19 ✧ spank me... please

8.3K 626 274
                                    

✧ SPANK ME

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SPANK ME... PLEASE

       — Mam dla ciebie lepszą karę, mały, i mam wrażenie, że klapsy będą tego najlepszym rozwiązaniem... — wymruczał, zbliżając się do niego powoli. Krok, za krokiem, ani trochę się nie spiesząc. Jego czarne lakierki odbijały się o drewnianą podłogę, a serce Tae z każdym kolejnym stuknięciem w panele biło coraz to szybciej, obijając się głośno o żebra.

Taehyung słysząc owe zdanie, zagryzł dolną wargę, nie chcąc wydać z siebie jakiegokolwiek nieoczekiwanego dźwięku, który mógł postawić go w zupełnie innym świetle, niż planował. Oprócz tego wytrzeszczył również oczy ze zdziwienia, nawet w najśmielszych snach nie przypuszczając, że ten może wpaść na taki pomysł. Nie, żeby narzekał, bo zdanie to, jak i wyobrażenia do niego, nakręciły go w tamtym momencie jak jasna cholera.

Odwrócił nieumiejętnie głowę w tył, a dokładniej w stronę Jeona, który z charakterystycznym dla tego wszystkiego uśmieszkiem podwijał rękawy swojej śnieżnobiałej koszuli i w tamtym momencie Tae wręcz musiał powstrzymywać się od żałosnego jęknięcia.

I kiedy miał już się odzywać, męskie oraz żylaste dłonie starszego aktora powędrowały wprost na jego zgrabny tyłek, lekko go masując.

— Uchm... k-klapsy? — spytał, jakby nie dosłyszał.

Gguk zaśmiał się pod nosem na jego reakcję, kiwając głową.

— Dokładnie, skarbie — odpowiedział na jego pytanie potwierdzająco, ściskając nagle jedną półkulę przez materiał ciemnych spodni — Ale muszę wiedzieć jedno — powiedział twardo, głosem, który nie znał czegoś takiego, jak odmowa. Nabrał powietrza do płuc, nie widząc ze strony srebrnowłosego żadnych zaprzeczeń, zabierając głos — Zgadzasz się na to, Tae?

Kim zawahał się przez moment, wędrując wzrokiem po hotelowym, przestronnym pokoju, gryząc z nerwów nawilżone jakimś lśniącym błyszczykiem, pełne wargi. Jednak gdy po raz kolejny poczuł ściśnięcie, tym razem za drugą półkulę, nie miał już żadnych zahamowań.
Pokiwał więc głową, w celu potwierdzenia, jak i zezwolenia, jednakże Jeonggukowi to nie wystarczyło.

— Użyj słów, księżniczko.

— Tak, Jeongguk. Ukarz mnie w ten sposób... proszę — westchnął przeciągle, przykładając swoje usta do wierzchu dłoni, znajdującej się na kołdrze tuż przed nim.

Szatyn w pełni usatysfakcjonowany odpowiedzią chłopaka, uśmiechnął się pod nosem, dłońmi wędrując do jego skórzanego paska, który zaczął powoli odpinać. Wydobył się z niego charakterystyczny dźwięk, a młodszy czując ręce Jeongguka tak blisko swoich najczulszych miejsc, myślał, że zaraz oszaleje. I to dosłownie.

cigarettes after sex ❦ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz