Sinb
"Kocham Cię tak bardzo, że jestem w stanie pozwolić ci odejść."Te słowa wryły mi się w pamięć niemal tak mocno jak widok pleców Yerin kiedy odchodziła w stronę naszej grupy.
Minęły dwa dni odkąd Yerin wyznała mi co czuje i czym się zajmuje. Nie wiedziałam co mam robić więc... unikałam jej. Przyczepiłam się do Moonbyul i Wheein, cały czas gadałam i śmiałam się z nimi, jednak od czasu do czasu widziałam jak Yerin obserwuje mnie smutnym wzrokiem.
Eunha i Yuju były szczęśliwe, że Yerin nie wróciła do "lodowatej" siebie i wciąż można się z nią dogadać.
Jednak... Yongsun i Yerin...
Chyba zbyt dobrze się dogadują.Zerknęłam na Yerin siedzącą na podłodze i Yongsun siedzącą naprzeciw niej. Śmiały się głośno, rozmawiały, wygłupiały się.
- Zazdrosna? - podskoczyłam, Wheein i Moonbyul znacząco spojrzały na radosną dwójkę.
Prychnęłam.
- Niby o co?
Byulie zaśmiała się cicho a Wheein pokręciła głową.
- O Yerin. Przecież widzimy jak na nie patrzysz. - westchnęła Wheein. Byulie pokiwała głową.
- Wiecie... Yerin...
Ponagliły mnie do mówienia.
- Yerin tak jakby powiedziała mi trochę o sobie i... wyznała mi miłość.Spojrzały się po sobie i znów na mnie.
- Więc na co czekasz? - spytała Byulie
- Nie wiecie czym sie zajmowała... - zaczęłam ale Wheein mi przerwała.
- Wiemy. Powiedziała nam to dwa dni temu, no i co z tym?
Zamilkłam. Co miałam zrobić?
- Nie mów, że ty aktualnie brzydzisz się Yerin...? - syknęła Byulie.
Odwróciłam wzrok.
- Nie wiem... Nie wiem już co do niej czuję...
- Sinb, nie. Hwang Eunbi, lepiej się dowiedz bo najwyraźniej nie tylko ty jesteś nią zainteresowana. - Wheein wskazała na coś za moimi plecami.
Odwróciłam się i wytrzeszczyłam oczy.Yongsun siedziała obok Yerin i wtulała jej się w ramię. Jej głowa spoczywała na ramieniu brunetki.
Odwróciłam sie i oparłam o burtę.
- Może tak będzie lepiej?
Zauważyłam, że Byulie dziwnie sie poruszyła ale nie myślałam zbytnio nad tym.
- Em... Sinb? - szepnęła Wheein.
Zerknęłam i zacisnęłam zęby z wściekłości.
Yongsun była niebezpiecznie blisko Yerin, ich usta dzieliły centymetry, a ręka Yongsun była na udzie Yerin.
Po chwili zorientowałam się że trzymam Yongsun za nadgarstek i podrywam ją z ziemi po czym przyciskam ją do ściany.
- S-Sinb? - kątem oka widziałam jak Yerin wstaje na bogi ze skrzywioną miną.
Patrzyłam Yongsun w oczy i zaciskałam usta z wściekłości, za plecami usłyszałam jak dziewczyny się śmieją.
- Łapy precz od Yerin. - warknęłam, Yongsun wytrzeszczyła oczy i po chwili wybuchła śmiechem.
- A co? Zazdrosna?
Zastanowiłam się chwilę.
- Nie. Ale nie podoba mi się że próbujesz sie dobrać do rannej. Takie aktywności mogą ją poważnie skrzywdzić. Róbcie sobie co chcecie kiedy wydobrzeje.Zapadła cisza.
Nagle czyjaś silna dłoń odepchnęła mnie od Yongsun. Wbiłam wzrok w oczy Yerin. Był w nich smutek, jakiś rodzaj bólu i zrezygnowanie.
- Nie wtrącaj się Sinb. Skoro nic nie czujesz to znaczy, że to co ja robie i z kim robię ciebie nie dotyczy.
Odepchnęła mnie lekko. Złapała Yongsun za ramię i...
Pocałowała ją.
Moje oczy wypełniły się łzami.Yerin
Sinb odwróciła się i odeszła gdzieś. Odsunęłam się od Yongsun.
Nagle poczułam stalowy uścisk na ramieniu i pięść na twarzy. Upadłam na ziemię.
- To była tylko gra! Jak śmiałaś całować Yongsun!? - wściekła się Byulie.
Yongsun złapała ją za ramię.
- Nie pocałowała mnie!
Zapadła cisza.
Hwasa, Eunha, Yewon, Yuju, Byulie, Wheein patrzyły się na nas zdziwione.
Sowon sterowała więc cała zabawa ją ominęła.
- Jak... to?
- No normalnie! Nie pocałowała mnie... - Yongsun objęła dłońmi twarz Byulie i pocałowała ją.
Podniosłam się z ziemi, Eunha i Yewon pomogły mi.
- Yerin... co teraz? - spytała Eunha
Wzruszyłam ramionami.
- Kto wie?Dwa dni później w nocy.
Sterowałam łodzią kiedy nagle zobaczyłam światła na wodzie.
Przyjrzałam się bliżej i aż krzyknęłam z radości co zbudziło wszystkich.
- Statek! Krzyczcie!
Od razu to zrobiły.- Ahooooj! Wszystko w porządku!?
Krzyknął męski głos kiedy statek sie zbliżył.
- Potrzebujemy pomocy! - krzyknęła głośno Hwasa.
- Już podpływamy! Trzymajcie sie czegoś!Pół godziny później byłyśmy na statku i dziękowałyśmy wybawcom.
- Płyniemy właśnie do portu w Korei. - powiedział kapitan - Zabierzemy was ze sobą i tam zajmie się wami policja.
- Dziekujemy, panie kapitanie. Nie wiemy co by się stało gdyby nie Wy. - powiedziałam uprzejmie.
Kapitan uśmiechnął się przyjaźnie i przydzielił nam kajuty.
- Dwie osoby na pokój. Podzielcie sie jakoś, za godzine ktoś przyniesie wam coś do jedzenia. Tak silne kobiety jak wy potrzebują czegoś żeby nabrać energii.- Ja z Eunhą!- zaklepała Sowon.
- Ja z Yuju - Yewon
- Ja z Yongsun - Byulie
- Ja z Wheein - Hwasa
Zerknęłam na Sinb, patrzyła w ścianę.
- W takim razie ja z Sinb... - mruknęłam.Godzinę później siedziałam na łóżku, Sinb brała prysznic.
Kiedy wyszła zaparło mi dech.
Była tylko w ręczniku i jej policzki były lekko zaczerwienione.
- Zapomniałam ciuchów...
Skinęłam głową i odwróciłam wzrok.
Podeszła do łóżka obok i wzięła ciuchy.
Wstałam.
- Pójdę się wykąpać.Pół godziny później wyszłam ubrana w nowe ciuchy, to nic że męskie.
Była to biała koszula kapitana i czarne spodnie jednego z marynarzy.
Zauważyłam, że Sinb patrzy się na mnie dziwnie.
- Nie idziesz spać? - spytała mnie.
Pokręciłam głową.
- Nie zasnę.
- Czemu?
- Poprostu.
Westchnęła.
- Ma to związek ze mną?
Spojrzałam się na nią.
- Tak.
Spuściła głowę.
- Ale nie taki jak myślisz. - dodałam na co poderwała głowę.
- A jaki? - wstała i stanęła naprzeciw mnie.
- Nie chcesz wiedzieć.
Próbowałam ją wyminąć ale niestety złapała mnie za ramię i odwróciła do siebie.
- Właśnie, że chcę.
Zamilkłam.
- Yerin.
Milczałam.
- Yerin do cholery, mów!
- Pragnę Cię, zadowolona!? - wybuchłam.
Wytrzeszczyła oczy.
- Wyglądasz zachęcająco, podnieciłam się i chcę ochłonąć, zadowolona? - szepnęłam odwracając wzrok. Nie kłamałam. Miała na sobie za dużą koszulę od jednego z marynarzy i bieliznę.
- Czyli to nie tylko ja?
Spojrzałam się na nią zaskoczona, a ona oplotła mnie dłońmi na karku i wpiła mi się w usta.
Złapałam ją w talii i przycisnęłam do siebie mocniej.
Złapała mnie za włosy i pociągnęła przez co odchyliłam głowę, dzięki czemu miała dostęp do mojej szyi. Kiedy poczułam jej usta na mojej skórze... straciłam rozum. Pchnęłam ją na łóżko i zawisłam nad nią.
- Sinb... budzisz lwa.
- Tak więc niech poniosę tego konsekwencje... - mruknęła mi do ucha.
Złapałam ją za nadgarstki i przycisnełam je nad jej głową do materaca po czym wpiłam się w jej usta.Jedną rękę wsunęłam jej pod koszulę.
Po czym....
C.D.N.
Ps. Ostatnio nabrałam lekkiej weny do pisania, aczkolwiek muszę to łączyć ze studiami więc... no. Wiem ze ostatnie dwa chaptery nie są najlepsze ale jakoś tak wyszło.
:D
CZYTASZ
On the island ^.^
FanfictionSowon razem z siostrą Yewon i ich przyjaciółką znajdują się na wycieczce szkolnej w ramach pomocy przy budowaniu szkoły. Pewnego wieczoru dziewczyny postanowiły iść na karnawał, który skończył się sztormem. Przyszły im na pomoc trzy obce dziewczyny...