W nocy dręczyły cię koszmary, HYDRA była dla ciebie czymś nowym, niespotykanym, ale też strasznym. SMS, który dostałaś od organizacji wskrzesił w tobie niepokój, którego ostatnio dużo odczuwałaś. Obserwują cię, musisz to przyznać. Teraz nie masz już co do tego żadnych wątpliwości, brak internetu zdecydowanie to potwierdził. Poszłaś do toalety i weszłaś pod prysznic, kiedy już się umyłaś, wyszczotkowałaś zęby i uczesałaś włosy. Wyszłaś z łazienki z kolejnym rzędem pytań. Dlaczego zainteresowali się akurat tobą? Przez myśl przeszło ci opowiedzeniu o wszystkim Peterowi, ale wolałaś to jednak utrzymać w sekrecie. W końcu zdecydowałaś, że pójdziesz na spotkanie z HYDRĄ, no bo, czemu nie?
Nie pójdziesz do szkoły, bo spotkanie jest o dwunastej, więc napisałaś do przyjaciela, aby się nie martwił.
Do: Książę Peter Malutki
Nie będę w szkole dzisiaj :/
Mało obchodziło cię co odpisze, został poinformowany, a ty powinnaś się już zbierać. Była dziesiąta, a ty miałaś spotkanie o dwunastej na drugim końcu miasta. Apetyt ci nie dopisywał, więc nie zjadłaś śniadania. Ubrałaś buty i kurtkę, w końcu coraz zimniej na dworze.
Szałas uliczkami od ponad godziny i byłaś naprawdę zmęczona. Twoja kondycja nie należała do najlepszych i ciężko dyszałaś już w połowie drogi. Twój brzuch domagał się śniadania, a ty miałaś cztery kilometry do swojej ulubionej knajpy. Obok ciebie było też chińskie jedzonko, za którym nie przepadasz. Wybrałaś jednak drugą opcję i zamówiłaś kurczaka w panierce z kokosa.
Po zjedzeniu ruszyłam dalej, było już wpół do dwunastej, więc powinnaś się pośpieszyć. Pod podany adres dotarłaś na czas i właśnie wtedy zaczęły się obawy mimo niezgodności twoich szarych komórek, w końcu zadzwoniłaś dzwonkiem.
Otworzył ci wysoki mężczyzna w czarnym garniturze i okularach.
- Panna Evans? – zapytał przelotnie.
- Nie – odpowiedziałaś. – Olympia.
- Potrzebuję nazwiska. – odparł twardo. Zacisnęłaś wargi i zgromilaś faceta wzrokiem.
- Nie otrzyma go pan.
- Inaczej pani nie wpuszczę.
Zawachałaś się, wiedziałaś, że koleś nie odpuści, a ciekawość zjadała cię od środka, ale z drugiej strony nie chciałaś przyznawać się do swojego ojca,którego tak nienawidzilaś i o którym nawet w dzienniku nauczycielskim nie ma nic napisane. Nazywasz się Olympia, więc po co masz podawać nazwisko, którego nikt i tak nie zna? Westchnęłaś głęboko i popatrzyłaś na osiłka.
– Smith.
- Coś się nie zgadza. – popatrzył na mnie. – Dla formalności potrzebuję nazwiska po ojcu.
Stał na przeciwko ciebie i patrzył triumfalnie. Napawał się twoją złością i zdenerwowaniem. Gość wyprowadził cię z równowagi.
- Jesteś...
- Kim jestem? – zapytał z chytrym uśmieszkiem. - Wiem kim jestem, ale chcę wiedzieć tylko twoje nazwisko.
- Skull.
- Wiem kim jest mój szef, dziewczyno...
- Jestem Olympia Skull – uśmieszek zszedł mu z twarzy i tym razem to ty miałaś nad nim całkowitą kontrolę. Ciekawe tylko dlaczego? Czemu to obrzydliwe nazwisko tak go wystraszyło? Ty czułaś odrazę po tym jak zostawił ciebie i mamę, lecz on? Co go tak wystraszyło?
CZYTASZ
"¹The One Part Of Me" Peter Parker ✔️
FanfictionCRINGE ALERT! ZOSTAWIAM BO MA BYĆ Z TEGO TRYLOGIA! PIERWSZY TOM TRYLOGII "THE ONE PART" Olympia ma piętnaście lat, mieszka ze swoją mamą w Queens, a jej najlepszym przyjacielem jest jej sąsiad - Peter Parker. Chłopak spędza więcej czasu w dorywczej...