*Perspektywa Natsuki*
Zaniepokojona dodałam.
-um.. Pff dobra nie ważne chodźmy, bo się spóźnimy🙄
-t-tsa -odpowiedziała skołowana Yuri.Szłyśmy tak w ciszy gdzieś z 10 minut, czułam, że nie potrzebnie pytałam o takie rzeczy, to było totalnie nie potrzebne ale już tego nie cofne.
*Perspektywa Yuri*
Po jej pytaniu czułam się skołowana i zaniepokojona, nie wiedziałam co tak naprawdę miała na myśli. A jak ona mnie traktuje jako po prostu osobę jakąś drugo planową? A może to ona czuje się samotnie i chciała sprawdzić czy to normalne? Albo po prostu się o mnie troszczy.. Może mnie..
-HEEEJ! Baranie! Słyszy ty mnie?! -usłyszałam jej podirytowany głos.
-Tak, owszem. O co chodzi?
-Pytam się czy masz pożyczyć z dwa złote na śniadanko -odpowiedziała nagle zmieniając ton na łagodny i wręcz błagający.
-Pewnie. Czekaj -zaczęłam szuka w torbie pieniędzy.
-No a co robię?
-.. Hmm.. o mam! Ale dyche, przyjdź po jakieś lekcji <no y zależnie od ciebie na której..> do mojej klasy i zapewne wtedy już rozmienie hajs.
-Spoko. A tak właściwie to coś się stało, że tak odpłyneeełaaś?
-C-co kied-yy? -poddenerwowałam się, gdyż bałam się, że jakoś nie kontrolowanie znów się zamyśliłam.
-Już nie pamiętasz? To jak ty się na sprawdziany uczysz głąbie?!
-heh -nie wiedziałam co odpowiedzieć w tej sytuacji więc mam nadzieje, że te 'heh' jej wystarczy.
-dobra już jesteśmy, ja spadam do swoje klasy na lekcje i tobie też radzę. PA! -mrugneła do mnie, coś w sercu mi zakołotało. To było niepokojące uczucie, które ostatnio przy jej obecności często doświadczam, nie wiem co o tym myśleć. Nie ważne.
Uh, powinnam jej posłuchać i pośpieszyć się na lekcje a nie stać jak jakiś słup soli.SKIP TIME
lekcje*Perspektywa Natsuki*
uhm, kiedy zadzwoni ten dzwo-
*dzwonek*
o! Idealnie! Wstałam i ruszyłam w stronę klasy w której znajdowała się fioletowo włosa. Gdy ustałam w progu podejrzałam, że w pomieszczeniu i pobliżu niego nie ma nikogo oprócz wspomnianej dziewczyny. Miałam już zamiar wchodzić ale usłyszałam, że mówi coś do siebie więc noo postanowiłam trochę posłuchać, miałam w sumie na to czas, bo była długa przerwa.
-[...] czy taka naprawdę jest..~ [...] to nie może być prawda przecież ona nie jest $^ poza tym nawet tego nie szanuje. Pie®d¢L się moja je8a#A wyobra- -Weszłam. Nie dokońca ją zrozumiałam ale chciałam już to przerwać.-Cześć Yuri! -Zawołałam wyduszając z siebie resztki swojego entuzjazmu.
-H-hhEj n-nAts-suki! -Ona też próbowała, ale poszło jej o wiele gorzej. Było widać, że coś przede mną kryje, coś jej się dzieje kiedy mnie widzi. Zrobiłam jej coś? Powinnam się od niej chwilowe odizolować dla jej BeZpI3©ZeńS#Wa¿
-Nats słuchaj -wstała gwałtownie próbując uspokoić oddech.
-Ta? -czułam się zagrożona, ona.. Nigdy nie była taka... Właśnie.. Nie wiem, muszę się koniecznie dowiedzieć o co jej chodzi!
- podoba ci się Andrzej? -powiedziała to poważnym tonem nagle uspokajając oddech. Była zazdrosna? W sumie to u niej normalne, hah. Może by tak poigrać z ogniem?
-może, a co? -Yuri umilkła, patrzyła mi się cały czas głęboko w oczy lecz jej oddech zaczął przyspieszać. Bałam się. Bardzo.
- tobie też? -dodałam pogarszając sytuację.
- w życiu, nienawidzę go. Po prostu nie chcę go znać.
-C-czemu?
-Bo to debil. Masz *daje 2 złote*, idź już sobie.
-um, okej dziękuję a i chciałam się jeszcze zapytać o jedną rzecz, mianowicie..
-IDŹ! -krzyknęła ze szklanymi oczami, zamurowało mnie już totalnie, o co jej kurcze chodzi? Okres ma czy co?!
Wyszłam zdezorientowana.*Perspektywa Yuri*
Byłam za agresywna... Usiadłam w tym samym miejscu gdzie stała Nats, poczułam nagły i nie wyjaśniony sentyment do tego miejsca. Uspokajałam się powoli ale z czasem znów moim oddech wariował. Podoba jej się Andrzej? A ja powiedziałam, że go niby nienawidzę? Czemu tak powiedziałam? Może się zdenerwowałam, ale.. czemu przecież ja go nie koch.. Ale ją... ko-l-lubie.. Martwię się o nią. On nie jest dla niej odpowiedni. On jest jak reszta chłopakom, jak każdy. Nie zasługuje na nich.
Muszę przestać o tym myśleć. Usiadłam do ławki, położyłam na niej głowę i próbowałam przestać myśleć o problemach.
*Perspektywa Natsuki*
Wracając ze sklepiku przechodziłam obok jej klasy, widziałam ją jak trzyma głowę na ławce ale nie chciałam do niej iść. Zdenerwowała mnie. Ustałam naprzeciwko swojej klasy minęła mnie Monika, spieszyła się gdzieś. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek <a to uniemożliwiło mi wgryzienia się w kanapeczke :(>, to była Sayori.
-Co jest?! -krzyknęłam
-teraz ty, ja, Monia i Yuri klub, idź po nią. -zostawiła mnie z tą informacją i pobiegła za Moniką.
-oukej? Mam przeje####. -pomyślałam.Ustałam obok jej klasy i szepnęłam se
'here we go again'🙆♀️-Yuri? -ona szybko podniosła głowę z ręką na sercu.
-tak?! -odpowiedziała najprawdopodobniej z nadmiarem adrenaliny.
-musimy iść do klubu. -czułam, że się czerwienię.
-M-my? znaczy się.. Po co?
-sama nie wiem
-d-ddobra, chodźmy!
-ok. -wstała podeszła do ściany koło której stałam prawie, że oparta. Czułam jak się do mnie przybliża. Z sekundą na sekundę robiłam się coraz bardziej czerwona. Pacneła mnie po głowie wciąż jakby było w niej za dużo adrenaliny i była poddenerwowana, udawała, że jest w porządku. Naprawdę jej nie rozumiem.
-szybko, no! Bo dziewczyny się już pewnie niepokoją!
-Dziewczyny?
-no idziemy do klubu.. -odsunełam się z poważnym tonem na bezpieczną odległość.
-ok. Chodźmy.
-... -i poszłyśmy..Haaj!
Macie dzisiaj dłuższy i ciekawszy jak obiecałam!<33
Do następnego🖐️🖤
CZYTASZ
Nie nienawidź mnie..| NATSURI
RomanceYuri z Yuri i Natsuki, mordo😂❤️ ''Wstałam i wyszłam na korytarz, zobaczyłam ją...Moją przyjaciółkę tyle że nie taką jak zawsze. Była przygnębiona.. W sumie te słowo źle opisuje jej stan, ona była wręcz ze smutku zalana łzami. Przytuliłam ją. Czułam...