Poranek nastał zbyt wcześnie. Przez noc praktycznie nie zmrużyłam oka, ale raczej nie ma się co dziwić. To były naprawdę intensywnie emocjonalne dwa dni. Westchnęłam ciężko, zwlekając się z łóżka. Zostały jeszcze trzy dni do rozpoczęcia zajęć i dwa do tego, jak poznam moją współlokatorkę. Mam nadzieję, że chociaż ona okaże się na tyle w porządku, by nie mieć choć w "domu" żadnych problemów. Za parę godzin miałam odbyć rozmowę kwalifikacyjną, lecz zastanawiałam się czy na pewno dam sobie radę. Zawsze przed ważną sprawą zaczynam wątpić w siebie, a teraz nie mam zupełnie nikogo, kto by mógł mnie wesprzeć w tym wszystkim. Postanowiłam udać się na śniadanie do akademickiej stołówki, z tego co wiem przed rozpoczęciem roku również aktywnie wydaje posiłki. Ubrałam granatową sukienkę, by później przespacerować się i potem udać się od razu do kawiarni.
Gdy zaszłam na stołówkę prawie nikogo tam nie było, ale jestem pewna, że w trakcie roku akademickiego wszystko się wywróci tutaj o 180 stopni. Zamówiłam sobie naleśniki i od razu po otrzymaniu posiłku usiadłam przy pierwszym lepszym, wolnym stoliku. Nie był to wysokiej klasy posiłek, ale w tej chwili nawet i to mi nie przeszkadzało, kolejna dawka miodu i będzie ide...
-Przepraszam, czy mogę się dosiąść? - Usłyszałam głęboki, męski głos i podniosłam wzrok na opaloną sylwetkę mężczyzny. To na pewno nie jest student. Od razu taka myśl przeszła mi przez głowę. Pokiwałam głową, zgadzając się w ten sposób, by zajął miejsce na przeciw mnie. - W tym okresie zawsze jest tutaj mało ludzi, dlatego jeśli kogoś spotykam, zawsze staram się to wykorzystać. - Posłał mi uśmiech.
-Ciekawe co będzie za tych parę dni. - Westchnęłam cicho starając się skupić na jedzeniu i tym samym nie patrzeć na mężczyznę z naprzeciwka.
-Tłum, zamieszanie i wieczny chaos. - Sposób w jaki to powiedział z pewnością był intrygujący. Moje oczy mimowolnie przeniosły wzrok.
-A Pan jest?
-Oh tak. Praktycznie zapomniałem. Rayan Zaidi, prowadzę zajęcia z historii sztuki współczesnej. - Czyli tak jak myślałam, to nie jest student, a do tego okazało się, że jest wykładowcą z mojego głównego przedmiotu.
-Miło mi Pana poznać. Lilianna Boyle, studentka ostatniego roku i chyba tak się składa, że będzie Pan moim głównym prowadzącym. - Uśmiechnęłam się do niego. Wydawał się naprawdę życzliwym facetem, a wiem, że w tych czasach i w dodatku na uczelni to jest rzadko spotykane.
-Czyż to nie wspaniały zbieg okoliczności? Poznać studentkę ze swoich zajęć tuż przed rozpoczęciem roku. - Skinęliśmy głową porozumiewawczo. - Swoją drogą, skoro jesteś studentką. To może zainteresuje Cię praca w tutejszej kawiarni, by sobie dorobić? - Spojrzałam na niego zaskoczona, lecz tylko uśmiechnęłam się skromnie.
-Tak się składa, że za godzinę mam tam już umówioną rozmowę o pracę, ale to miłe z Pana strony. - Powiedziałam i wzięłam kolejny kęs przesłodzonego miodem naleśnika. Chyba przesadziłam z tym cukrem.
-Nie sądziłem, że ktoś się zgłosił, ale swoją drogą uważam, iż dostaniesz tę pracę. Jesteś otwartą dziewczyną i na pewno docenią Twój potencjał. - Mój wzrok niebezpiecznie zatopił się w jego tęczówkach. Skąd on mógł wiedzieć o mnie cokolwiek skoro się do mnie dopiero przysiadł. Nie wiedział kompletnie nic. Nie znał moich motywów ani charakteru, ale wyciągał, aż tak pochopne wnioski.
-Dziękuję. Myślę, że dam sobie radę. - Skinęłam głową odsuwając talerz na bok. Już nie miałam ochoty na te naleśniki. Powolnie podniosłam się z miejsca i spojrzałam z góry na wykładowce. Jego wzrok podążył za moimi oczami. - Dziękuję za posiłek Panie Zaidi, widzimy się na zajęciach. -Posłałam mu lekki uśmiech, a on go odwzajemnił. Z tym profesorem było coś nie tak, zdawał się niebezpieczny, tajemniczy, a jednocześnie właśnie tak bardzo intrygujący, że chciałoby się z nim rozmawiać znacznie dłużej i znacznie częściej. Odwróciłam się na pięcie i pokręciłam głową, zdając sobie sprawę z tego jak bardzo niedorzeczna jest ta sytuacja. Ale chociaż na chwilę pozwoliła mi się oderwać od moich smutków.
YOU ARE READING
Odnaleźć siebie
FanfictionNie sądziłam, że jeszcze kiedyś wrócę do Francji. Po tym jak przeprowadziłam się do Stanów Zjednoczonych praktycznie cały mój świat legł w gruzach. Zostawiłam za sobą moich przyjaciół oraz miłość mojego życia - Nataniela. Gdy myślę o powrocie stają...