#1/Nowy w klubie

348 12 10
                                    

*Perspektywa Yuri*

Tak... Dziś ten dzień. Dziś wszystko się zmieni. Nie wiem po co jest nam nowa członkini. Trochę się obawiam, że może to zmienić nasze dotychczasowe relacje z dziewczynami, ale cóż Monice zależy na poszerzaniu klubu więc to uszanuje.

Szłam do szkoły i zobaczyłam Natsuki wybiegającą z domu chciałam ją zawołać ale się powstrzymałam, ponieważ zauważyłam jej tate w drzwiach jej domu. Naprawdę się o nią martwię, jest moją przyjaciółką a pomimo tego żadko mi się zwierza.. A bardzo chciałbym jej pomóc.

Po lekcjach zebrałyśmy się w klubie a tak to dokładnie to była tam tylko Monika i ja.

-Zapewne Sayori poszła po członkinie...- powiedziałam cicho
przerywając ciszę.
-A no tak, członkinia...- powiedziała i po chwili dodała
-Ciekawe kto to będzie, co nie Yuri?-
-Um.. Tak tak- odpowiedziałam zamyślona.

Nagle naszą rozmowę przerwały otwierające się drzwi.
Była to Sayori i... Facet??!
-Cześć dziewczyny!! Gdzie Natsuki??-powiedziała entuzjastycznie Sayori.
-Natsukii..?- powiedziałam pod nosem..
-Widziałam ją dziś rano jak szła do szkoły, ale nie miałam okazji aby z nią pogadać. Może jej coś wypadło?-dodałam
-Tak, zapewne- oznajmiła Monika
-A w ogóle Sayori widzę, że mamy gościa-Ruda (kita xD) dziewczyna uśmiechnęła się do przybysza.
-Taak! To mój==- optymistka chciała przedstawić chłopaka lecz Monika przerwała jej.
-Chłopak? To twój chłopak, Sayori? -zapytała
-Coo?? Niee!! To mój przyjaciel Andrzej- (tak będzie się nazywał gracz, mordeczki XD)
-Sam się umiem przedstawić, głupku...-powiedział brunet
-Hehe... wieem

SKIP TIME

Po serdecznym powitaniu i nalegania aby dołączył ostatecznie się zgodził, widziałam w jego oczach jak czule spoglądał na Monike. Zazdrościłam jej, trochę, powodzenia u mężczyzn.
Nagle usłyszeliśmy uchylające się drzwi a następnie cichy, słodki i pełen smutku szept.
-Yuri.. możemy pogadać?...- była to najprawdopodobniej nasza zguba, Natsuki.

Wstałam i wyszłam na korytarz, zobaczyłam ją...Moją przyjaciółkę tyle że nie taką jak zawsze. Była przygnębiona.. W sumie te słowo źle opisuje jej stan, ona była wręcz ze smutku zalana łzami. Przytuliłam ją. Czułam, że tego właśnie potrzebowała. Potrzebowała miłości, której mogę jej dać.

H0ii🤷🏻‍♀️❤️
Ten nooo trochę to szitowe i w ogóle ale cóż
nie mi too oceniaćxDJak będą jakieś błędy ortograficzne, interpunkcyjne to sorrki ale nie ogarniam trochę tego🙃
Wątpię aby ta książka jakoś się dobrze przyjęła ale będę se ją pisać dla frajddyy~~ Może przy okazji znajdzie się chociażby jedna osoba której się spodoba 😂❤️

Nie nienawidź mnie..| NATSURIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz