Rozdział 2

182 10 0
                                    

     Poranek nastał zbyt wcześnie. Przez noc praktycznie nie zmrużyłam oka, ale raczej nie ma się co dziwić. To były naprawdę intensywnie emocjonalne dwa dni. Westchnęłam ciężko, zwlekając się z łóżka. Zostały jeszcze trzy dni do rozpoczęcia zajęć i dwa do tego, jak poznam moją współlokatorkę. Mam nadzieję, że chociaż ona okaże się na tyle w porządku, by nie mieć choć w "domu" żadnych problemów. Za parę godzin miałam odbyć rozmowę kwalifikacyjną, lecz zastanawiałam się czy na pewno dam sobie radę. Zawsze przed ważną sprawą zaczynam wątpić w siebie, a teraz nie mam zupełnie nikogo, kto by mógł mnie wesprzeć w tym wszystkim. Postanowiłam udać się na śniadanie do akademickiej stołówki, z tego co wiem przed rozpoczęciem roku również aktywnie wydaje posiłki. Ubrałam granatową sukienkę, by później przespacerować się i potem udać się od razu do kawiarni.

     Gdy zaszłam na stołówkę prawie nikogo tam nie było, ale jestem pewna, że w trakcie roku akademickiego wszystko się wywróci tutaj o 180 stopni. Zamówiłam sobie naleśniki i od razu po otrzymaniu posiłku usiadłam przy pierwszym lepszym, wolnym stoliku. Nie był to wysokiej klasy posiłek, ale w tej chwili nawet i to mi nie przeszkadzało, kolejna dawka miodu i będzie ide...

-Przepraszam, czy mogę się dosiąść? - Usłyszałam głęboki, męski głos i podniosłam wzrok na opaloną sylwetkę mężczyzny. To na pewno nie jest student. Od razu taka myśl przeszła mi przez głowę. Pokiwałam głową, zgadzając się w ten sposób, by zajął miejsce na przeciw mnie. - W tym okresie zawsze jest tutaj mało ludzi, dlatego jeśli kogoś spotykam, zawsze staram się to wykorzystać. - Posłał mi uśmiech. 

-Ciekawe co będzie za tych parę dni. - Westchnęłam cicho starając się skupić na jedzeniu i tym samym nie patrzeć na mężczyznę z naprzeciwka. 

-Tłum, zamieszanie i wieczny chaos. - Sposób w jaki to powiedział z pewnością był intrygujący. Moje oczy mimowolnie przeniosły wzrok. 

-A Pan jest? 

-Oh tak. Praktycznie zapomniałem. Rayan Zaidi, prowadzę zajęcia z historii sztuki współczesnej. - Czyli tak jak myślałam, to nie jest student, a do tego okazało się, że jest wykładowcą z mojego głównego przedmiotu.

-Miło mi Pana poznać. Lilianna Boyle, studentka ostatniego roku i chyba tak się składa, że będzie Pan moim głównym prowadzącym. - Uśmiechnęłam się do niego. Wydawał się naprawdę życzliwym facetem, a wiem, że w tych czasach i w dodatku na uczelni to jest rzadko spotykane.

-Czyż to nie wspaniały zbieg okoliczności? Poznać studentkę ze swoich zajęć tuż przed rozpoczęciem roku. - Skinęliśmy głową porozumiewawczo. - Swoją drogą, skoro jesteś studentką. To może zainteresuje Cię praca w tutejszej kawiarni, by sobie dorobić? - Spojrzałam na niego zaskoczona, lecz tylko uśmiechnęłam się skromnie.

-Tak się składa, że za godzinę mam tam już umówioną rozmowę o pracę, ale to miłe z Pana strony. - Powiedziałam i wzięłam kolejny kęs przesłodzonego miodem naleśnika. Chyba przesadziłam z tym cukrem. 

-Nie sądziłem, że ktoś się zgłosił, ale swoją drogą uważam, iż dostaniesz tę pracę. Jesteś otwartą dziewczyną i na pewno docenią Twój potencjał. - Mój wzrok niebezpiecznie zatopił się w jego tęczówkach. Skąd on mógł wiedzieć o mnie cokolwiek skoro się do mnie dopiero przysiadł. Nie wiedział kompletnie nic. Nie znał moich motywów ani charakteru, ale wyciągał, aż tak pochopne wnioski. 

-Dziękuję. Myślę, że dam sobie radę. - Skinęłam głową odsuwając talerz na bok. Już nie miałam ochoty na te naleśniki. Powolnie podniosłam się z miejsca i spojrzałam z góry na wykładowce. Jego wzrok podążył za moimi oczami. - Dziękuję za posiłek Panie Zaidi, widzimy się na zajęciach. -Posłałam mu lekki uśmiech, a on go odwzajemnił. Z tym profesorem było coś nie tak, zdawał się niebezpieczny, tajemniczy, a jednocześnie właśnie tak bardzo intrygujący, że chciałoby się z nim rozmawiać znacznie dłużej i znacznie częściej. Odwróciłam się na pięcie i pokręciłam głową, zdając sobie sprawę z tego jak bardzo niedorzeczna jest ta sytuacja. Ale chociaż na chwilę pozwoliła mi się oderwać od moich smutków.

Odnaleźć siebieWhere stories live. Discover now