1 ✧ secretary Kim

20.7K 1.1K 466
                                    

[ficzek ma dołączoną playlistę sklejoną przeze mnie, więc jeśli chcesz do niej link, napisz do mnie na pv! 🤍]

[ficzek ma dołączoną playlistę sklejoną przeze mnie, więc jeśli chcesz do niej link, napisz do mnie na pv! 🤍]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SECRETARY KIM

       — Cięcie! — wrzasnął reżyser, przerywając tym samym szaleńczy pocałunek dwóch aktorów, którzy odsunąwszy się od siebie dyszeli tak, jakby przed chwilą przebiegli długi maraton.

Po gabinecie, w którym grana była scena rozniosły się gromkie brawa, na co Taehyung uśmiechnął się pod nosem, naciągając na siebie zwisającą na łokciach koszulę, zapinając ją od razu na wszystkie możliwe guziki. No oczywiście pomijając ostatni, bo kto normalny zapinał koszulę na wszystkie guziki? Przecież można było się w takiej najzwyczajniej w świecie udusić.

Jeongguk, aktor, z którym grał oraz jego filmowy kochanek, zaśmiał się jedynie pod nosem na jego reakcję, czochrając go delikatnie po nadzwyczajnie miękkich włosach, ufarbowanych na srebrzysty kolor.

— Było wystrzałowo, chłopaki! — klasnął w dłonie reżyser Bang, podchodząc do nich z uśmiechem uformowanym na ustach. Oddali uśmiech, dziękując po cichu, na co mężczyzna kontynuował — Myślę, że nie musimy powtarzać tej sceny zbyt wiele razy. Ta już jest naprawdę dobra, ale dla pewności nagramy ją jeszcze raz, okej? — spytał, na co ci przytaknęli — Świetnie! W takim razie idźcie do makijażystek, aby nieco was poprawiły, a ty Tae schodź z biurka, żeby ekipa mogła zaraz wszystko z powrotem na nie nanieść. Narobiłeś tu niezłego bałaganu, Jeon — roześmiał się, spoglądając na niego.

— No cóż, tak było w scenariuszu — rzucił swoim jednym z urzekających uśmiechów, na który poleciałaby niejedna osoba. Niezależnie od płci.

Kim zeskoczył z czarnego drewna, znajdując się stopami pokrytymi dokładnie wypolerowanymi lakierkami na równie czystych, co jego tymczasowe obuwie panelach. Popatrzył wyczekująco, spod przymrużonych powiek na szatyna, w wyniku rażącego go słońca, który chyba nie zrozumiał jego zachowania, marszcząc czoło.

— O co chodzi, Tae? — ten pokręcił jedynie głową, wzdychając oraz łapiąc go za nadgarstek, prowadząc w stronę makijażystek, które jak na zawołanie trzymały już w rękach pięćset pudrów, eyelinerów oraz błyszczyków, które w większości przeznaczone były dla srebrnowłosego, który pokręcił na boki głową.

— Chodź już. Miejmy to z głowy.

Wyższy uśmiechnął się rozczulony jego stanowczością. Szczerze? Lubił, kiedy zachowywał się tak jak w filmie, w którym grali. Taehyung ze swoją postacią miał naprawdę wiele wspólnego. Był uroczy, kuszący oraz stanowczy, co w pełni Jeonowi odpowiadało. Uwielbiał w nim te trzy dominujące cechy, tym bardziej, że z ostatnią utożsamiali się obaj. Jedynie z ostatnią, ponieważ szatyn był jego (prawie) kompletnym przeciwieństwem.

Młodszy usiadł przy jednym ze świecących lusterek, a szatyn wziął paczkę uzależniającej używki, zwanej papierosem, wyjmując z opakowania jednego z nich. W czarnym płaszczu, który wisiał zaraz obok odszukał czarnej jak węgiel zapalniczki, którą odpalił rulonik, natychmiast się nim zaciągając. Wydmuchnął szary dym obok siebie, jednakże sielanka nie trwała zbyt długo, ponieważ chwilę później pojawiła się obok niego Sunmi, która była jedną z wizażystek ich dwójki.

cigarettes after sex ❦ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz