Sorka za lekką przerwę w rozdziałach ale wracamy ofiarki kochane!~ Zapraszam do czytania~
Jeff: Pff.. *idzie sobie*
Masky: No i szto?
Toby: Dasz gofry to obronie
Kuri: Może~ Spróbuj~
Jane: Nie wiem kogo mogę wziąć
Kuri: To źle, że napierdalam? XD
Off: Ja nie mam sekretów to się nie boję~Kuri: Dzięki! A wiesz, że to moje ulubione kolory? X3
Sally: Tak! Przebierzmy ich za księżniczki!
Jeff: Jak najszybciej
Masky: Zapamiętam te słowa
Kuri: Skoro tak to chodź~ *łapie za rękę*
Hoodie: Czyli okradamy kościół?
E.J: Zobaczymy. Dawaj ją tu
Kuri: *zabiera scyzoryk* Nieee~
Toby: *daje gofra* Nie patrz się tak na mnie...
Kuri: No to chodź do mnie bo nie wiem czym jest strach~Hoodie: Miło trochę i smutno...
Slemder: Zapisz się na jakieś opanowanie agresji
Kuri: Wolę całusa za puszkę~
Do następnego!~