- Hajime, coś się stało? - zapytałaś zestresowana.
- Tak...właściwie, to tak. - odpowiedział niepewnie chłopak. - Obiecaj mi coś, [T.I.]. - po tych słowach Hajime ujął delikatnie twoje dłonie, i głęboko spojrzał swoimi brązowymi oczami w twoje [kolor] oczy.
- T-tak? - wyjąkałaś zdziwiona jego zachowaniem. Myślałaś, że zaraz rozpłyniesz się pod natłokiem spojrzenia tych cudownych, czekoladowych oczu. On wpatrywał się w ciebie, tak jakby w tym momencie nic innego nie istniało, jakby liczylibyście się tylko wy.
- Wiem, że nie znamy się długo, ale... ale - w tym momencie Hajime wtulił się w twoje ramię i mocno cię przytulił. Poczułaś jak w twoją koszulkę zaczyna wsiąkać coś mokrego i zimnego. Hajime płakał.
- Hajime, dlaczego płaczesz? - zapytałaś i oddałaś przytulasa.
- To twoja wina...
- Moja? Odsunęłaś go od siebie i spojrzałaś w jego oczy. Teraz były spuchnięte i czerwone od łez. - Zrobiłam coś złego?
- Nie, nic złego. [T.I.], przez ciebie oszalałem...Oszalałem z miłości. Kocham cię, i nic tego nie zmieni. - podczas wypowiadania tych słów Hajime był niezwykle poważny i pewny siebie, jednak gdy skończył, opuścił głowę i pozwolił swoim łzom spływać po policzkach.
- Hajime...ty - Nie wiedziałaś co odpowiedzieć, to był pierwszy chłopak, który wyznawał ci miłość, w dodatku jego wyznanie było takie poważne i szczere. - Ty mnie kochasz...?
- Z całego serca. - odpowiedział zapłakanym głosem.
- Co byś dla mnie zrobił? - zadawałaś dalej pytania.
- Wszystko. Oddał życie, był wsparciem, kochał bardziej niż kogokolwiek wcześniej.
- Pozwoliłbyś mi odejść?
- Jeśli, pozwolisz mi cię kochać, nie bedziesz chciała odejść. Ale tak, pozwolę. - brązowowłosy spojrzał na ciebie i zaczął delikatnie głaskać twoje policzki opuszkami swoich palców. - [T.I.], chcę dla ciebie jak najlepiej. Proszę, powiedz mi co do mnie czujesz.
Zamiast odpowiedzieć szybko pocałowałaś jego usta i posłałaś mu swój cudowny uśmiech. Chłopak był od ciebie o wiele wyższy, więc żeby sięgnąć jego ust musiałaś stanąć na palcach, co z perspektywy osoby trzeciej wyglądało naprawdę uroczo. Co do samego pocałunku, to nie trwał dłużej niż jedną sekundę, był to szybki gest, którym chciałaś pokazać mu swoje uczucia. Nie byłaś pewna czy można to nazwać pocałunkiem, lepszym określeniem byłoby zetknięcie się ust.
Sam Hajime był zaskoczony twoim zachowaniem, które wstarczyło, żeby przestał szlochać. Zauważyłaś jak na jego policzki wkrada się wielki rumieniec.- [T.I.]...ty... - zaczął, jednak przerwałaś mu zasłaniając jego usta wewnętrzną częścią swojej dłoni.
- Kocham cię, Hajime Ijiri.
Chlopak słysząc te słowa odsunął twoją rękę ze swoich ust, po czym objął ciebie w talii, i szepnął ci do ucha odwzajemnienie tych słów.
Trwaliście w takiej pozycji przez kilka długich minut. Nie chcieliście tego przerywać, ty czułaś się bezpieczna, a on...spełniony. W końcu odsunęłaś się od Hajime. Chłopak mruknął niezadowolony i z wielką niechęcią wypuścił cię ze swoich objęć.
Brązowooki zerknął na swój zegarek i zmrużył zirytowany oczy.- Jest już dość późno, ty nie idziesz jutro do szkoły, a twoich rodziców nie bedzie w domu przez cały tydzień. Może mógłbym u ciebie przenocować?
- To świetny pomysł! Zrobimy maraton filmowy! Chodź!
Byłaś tak zadowolona, że nie przyszło ci nawet do głowy zapytać skąd Hajime może wiedzieć o takich rzeczach, jak to, że twoich rodziców nie będzie w domu przez ponad tydzień.
CZYTASZ
Online Suicide | Osamu Dazai x Reader [ZAKOŃCZONE]
Fiksi Penggemar[T.I.] poznaje przez internet jednego z członków Agencji Detektywistycznej. Ich znajomość stopniowo przeradza się coś więcej, niż internetową przyjaźń.