Odkryłem, że Kai przychodzi za każdym razem, gdy zawołam go po imieniu. I choć wcale mi nie pomagał w zrozumieniu, co tu robi i o co w tym wszystkim chodzi, bardzo się cieszyłem, gdy był obok. Jego towarzystwo było dla mnie jak uzależnienie. Za każdym razem wydawał się groźniejszy, jakby na siłę chciał mnie od siebie odepchnąć. A ja wciąż usilnie do niego lgnąłem. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że już nawet nie próbuje rozszyfrowywać pojedynczych słów wypowiadanych przez rodzinę czy lekarzy. Już nawet nie skupiałem się na tym, kto aktualnie mówi. Moje myśli cały czas krążyły wokół tego przerażającego chłopaka. Zrozumiałem też, że nie odczuwam już tak silnej potrzeby wybudzenia się z tego dziwnego stanu. Za to chciałem móc patrzeć na jego bezemocjonalną twarz, którą od czasu do czasu rozświetlał któryś z perfekcyjnie dopasowanych do jego intencji uśmiechów. Chciałem słuchać jego niskiego, pociągającego głosu i tak rzadko przerywającego ciszę śmiechu. Zrozumiałem, że nie chcę się wybudzić. A właściwie, że nie chcę go stracić. Może pojawiałby się w tych samych koszmarach co kiedyś, lecz to nie byłby ten sam Kai. To nie byłby mój Kai.
Gdy tylko jasność i uniesione głosy zniknęły, zastąpione ciemnością i ciszą, przymknąłem zmęczone oczy. Za dużo światła.
~Kai!
Jak na zawołanie chłopak pojawił się za mną, szybko stając obok.
~Tak królewno?
Zmarszyczyłem brwi patrząc na niego chłodno.
~Nie mów tak do mnie.
~Będę.
~Japa mówię!
Czułem, jak moje policzki robią się czerwone ze złości. Starszy tylko zaśmiał się dźwięcznie i poczochrał moje jasne włosy .
~Do twarzy ci w blądzie.
Spaliłem buraka i utkwiłem wzrok w butach. Odkąd zaczął zajmować znaczną część mojego umysłu, ciężko było mi się przy nim zachowywać tak, jak do tej pory. Przecież mógł się czegoś domyśleć. A wtedy było by niemiło. Chociaż, czy wytwór wyobraźni może mieć jakieś uczucia?

CZYTASZ
Mój chłopak Koszmar
Короткий рассказ- Jak masz m imię? - Nie wiem. - Jak to? - Nazwij mnie.