Oczami Ariany.
Był już koniec tego dnia w szkole. Wychodziłam ze szkoły i Max do mnie potrzedł.
- Ariano chiałabyś się wybrać do super baru? - spytał się, a ja się zdziwiłam.
- Po co? - spytałam.
- Żeby ci wytłumaczyć jak to się stało, że stałem się super łopatą.- powiedział.
- Ah ty dalej z tą swoją super łopatą- powiedziałam.
- Tak
- No ale po co do baru?
- Na Cole
- Cole? Nie lubię coli- powiedziałam.
- No to na wodę- powiedział Max, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę. - No dawaj! Jesteś nowa w mieście więc fajnie by było coś ci pokazać. - namawiał mnie Max.
- No dobra- powiedziałam zrezygnowana.
- Jej! - krzyknął Max.
- Nie wiem z czego się tak cieszysz. - powiedziałam, a Max się tylko uśmiechną.W barze.
Weszliśmy do baru i podeszliśmy do zamówienia.
- Co podać? - powiedziała od niechcenia barmanka, która wydawała się być w moim wieku.
-Ja poproszę...... - zaczą Max, a ja się na niego gapiłam. -eeee...... Cole niech będzie. -dokończył Max- A ty?- Zwrócił się do mnie.
- Ja nic- odpowiedziałam.
- Jak sobie chcecie- powiedziała barmanka.
Usiedliśmy i zaczęliśmy gadać z Maxem.
- To chcesz bym ci opowiedział jak to się stało, że stałem się super łopatą? - spytał.
- Może jednak nie- odpowiedziałam.
- Jak chcesz ale nie wiesz ile tracisz. Niedługo bal zimowy. - powiedział
- no
- Cieszysz się? - spytał.
- Nie wiem, ale wiem, że pewnie nikt mnie nie zaprosi. - odpowiedziałam.
- Skąd wiesz
- Bo wiem. A ty wiesz już kogo chcesz zaprosić? - spytałam
Eeee..... Nie... Emmm nie- odpowiedział
- Ahaa..... - odpowiedziałam i spojrzałam na barmankę, która sobie tak siedziała i nic nie robiła. Zobaczyłam, że ma blond włosy i zielone oczy. - Max może podejdziemy do tej barmanki bo tak sama siedzi
- A co ma innego robić- odpowiedział
- No ale co nam szkodzi z nią pogadać
- No dobra jak sobie chcesz- odpowiedział Max. Podeszliśmy więc do barmanki.
- Hej- przywitałam się, a ona spojrzałam na mnie zaskoczona.
- Hej- powiedziała szybko.
- Mam na imię Ariana, a ty? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Ashley blanc- odpowiedziała.
- Ile masz lat? - spytałam ale Max mi szepną do ucha: Nie rób jej przesłuchania ona chyba nie chce z nami gadać. - powiedział.
- Nie przesadzaj jest fajna- powiedziałam- Piąteczka! - krzyknełam do Ashley, a ona się na mnie dziwnie spojrzała i przybiła od niechcenia leciutką piątkę.
- Taka Energia to ja rozumiem! - krzyknęłam, a wszyscy się na mnie dziwnie gapili, a Max strzelił face palma.
- Jasnee, wracając do twojego pytania to mam 16 lat. - odpowiedziała.
- Ale super! Ja też mam tyle i też jestem blondynką patrz jak dużo nas łączy. - powiedziałam i wtedy Max mnie wzią za rękę i wyprowadził z baru.
- EJ! - krzyknełam do niego.
- Musiałem bo jeszcze bardziej zaraz byś się upokrzyła. Blondi za bardzo cię energia rozpierała i byłaś zbyt namolna. - mówił Max.
- Chciałam zrobić dobre pierwsze wrażenie. - odpowiedziałam.
- Ale ci się nie udało- powiedział
- Kto to mówi- odwróciliśmy się i zobaczyliśmy, że to powiedziała Ashley.
- Co? - spytał Max
- No wogule się nie odzywałeś i jeszcze szarpałes ją jak rzecz- odpowiedziała.
- Tak! Widzisz Max ona jest po mojej stronie- powiedziałam i przybiłam tym razem normalną piątkę z Ashley. Widziałam, że Max przewraca oczami.
- O swojej Coli zapomiałeś- powiedziała Ashley do Maxa i dała mu Cole.
- Dzięki- powiedział Max.
- Mam pytanie czemu pracujesz już w tym wieku? - spytałam się.
- eee.... Bo muszę pomóc cioci.
- Mieszkasz z ciocią?
- Tak ale nie pytaj dlaczego- odpowiedziała.
- Okej
- EJ bo jakiś klient tam jest- powiedział max
- Ja już skończyłam z pracą na dziś- odpowiedziała.
- Serio? To może chciałabyś się przejść na spacer byśmy się poznały- zaproponowałam
- No dobra- powiedziała
- Ale ja już muszę iść- powiedział Max
- To pa - powiedziałam i odszedł.
Spacerowałyśmy i całkiem fajnie nam się rozmawiało choć nadal nie chciała nic mówić o rodzicach i nie chciałam pytać. Spacerowałyśmy 1 godz. I musiałam iść do domu ale dała mi swój numer więc może się jeszcze kiedyś spotkamy.Na zajutrz w szkole.
Była już druga przerwa.
- Link przyjedzie- powiedziała Phoebe.
- Ale super- powiedziała Cherry.
- A was ktoś już zaprosił? - spytała Pheobe.
- Nie- powiedziałyśmy równocześnie z Cherry. Nagle zadzwonił telefon, okazoło się, że to Ashley.
- Kto to? - spytała Phoebe.
- to Ashley poznałam ją wczoraj razem z Maxem w barze. - powiedziałam i odebrałam.
- Hej
- hej, mam pytanie chciałabyś się spotkać dziś? - spytała Ashley
- Pewnie, może u ciebie?
- EE... Nooo.... Okej- powiedziała niezbyt chętnie.
- A ty do jakiej szkoły chodzisz.
- Do naszej- wtrącił nagle Max. Czy on mnie podsłuchuje?
- Serio? Ashley, a jaką masz teraz lekcje? - spytałam.
- Mam historie.
- To może na chwile podejde?
- ok to pa
- pa- powiedziałam i się rozłączyłam- Też chcecie iść? - zwróciłam się do Phoebe i Cherry.
- Tak- odpowiedziały.
- Ja też idę- powiedział Max.
- Myślę, że mnie polubiła- powiedziałam idąc.
- No nie wiem pewnie oszukuje bo kto cie lubi- powiedział Max, a ja przewróciłam oczami.
- We mnie to jest zakochana- powiedział Max.
- OH na pewno, widać nie zmieniłeś swojego podejście, że każdy cie kocha i lubi - powiedziałam.
- No nie- powiedział stanowczo Max
- Oj przestań już Max- powiedziała Phoebe. Gdy byliśmy pod salą od histori podeszłam do Ashley. Gadaliśmy całą przerwę, a Max się z nią kłócił o to kto ma ładniejsze włosy XD. Najwyraźniej on się z każdym kłóci. Ustaliliśmy też, że po szkole idę do Asley razem jeszcze z phoebe bo się zgodziła. Muszę przyznać, że ona chyba nie za bardzo chciała żebyśmy do jej domu szły.Po szkole u Ashley.
Gdy weszłyśmy do jej mieszkania oprowadziła nas i muszę przyznać, że ładnie tu choć małe to mieszkanie bo ma tylko jedną sypialnie, kuchnie, łazienkę i salon. Myślę, że to mieszkanie by było dobre na jedną osobę ale ona mieszka tu z ciocią.
- A gdzie twoje ciocia? - spytałam.
- W pracy. Pracuje w restauracji,, pod gybkiem"- odpowiedziała.
- A gdzie śpi twoja ciocia? - spytała Phoebe.
- W salonie- powiedziała szybko.
Czas spędziłyśmy oglądając film, grać w butelke, robić zdjęcia na insta i dziewczyny chciały się malować, MALOWAĆ kurde, nie miały lepszego pomysłu?? Ja nie lubię się raczej malować więc no gdy tak siedziałam bo Phoebe robiła makijaż Ashley to nagle mnie oświeciło. ZARAZ! Przecież...
- Czekajcie... Ashley powiedziałaś, że twoja ciocia pracuje w restauracji,, pod grzybkiem'', a przecież ona jest już dawno od miesiąca zamknięta, sama mi to mówiłaś kiedyś Phoebe kiedy przechodziłyśmy koło tego budynku- powiedziałam, a Phoebe i ja spojrzałyśmy na Ashley pytającym wzrokiem, a ona wyglądała na zdenerwowaną.
- No dobra. Mieszkam sama ale nie chce mówić czemu- odpowiedziała.
- No powiedz. Naprawdę nam można zaufać- powiedziałam i po tych słowach się przekonała. Okazało się, że jej tata ją zostawił, a mama umarła przez alkoholizm. Bardzo jej współczułam i cieszę się, że mi zaufała choć znamy się od wczoraj bo widać, że chciała się wygadać. Ja i Phoebe przytuliłyśmy ją i obiecałyśmy jej pomóc.I to koniec rozdziału❤Mam nadzieje, że się podobało i zapraszamy na piosenkę w mediach śpiewaną przez Jacka Griffo ( aktora grającego Maxa)
CZYTASZ
Grzmotomocni:Nowa w klasie ( Zakończone )
FanfictionOpowieść jest o 16 letniej Arianie, która przeprowadziła się do Skrytowic i tam poznję swoją przyjaciółkę Phoeby, a także resztę rodziny w czym Maxa którego będzie dażyć uczuciem.