Dokończyłem sprawę z Blerwą z baru jeśli mogę ją tak nazwać, nie urażając wyzwisk.
- Nara mała suczko z podłogi - zaśmiałem się ironicznie.
- Dżoni proszę cię, ja chcę z tobą być
- Jak każda hahahahaha
Zasmiałem się potężnie pokazując tym jak boski jestem.
Na pełnej kurwie wybiegłem z jej domu wyważając przy tym drzwi.
Odpaliłem swoje zajebiste porsze i ruszyłęm w trasę. Trzeba w końcu zrobić porządek z tym miastem.