Tej nocy spałam praktycznie jak zabita. Ze snu wybudził mnie delikatny dotyk mojego mężczyzny. Przebiegł mnie słodki dreszcz, gdy poczułam jego gorący oddech na uchu.
- Pora wstawać, jeśli nie chcesz iść na zajęcia o pustym żołądku księżniczko. - Przyjemny szept koił wszystkie moje zmysły. Mimowolnie wtuliłam się mocniej w kołdrę uchylając powoli swoje powieki. Zaspany wzrok od razu dostrzegł Nataniela, który kucał obok łóżka.
- Dzień dobry. - Wymruczałam cicho, tak mi było tutaj dobrze, zdecydowanie nie chciałam się nigdzie ruszać.
- No dzień dobry. - Powitał mnie z uśmiechem, czułam się doskonale w takich warunkach. - Jak się spało?
- Wspaniale. - Powiedziałam podnosząc się do siadu. Do mojego nosa doszły przyjemne zapachy jajek oraz mocnej kawy. Typowe śniadanie sportowca. Pomyślałam, a moje oczy napotkały jego wzrok. - Nat... To ja miałam zrobić Ci śniadanie. - Wyrzekłam z lekkim wyrzutem, ale cieszyłam się, że chciał o mnie zadbać. Następnym razem to ja wstanę wcześniej i przygotuje mu posiłek.
- Jeszcze nie raz będzie okazja, żebyś zrobiła dla mnie śniadanie. A teraz jeśli chcesz zjeść ciepłe to zapraszam. - Po tych słowach podniósł się z łóżka, a ja przeciągnęłam moje, aż za bardzo rozluźnione ramiona.
- Dobrze. - Wstałam, zaciągając na uda tę zdecydowanie za krótką koszulkę.
- Co sobie jeszcze życzysz do jajecznicy i kawy?
- Ciebie. - Palnęłam bez namysłu, lecz nie odbiegało to od prawdy. Jego nagi tors ciągle przykuwał moją uwagę, gdy przemieszczałam się w stronę kuchni. Zaczęłam przeczesywać palcami swoje włosy. Nataniel w tym czasie przyszykował całą zastawę stołową, a ja uśmiechnęłam się uradowana.
- Siadaj proszę, a mnie będziesz miała już niedługo. - Posłał mi tajemniczy uśmiech, na co spojrzałam się na niego podejrzliwie. Usiadłam na krześle i przyjrzałam się dokładnie temu co przygotował.
- Wygląda przepysznie. - Uśmiechnęłam się czule.
- Smacznego. Chociaż nie jest to pewnie tak dobre, jak nasze kanapki w knajpie, ale z pewnością wyjdziesz najedzona. - Usiadł do stołu i zabrał się za jedzenie. Zaśmiałam się na jego słowa i nałożyłam sobie na talerz trochę jajecznicy, by następnie wziąć pierwsze kęsy.
- Prawda, nie jest tak dobre. Jest lepsze. - Wyszczerzyłam zęby. Dla mnie była zdecydowanie lepsza, bo robiona z sercem, specjalnie dla mnie, a takie gesty są najważniejsze.
- Prawie byłbym w stanie Ci uwierzyć, gdyby nie to, że nieczęsto gotuję. - Uśmiechnął się pomiędzy kęsami.
- Nie doceniasz swoich umiejętności. - Uniosłam kąciki ust i upiłam łyk czarnej kawy. Od razu poczułam przyjemne ciepło, które rozlewało się w moim brzuchu. - Jest naprawdę wyśmienita.
- Naprawdę się cieszę. - Posłał mi szczery uśmiech. - O której dziś kończysz pracę?
- Idę prosto po uczelni, więc pewnie znów do zamknięcia będę pracować. Czyli koło 21. - Skinęłam głową kończąc swoją porcję. Kubek chwyciłam w obie dłonie i opierając łokcie na blacie uniosłam go przystawiając do swoich ust. Przyglądałam mu się uważnie. Jego widok sprawiał mi przyjemność, wiem, że chciałabym tak spędzać każde poranki. Przy nim.
- Nie przemęczasz się za bardzo? - Obdarował mnie badawczym spojrzeniem, próbując doszukać się odpowiedzi. - Studia, praca, ja... Gdzie czas dla siebie? - Podniósł się i zaczął znosić brudne naczynia do zlewu.
- To dopiero początek roku, dam sobie radę. - Upiłam łyk czarnej cieczy. Zastanawiałam się chwilę nim dałam mu odpowiedź. Czy brakowało mi czasu dla siebie? Raczej nie... Bardziej bałam się być sama, bo wtedy moje myśli zbiegały na złe tory. Wspomnienia, przemyślenia, zazwyczaj te bolesne. Patrzyłam na niego z uwagą, nie chciałam, by wiedział ile zmartwień mam na głowie, bo wiem, że sam nie ma łatwo. Gdybym jeszcze dopakowała mu swoich problemów. To nie było rozsądne w tej chwili. - Ostatnio miałam zbyt wiele czasu dla siebie, dlatego cieszę się trochę z tych wszystkich obowiązków. A chwilę na relaks, czy hobby zawsze znajdę. - Fakt, chociaż ostatnio nie udało mi się nawet jednego treningu ukończyć. Muszę się wziąć za siebie.
YOU ARE READING
Odnaleźć siebie
FanfictionNie sądziłam, że jeszcze kiedyś wrócę do Francji. Po tym jak przeprowadziłam się do Stanów Zjednoczonych praktycznie cały mój świat legł w gruzach. Zostawiłam za sobą moich przyjaciół oraz miłość mojego życia - Nataniela. Gdy myślę o powrocie stają...