I

788 28 21
                                    

Dedykacja dla Sahraszop

4.59 następnego dnia
Prostowałam włosy rozmyślając co się wczoraj odwaliło. On mi kazał być w autobusie i w hotelu z Martinusem... Mina Gunnarsena była bezcenna. Dam mu popalić za tyle lat nabijania się ze mnie. Wyłączyłam prostownice i upchałam ją do kosmetyczki a następnie do walizki. Założyłam czarną czapke na głowe. Nie było zimno no ale taka moda. Zaczęłam się siłować z walizką po schodach. W końcu zeszłam. Przystanek autobusowy miałam przy moim domie. Autobus się zatrzymał i nauczyciel od wf pomógł mi zapakować walizke do bagażnika a ja weszłam do autobusu z moim plecakiem (podręczna walizka) i usiadłam obok Gunnarsena ughhh.... Zaczął mierzyć mnie wzrokiem.

Ja na co się tak gapisz?

Wybuchłam bo mnie wkórwiał.

Martinus na twoją sexy dupe


Japierdole xD parsknęłam iroicznym śmiechem. Popukałam palcem w swoje czoło i odwróciłam się. Ten zaczął się śmiać. Popatrzyłam na Kinge. Zajebiście się bawiła z Marcusem. Flirtowali ze sobą... Serio? Podszedł do nas Sebastian. Od zawsze mu się podobałam a on mi nie. Ja już nie wiem jak mu mam powiedzieć, że nie ma u mnie żadnych szans. Raz mu mówiłam łagodnie, a raz się darłam. I nic.

Sebastian hej Weronika.... Wiem, że ten chłopak cię zrani albo coś ci zrobi to... Nie chciałabyś się do mnie przesiąść?

Otworzyłam buzie ale nic nie zdążyłam powiedzieć.

Martinus słuchaj mnie zaglucony smarku... Weronika nie bez powodu ze mną siadła a poza tym ja widze jak ty ją od dawna męczysz to spierdalaj puki masz czas...

Martinus gapił się cały czas w telefon. On miał racje... No to znaczy w pewnym sensie bo ja nie chce siedzieć 8 godzin z Sebastianem i w ogóle nie chce...

Sebastian to nie twoja sprawa Gunnarsen, daj jej powiedzieć a nie decydujesz za nią.

Martinus wstał i podszedł do niego. Złapał go za górną część pomiętej koszuli Seby i podniósł go do góry.

Martinus ja wiem, że ona nie chce to się odjeb i nie pyskuj glucie bo dostaniesz po tym zakatarzonym nosku...

Sebastian bał się Martinusa i spierdolił na początek autobusu. Ja siedziałam z Martinusem na przed ostatnim miejscu. A i pewnie pytanie: czemu Tinus nazywa Sebastiana glut, smarki itd? Bo Tinus przyłapał Sebastiana gdy kichnął i taki długi kinol mu z nosa wystawał i teraz Tinus ma z niego beke.


Martinus uratowałem cię przed zarazkami i ugluceniem.

Zaśmiałam się. Ale to tak chwilowo nie chciałam, żeby sobie niewiadomo co pomyślał.


Ja no to dziękuje....


Uśmiechnął się. Dalej milczaliśmy a ja odpaliłam słuchawki i odleciałam gdzieś.



5 godzin później

Jesteśmy na stacji benzynowej. Nie wiemy w jakiej miejscowości. Okazało się, że Marcus i Kinia to para to musieliśmy siedzieć we czwórke przy jednym stoliku.
Kinia i ja popijałyśmy kakao-o dziwo Martinus mi kupił :o a chłopaki Monstery. Nagle mi się coś przypomniało.

Ja ide po bluze bo zostawiłam w bagażniku.

Martinus wyżucił pustą puszke po energetyku i wstał.

Martinus to ci pomoge bo nie będe patrzył na nich... Bo pierdolnę tęczą lol

Tamci się zaśmiali i pocałowali. Blah. Fuu i łee...
A ja poszłam z badboyem do autobusu. Okazało się, że, żeby wyciągnąć mój bagaż Tini musi wyciągnąć jego, Maca i Kini bagaże. Ja wyciągnęłam ze swojej torby bluze a tinus zamykał bagażnik gdy nagle autobus odjechał. Tinus próbował go dogonić ale bez skutku. Wrócił po chwili zły.

Martinus kurwa jego mać!!!

Kopnął w plastikowy kosz a ten się wywalił. Nigdy ale to nigdy nie widziałam Martinus aż tak złego. Przyszli do nas Mac i Kini.

Kinga umm? A gdzie autobus.

Ja odjechał...

Tamte papużki zaczęły się śmiać.

Martinus no i z czego kurwa się śmiejeta jak kurwa łysy do grzebienia?!!??!!

O mało co nie popłakałam się ze śmiechu. Takie teksty wali...

Ja nie ma z czego się śmiać nawet nie wiemy gdzie jesteśmy...

Wszyscy zrobili poważne miny.

Przed Siebie ~ Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz