*Perspektywa Yuri*
Co ja właśnie powiedziałam ?..
Zamyślona i zmartwiona siedziałam podtrzymując głowę, słyszałam, że inni o czymś rozmawiają. Po chwili padło słowo 'Natsuki'. Wzięłam szybko swoje rzeczy i wybiegłam z klasy. Na całe szczęście nikt za mną nie szedł, chciałam pójść do niej, sama.*Perspektywa Andrzeja*
Szczerze to nie wiem co się tak właściwie stało. Natsuki trochę..trochę bardzo przegieła w końcu to ona czepiła się jej bez powodu. Jeśli one się także codziennie kłócą to nie będzie tu tak kolorowo jak ten głupek (czyt. Sayori) mówił.
*Perspektywa Natsuki*
Siedziałam pod drzewem wiśni. Łzy leciały po moich policzkach jak szalone.
-Nienawidzę jej! -krzyczałam te słowa, pomimo iż nawet tak nie sądziłam. Chciałam jakoś odreagować.
-Nienawidzę jej..! -krzyknełam ciszej niż przedtem.
Nagle usłyszałam czyjeś kroki myślałam, że to Yuri więc wzięłam torbę i nie podnosząc wzroku siedziałam aby myślała, że ją ignoruje.Poczułam jak ktoś łapie mnie za szyję. Ledwo dyszałam. Podniosłam wzrok, żałowałam w tej chwili każdego wypowiedzianego słowa. Czułam konsekwencje wbijające się w moją skórę. To był mój ojciec. Podniósł mnie trzymając za szyję, miałam wrażenie, że tracę przytomność. Odpływałam powoli, ale nagle poczułam ogromny ból przeszywający mnie po całym ciele. Puścił mnie. Rzucił mną.. To nie było miękkie lądowanie ale mogło się to skończyć gorzej.
-Cześć tatuś..
-CZEMU NIE ODPISALAS G#WNIARO?-W tej chwili miałam ochotę zapytać go czy się martwił lecz to nie byłby dobry pomysł ale ostatecznie ciekawość odpowiedzi wygrała.
-A co martwiłeś się? -Po krótkiej ciszy powiedział:
-Możesz se zdychać tylko jak ci pozwolę - nie specjalnie takiej odpowiedzi oczekiwałam...Zobaczyłam Yuri, ciekawe ile już nam sie przyglądała. Postanowiłam udawać przed nią dobre relacje z ojcem.
-Tato zabierzesz mnie do domu? -powiedziałam dość głośno z nadzieją, że fioletowowłosa usłyszy i nie będzie węszyć ale mój plan się nie udał. Starszy uderzył mnie w twarz, wziął moją torbę i rzucił mi ją w ręce a następnie rzekł:
-Za 5minut widzę cię w domu, nie wiem jak ale na twoim miejscu bym się pośpieszył -odjechał a ja stałam sparaliżowana trzymając się za twarz. Nagle dotarło do mnie, że muszę się pośpieszyć.Zaczęłam biec. Poczułam, iż ktoś łapie mnie za rękę myślałam, że to tata więc puściłam torbe i zakryłam twarz. Ktoś głaskał mnie po twarzy. Otworzyłam oczy. To ona - Yuri. Podniosłam torbę i szłam szybkim tempem do domu.
-Widziałam wszystko.
-....
-Przepraszam cię za te słowa i w ogóle, zachowałam się okropnie.
-Wal się.Szłyśmy chwilę w ciszy po czym powiedziała:
-Boli?..
-Bardzo
-Twarz?
-Serce
Dziewczyna zatrzymała się po chwili ja też. Zobaczyłam, że płaczę.. Martwiła się o mnie?.. Przytuliłam ją.-Nie martw się głupku, idź już do domu -pokazałam na jej mieszkanie, które znajdowało się nie daleko mojego.
-Nie.
*cisza*
-Mogę iść do ciebie?
-raczej nie..
-spytam się twojego tatyZamurowało mnie. Szczerze wolałabym aby każdy unikał kontaktu z nim a co dopiero w moim domu! Do naszego dzieliły nas tylko kilka kroków. Nie chciałam aby dowiedziała się za dużo bo potem by rozpowiadała, że mój ojciec się nade mną znęca.. Przed drzwiami powiedziałam jej jeszcze raz, że to nie najlepszy pomysł ale zignorowała to. Otworzyłam drzwi.
-Cześć! J-jeste..m.. J-j-jesteśmy już! -cisza
Zdjęłam buty i rozejrzał się. Zobaczyłam, iż stary wysłał mi sms z informacją, że wróci za kilka dni. Ułożyło mi.-Mojego taty nie będzie kilka dni.
-Moge nocować?
-Nie wiem czy to--
-Przecież się nie dowie, że jestem u ciebie.
-... No dobra.
Fioletowo włosa poszła po potrzebne jej rzeczy a ja między czasie posprzątałam i pochowałam niektóre, zbędne rzeczy.
Chciałam odłożyć telefon ale najpierw odpisałam tacie:
-'Okej :)'H0i🙋🏻♀️💓
Przypominam, że jak znajdziesz jakiś błąd ortograficzny, interpunkcji itp to pisz 😂❤️
CZYTASZ
Nie nienawidź mnie..| NATSURI
RomanceYuri z Yuri i Natsuki, mordo😂❤️ ''Wstałam i wyszłam na korytarz, zobaczyłam ją...Moją przyjaciółkę tyle że nie taką jak zawsze. Była przygnębiona.. W sumie te słowo źle opisuje jej stan, ona była wręcz ze smutku zalana łzami. Przytuliłam ją. Czułam...