Mark Cridge, lat 15, I klasa liceum plastycznego im. Andy'iego Mirage.
To ja. Od dwóch pełnych tygodni siedzę w szpitalu. Tydzień temu wypisano Paula i Kate. Teraz jestem tu sam, chociaż z nimi również czułem się samotnie.
Jestem postrzegany jako introwertyk, zwykle pomijany i niezauważany. Moi "przyjaciele" mają lepsze zajęcia, niż choćby krótka rozmowa ze mną. Singiel z brakiem powodzenia - od trzech lat. Mimo, że nie wyglądam jak dosłowne gówno, to na mnie brania raczej nie ma. Często zadaję się z dziewczynami, one potrafią myśleć racjonalniej, niż ja sam.Lubię trzymać się na uboczu, nie wyróżniać się, udawać, że wszystko jest okej. Przy okazji - uwielbiam kawiarnie. Są one bardzo klimatyczne, przytulne i ciepłe. Miło się tam spędza czas, gdy nie ma się nikogo. Chyba, że liczymy moją kotkę - Shelly, białą w szare łaty z zielonymi oczami. Akurat ona jest mi bliska.
Mam jeszcze rodziców... Ojciec ciągle pracuje, nie ma go w domu, wraca nad ranem lub śpi w szpitalu. Tak, jest lekarzem, lat 42. Gdy miałem 8 lat przestał się ze mną bawić. Trzy lata później nawet ze mną nie rozmawiał. Obecnie ma mnie gdzieś, obchodzi go tylko praca i pielęgniarka Meghan Toms, lat 28. Jest jeszcze matka - Stella, lat 39. To bardzo opekuńcza osoba, dzięki niej miałem wspaniałe dzieciństwo. Pracuje jako ogrodniczka i jestem z niej bardzo dumny. Mimo swojej ciężkiej pracy znajduje dla mnie czas. Jest jednak jeden minus - Jest bardzo kłótliwa, przez co często kłóci się z ojcem.Dopowiem jeszcze, że mieszkamy w USA, dokładniej w stanie Missisipi, w Starkville w niedużym domu jednorodzinnym ze sporym ogródkiem.
To tyle o mnie i moich najbliższych. W szpitalu jestem dlatego, że zdarzył się niemiły incydent, a mianowicie wypadłem z 2 piętra opuszczonego budynku wraz z Kate i Paulem. Oni mieli szczęście, lecz ja ledwo uniknąłem śmierci.
A teraz zapraszam do poznania moich dalszych losów.---
Zobaczymy ile osób to przeczyta. Postaram się niedługo napisać kolejny, bardziej treściwy rozdział
Papatki ~
CZYTASZ
Ostatnia Łza [zawieszone]
Teen Fiction- Doktorze, Paul i Kate są w stabilnym stanie, ale tamten chłopak... - Wiem, w jakim stanie jest Mark, Megan, ale dopóki się nie wybudzi nie da się nic z tym zrobić. - Jest Pan pewien? - Nie mogę być bardziej... - Tak mi przykro z powodu Pańskiego...