Pierwszy raz od dłuższego czasu nie mogłam narzekać na mój sen. Zasnęłam o dziwo dość szybko, a w nocy nawet mnie nic nie wybudziło. Chociaż spałam strasznie długo, bo gdy spojrzałam w telefon wskazywał on godzinę 11, lecz to co mi się rzuciło jeszcze w oczy to była nieprzeczytana wiadomość. Przetarłam dłonią swoją twarz, po czym otworzyłam skrzynkę. Moje serce od razu mocniej zabiło widząc od kogo była ta wiadomość.
Od Tylko mój idiota: "Są w życiu rzeczy ważne, ważniejsze, najważniejsze... a ponad tym wszystkim jesteś Ty. Dobrego dnia ; )"
Czytałam kilkukrotnie tą wiadomość nie mogąc uwierzyć, że to prawda. Podniosłam się do siadu z szerokim uśmiechem na ustach. Tego się kompletnie nie spodziewałam, tak bardzo, że aż nie wiedziałam co mam na to odpisać. Złapałam się na tym, iż przejeżdżałam palcem po ekranie chcąc namacalnie poczuć tą wiadomość.
-Głupek. - Powiedziałam do siebie pod nosem i w końcu zebrałam się do tego, by dać mu chociaż krótką odpowiedź.
Do Tylko mój idiota: "Oh Nat. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Tęsknie..."
Odpisałam i odłożyłam telefon. To był zdecydowanie idealny poranek, a reszta dnia zapowiadała się jeszcze lepiej, a wystarczył tylko ten jeden sms. Przeciągnęłam ramiona, czułam lekkie zakwasy po wczorajszym treningu, chyba zbyt wiele energii włożyłam w ten nieszczęsny worek. Dłoń nie bolała mnie już tak bardzo, ale dalej czułam to uporczywe napięcie spowodowane opuchlizną. Dzisiejszego dnia postanowiłam zjeść śniadanie w pokoju, nie miałam ochoty natknąć się po raz kolejny na naleśniki, po za tym reszta posiłków, które były do wyboru również nie wyglądały apetycznie. Sięgnęłam po jogurt i zbożowego batonika, to powinno mi wystarczyć na chociażby poranek, potem już sobie jakoś poradzę. Rozejrzałam się po wnętrzu, jutro już przybywa moja współlokatorka, a potem zaczynają się zajęcia. Mam nadzieję, że to nie będzie zbyt wymagający rok. W sumie nie powinien być, przecież przy obronie zawsze jest mniej zajęć, by studenci mieli czas pisać swoją prace magisterską. Właśnie, będę musiała niedługo wybrać sobie jakiś temat. Westchnęłam cicho, pamiętam ile wysiłku kosztowała mnie praca licencjacka, a jeszcze pisałam ją w dość ciężkim dla mnie okresie. Teraz jest lepiej, myślę, że uwinę się z tym przed terminem, a nie na styk jak miałam to w zwyczaju robić w Stanach. Postanowiłam, że nie będę dzisiaj wychodzić po za kampus, miałam zamiar przejść się tylko do biblioteki poszukać jakiejś ciekawej pozycji, a książki najwyżej kupię sobie kiedy indziej. Zdecydowanie chciałam dzisiaj odpocząć i zregenerować siły przed nowym rokiem. Co jak co, ale te parę dni dało mi już niezły wycisk i zasłużyłam na wypoczynek przy jakiejś dobrej pozycji książkowej lub ewentualnie przy serialu. Włożyłam na siebie szare rurki z wysokim stanem i zwykłą białą bokserkę, a do tego trampki, to chyba było moje ulubione obuwie. Spojrzałam na siebie w lustrze i jeszcze przeczesałam lekko moje długie włosy, byłam z nich dumna, chociaż wiele razy chciałam je ściąć, gdyż mnie denerwowały.
Opuściłam pokój i udałam się przez miasteczko w stronę biblioteki, w sumie to nie miałam nawet przyjemności, by rozejrzeć się jakoś lepiej po okolicy. Może jak uda mi się dorwać jakiś tytuł to zrobię sobie spacer po terenie kampusu. Z uśmiechem na ustach przekroczyłam próg biblioteki. Jak na uniwersytecką to była całkiem nieźle wyposażona, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przechadzałam się wolno między regałami wyszukując perełek. Chciałam coś z literatury współczesnej, ale również myślałam nad klasykiem. Zawsze przecież mogą wypożyczyć parę książek, nic mnie to nie kosztuje. I tak o to trafem znalazłam się pod regałem z romansami.
-Czemu to zawsze musi się tak kończyć? - Powiedziałam pod nosem z uśmiechem, przeglądając poszczególne tytuły, sięgnęłam sobie książkę z środkowego rzędu, a potem ruszyłam dalej w stronę literatury klasycznej. Moje oczy od razu napotkały jedną z moich ulubionych książek z klasyki, aż miałam ochotę znów ją przeczytać. Niestety na moje nieszczęście książka znajdowała się na najwyższej półce i nie ważne jak próbowałam, nie mogłam poradzić sobie z tym by ją sięgnąć. Przysunęłam się maksymalnie jak tylko mogłam do regału, by wspiąć się na palcach i nawet nie dotknąć tej wybranej pozycji. Zrezygnowana chciałam już odpuścić, lecz przebiegł mnie dreszcz gdy poczułam nagle czyjąś bliskość. Widziałam rękę, która sięga po mój tytuł, jak również czułam oddech mężczyzny na swoich włosach. Spięłam się mocno, ale gdy tylko odzyskałam swoją przestrzeń odwróciłam się. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że to profesor naruszył moją przestrzeń osobistą, co było kompletnie niestosowne.
YOU ARE READING
Odnaleźć siebie
FanfictionNie sądziłam, że jeszcze kiedyś wrócę do Francji. Po tym jak przeprowadziłam się do Stanów Zjednoczonych praktycznie cały mój świat legł w gruzach. Zostawiłam za sobą moich przyjaciół oraz miłość mojego życia - Nataniela. Gdy myślę o powrocie stają...