Pociąg zatrzymał się na dworcu Kings Cross z głośnym piskiem. Londyn był dziś wyjątkowo słoneczny, a ja tak naprawdę nie mogłam się już doczekać kiedy w końcu znów zobaczę to miasto. Wysiałam z przedziału razem ze swoją przyjaciółką Loren i zaczęłam powoli rozglądać się w poszukiwaniu moich rodziców i siostry. W końcu natknęłam się na Arianę, stałyśmy przez chwilę na peronie, ale po naszych mamie ani tacie nie było śladu. Loren Zdążyła już przejść przez ścianę razem ze swoimi rodzicami, którzy gratulowali jej z całego serca ukończenia Hogwartu. Kątem oka dostrzegłam, że po mojego drugiego przyjaciela z roku – Severusa Snape'a, oczywiście jak zwykle nikt nie przyszedł i z dworca oddalił się samotnie, ciągnąc za sobą ciężki kufer. Czekałyśmy tak dłuższą chwilę, po czym w końcu w oddali zauważyłam przemieszczającego się szybkim krokiem w naszą stronę Stworka, skrzata domowego mojego wujka i ciotki. Ich synowie - Regulus i Syriusz, również nie doczekali się swoich rodziców, kiedy zobaczyli swojego skrzata domowego, dołączyli do nas i razem czekaliśmy aż stworzenie do nas podejdzie.
- Panienko Narcyzo, panienko Ariano – skrzat ukłonił się nisko – Rodzice najdroższych panienek poprosili mnie o to, abym zabrał was w tym roku na wakacje na Grimmauld Place 12 – proszą aby Panienka Narcyza zajęła się siostrą oraz młodszymi kuzynami na czas ich nieobecności. Mają w tej chwili inne ważniejsze sprawy, o których Stworek nie może mówić i nie będzie ich w domu przez całe wakacje.
- Co, jak to? Przecież ja właśnie skończyłam Hogwart, a oni sobie po prostu tak o, znikają na całe lato i oczekują że będę pilnować siostry i kuzynów? – wypaliłam nagle.
- Panienko Narcyzo, Stworek wykonuje tylko rozkazy. Państwo Black kazali Stworkowi urządzić dzisiaj uroczystą kolację na cześć pani ukończenia szkoły.
Byłam bardzo zmieszana. Nie wiedziałam co miałam o tym wszystkim myśleć, nie tego się spodziewałam. Kompletnie nie tego.
- Jasne, chodźmy więc – powiedziałam tylko zniechęcona i chwilę potem za sprawą Stworka wszyscy znaleźliśmy się w starej rodzinnej kamienicy przy Grimmauld Place. To miejsce jakoś zawsze dziwnie mi się kojarzyło, wyglądało jak jeden z tych strasznych nawiedzonych domów. Był w naszej rodzinie od dawna, wcześniej mieszkali tam moi dziadkowie, a od kilkunastu lat ciotka i wuj razem z synami. Od wielu lat jednak nie przeprowadzali tu żadnych remontów, a o porządek dbał głownie skrzat domowy, wszystko w domu było więc dosyć stare, a magia którą był przesiąknięty i zaklęcia obronne powodowały to, że człowiek czuł się tu dziwnie nieswojo. Stworek przydzielił mnie i Arianie własne pokoje po czym udał się na dół do kuchni aby ugotować nam obiad.
Ja zrezygnowałam ze swojej porcji i zdecydowałam, że udam się na zakupy do mugolskich sklepów z ciuchami, aby jakoś chociaż sama sobie pogratulować ukończenia szkoły. Uwielbiałam zakupy, a wizja spędzenia reszty lata w tym domu jakoś nie napawała mnie optymizmem. Chciałam skorzystać z pięknej pogody, do centrum więc zdecydowałam się iść pieszo. Po nakupieniu tony nowych ubrań dziękowałam w duchu za to, że skończyłam już ten przeklęty Hogwart i mogłam używać magii poza szkołą, bo moje zdobycze były bardzo ciężkie i nie chciało mi się tego wszystkiego nosić. Przeniosłam wszystko jednym machnięciem różdżki do domu na Grimmauld Place, po czym nadal korzystając z uroków początku lata udałam się pieszo do domu.
Stworek szykował już kolację, uśmiechnęłam się do siebie w duchu że chociaż w taki sposób uczcimy w rodzinnym gronie moje ukończenie szkoły. Ariana i Regulus usiedli przy stole, ale Syriusz nadal siedział w swoim pokoju. Nagle przypomniałam sobie, że przecież nie pozostawał ostatnio w zbyt dobrych stosunkach z rodzicami, a co za tym szło również z bratem i Stworkiem. Poszłam do jego pokoju, aby osobiście przekonać go do uczestnictwa w kolacji. Kuzyn był trochę zaskoczony moim widokiem, ale zaprosił mnie do środka.
- Widać, że moja matka próbowała zaprowadzić tu swoje porządki, kiedy mnie nie było, ale nie dała rady – mrugnął do mnie – Wszystko przytwierdziłem zaklęciem trwałego przylepca – mówiąc to z dumą rozejrzał się po pokoju w którym królowały kolory Gryffindoru i jakieś mugolskie plakaty z dziewczynami i motorami.
- Hmm chyba chciałeś zrobić jej na złość tymi barwami Gryffindoru? – mówiąc to rozłożyłam się wygodnie na łóżku wyciągając z pod pleców jakieś pomięte mugolskie pismo o majsterkowaniu. Ostatnio byłam w tym pokoju chyba z 10 lat temu. – Będziesz na kolacji? Stworek bardzo się postarał.
- Wiesz, miałem w planach pojeździć na motorze. Poza tym mój brat chyba nie bardzo za mną przepada, nie odzywaliśmy się do siebie od roku.
- Ale ja się do ciebie odzywam, to nie wystarczy? Pamiętam jeszcze jak odwaliłeś za mnie pracę domową z Transmutacjii o animagach. Jesteś naprawdę zdolnym czarodziejem, czasami.. przykro mi jest patrzeć na ten konflikt pomiędzy tobą, a rodziną.
- Nigdy nie będę podzielać ich poglądów, to wystarczy. Nienawidzą mnie za to, co mogę zrobić. James to dla mnie prawdziwa rodzina. Nigdy nie odwróciłby się ode mnie, ani ja od niego.
- Więc dlaczego w ogóle wracasz na wakacje do domu?
- Prawdę mówiąc, po ostatniej kłótni z matką nie miałem już takiego zamiaru, ale wciąż mam tutaj kilka spraw do załatwienia. Zostawiłem tu swój motor, poza tym potrzebuję pieniędzy. – Mówiąc to podważył jakąś deskę w podłodze i wyciągnął pudełko. – Zostawiłem tutaj swoje oszczędności.
- Oszczędności? Co z twoją skrytką u Gringotta?
- Oczywiście matka ją przejęła, po tym jak rok temu zwiałem na wakacje do Jamesa. Wyciągnęła całe złoto i przeniosła do rodzinnego skarbca. Na początku roku musiałem pożyczać kasę na podręczniki od Potterów. Oczywiście powiedzieli, że nie muszę oddawać, ale tak nie wypada.
- Rozumiem. Zejdźmy już na dół, kolacja niedługo powinna być gotowa. Możesz urwać się wcześniej jak ci się nie spodoba.
Zeszliśmy na dół do jadalni. Skrzat naprawdę bardzo się postarał, kolacja była nad zwyczaj uroczysta i dobra. Pozwoliliśmy mu nawet usiąść z nami przy stole. Spędziliśmy miło czas, nawet Regulus długo nie patrzył na brata z nieukrywaną wrogością. Syriusz urwał się wcześniej, Reg też dosyć szybko odparł, że jest zmęczony, a ja siedziałam jeszcze długo z Arianą i plotkowałyśmy w najlepsze, aż w końcu opamiętałam się i zarządziłam że najwyższa pora spać, bo robiło się już późno.

CZYTASZ
Podwójne życie Narcyzy Black
FanfictionWszyscy wiedzą jak skończyła się Historia Narcyzy, jednak nikt z nas nie wie jak to wszystko naprawdę się zaczęło. Opowiadanie rozpoczyna się w momencie kiedy Narcyza Black kończy szkołę i niespodziewanie zostaje wciągnięta przez swoją siostrę Bllat...