Pisane we współpracy z @jamiehhurt
Losy Jungkooka i Yoongiego splatają się podczas jednego z wieczorów, jaki oboje spędzają w pewnym klubie nocnym. Daegu nie śpi, a wraz z nim uczucia Jeona, który zafascynowany osobą Mina postanawia za wszelką cenę...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mówisz, że nie jesteś odpowiedni do rzeczy, które chodzą mi po głowie, że nie jesteś osobą, którą warto wpleść do życia. Skąd do cholery wiesz, czego potrzebuję? Właśnie wkurzam się bezpodstawnie, ale zignoruj ten fakt.
Nie powiem, gdy dostałem od Ciebie list poczułem się lepiej, jakbym wcale nie zrobił z siebie idioty, ale w twoich oczach, pomimo wielu miłych słów, chyba tym właśnie jestem. Nim zabrałem się za pisanie tego listu, prawie milion razy przemyślałem, czy to coś, co na pewno chcę zrobić. I wiesz co? Tego właśnie chcę.
Nigdy nie powiedziałem Ci, że chcę się z Tobą wiązać, ani to, że pierwsze co przychodzi mi na myśl jak Cię widzę, to "Kurcze, tak wyobrażam sobie swojego męża". Ani razu przez ten krótki wieczór, nie popatrzyłem na Ciebie w ten sposób.
Poza tym, nie możesz być aż taki beznadziejny w relacje międzyludzkie i w ogóle tą całą społeczną otoczkę. W końcu odpisałeś mi na list, który spokojnie mogłeś zignorować jak zrobiło to pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć osób.
Co Cię skłoniło do podjęcia innej decyzji? Przecież podobno nie jesteś osobą, którą warto poznać? Po przeczytaniu Twojego listu jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Za to spokojnie mogę się doszukać w tym wszystkim osoby, która po prostu boi się nowych relacji.
W gruncie rzeczy, boisz się tak samo jak ja. Przemyśl to. Nie od razu Rzym zbudowano, a my nie zaczynamy od statusu związku, tylko nieznajomych...
Jeśli jednak coś się zmieni daj mi znać, jestem ciekawy co by z tego wyszło.
