31.

1.7K 42 18
                                    


Nie chciałem, żeby Natalia się denerwowała, podszedłem do niej i pocałowałem jej policzek, zakrywając dłonią głośnik telefonu.

- Natalia, zostaniesz chwilkę sama? To dość ważne i muszę pogadać ze Stefanem, zaraz do ciebie wrócę, obiecuję - nie miałem zamiaru powiedzieć jej, czego tak naprawdę dotyczyła sprawa. Skinęła lekko głową i posłała mi lekki uśmiech, musnąłem jej policzek i wyszedłem z pomieszczenia, zamykając za sobą delikatnie drzwi, a później szybkim krokiem zbiegłem po schodach.

- Stefan, mogę już rozmawiać. Jak to? Co ty mówisz? - zapytałem całkowicie oszołomiony i czekałem, aż ponownie się odezwie.

- Kuba, tak jak ci mówiłem, lekarz który jak przypuszczam, najprawdopodobniej jest jego kolegą, no bo wiesz że w tym środowisku większość z nich się zna, wystawił mu dokument o niepoczytalności - rozpoczął.

- Jak to się ma do jego ucieczki z więzienia?- mruknąłem poirytowany.

- Kuba, właśnie próbuję ci to wytłumaczyć. Kowalski trafił do zakładu psychiatrycznego i uciekł z niego, a raczej wydaje mi się, że ktoś mu pomógł. Śledztwo w tej sprawie trwa i nie mogę ci więcej nic powiedzieć. Uważaj na Natalię, a tak w ogóle to gdzie jesteście, u niej czy u ciebie? - zapytał. Nie ukrywaliśmy przed naszymi przyjaciółmi, że coś nas łączy, dlatego Stefan i Aneta wiedzieli o mnie i o Natalii.

- Ani tu, ani tu. Jest bezpieczna, jesteśmy na Mazurach u moich rodziców - oznajmiłem, czując jak moje serce nerwowo uderza, na wieść o tym co zrobił Kowalski. Mieliśmy się od niego uwolnić, miał wylądować w więzieniu, za to, co zrobił Natalii. Szlak mnie trafiał na myśl, że chodził gdzieś wolny, a jeszcze bardziej na to, że nie będzie odpowiadał za swoje czyny. Jak mam teraz popatrzeć Natalii prosto w oczy i powiedzieć jej o tym wszystkim?

- Jeszcze jedno Kuba - rzucił Dobosz.

- Tak Stefan? - odpowiedziałem.

- Wiem, że masz wolne, ale Kruczkowska prosiła żebyś wrócił jak najszybciej będziesz mógł, żeby pomóc w tej sprawie. Nie musi to być już dzisiaj. Wytłumaczę jej to, więc spokojnie i zajmij się Natalią. To tyle. Cześć - polecił.

- Cześć - rzuciłem i usłyszałem jak się rozłączył.

Przetarłem twarz i wciągnąłem do płuc powietrze, po czym udałem się do kuchni, gdzie byli moi rodzice.

- Jutro rano muszę wracać do Warszawy. Mam ważne śledztwo i jestem potrzebny - powiedziałem w ich kierunku.

- Kubuś, ale miałeś zostać na parę dni - odpowiedziała zmartwionym głosem moja matka.

- Mamo, pracuję w policji i sama wiesz jak jest ,obowiązki wzywają. Mam do was jednak prośbę. Chciałbym, żeby do mojego powrotu, Natalia została tu z wami. Mogę na was liczyć? - zapytałem.

- Oczywiście synu - odpowiedział mój ojciec, podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu.

- Natalka jest ci bliska, więc dla nas też jest ważna. Zaopiekujemy się nią do twojego powrotu - dodała moja mama i posłała mi porozumiewawczy uśmiech, chociaż tak naprawdę, to nawet nie miała pojęcia, przez co przeszła Natalia.

- Dziękuję - powiedziałem i przytuliłem ich do siebie.

- Muszę porozmawiać z Natalią - dodałem, a oni pokiwali głowami.

Udałem się po schodach na górę i uchyliłem drzwi. Nowak leżała na łóżku i spoglądała na widoki za oknem. Starałem się jej nie przestraszyć, więc lekko chrząknąłem.

Odwróciła głowę w moim kierunku i posłała mi uśmiech. Położyłem się koło niej i przytuliłem ją do siebie.

- Natalia, muszę jutro rano wracać do Warszawy - oznajmiłem, gładząc jej jasne włosy. Odwróciła się w moim kierunku i popatrzyła mi w oczy.

- Jak to ty? Chyba, masz na myśli my? - odpowiedziała pytaniami, a ja westchnąłem.

- Nie, dobrze słyszałaś, chciałbym żebyś została z moimi rodzicami i odpoczęła tutaj. Ja do ciebie wrócę, jak najszybciej będę mógł - oznajmiłem, próbując ją uspokoić i zarazem nie zdradzić powodu, dlaczego nie chciałem jej powrotu do Warszawy. 

Przymarszczyła lekko brwi, a mimika jej twarzy dawała mi jednoznacznie do zrozumienia, że nie zgadza się z takim rozwiązaniem....

***


Sprawa która nas zbliżyła - Natalia i Kuba [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz