— Dlaczego zakończyłeś swój ostatni związek? — zapytała i musiałem naprawdę powstrzymać się od ucieczki w panice, kiedy zobaczyłem wyraz twarzy Jimina, praktycznie krzyczący: „już jestem martwy". „Uwolnij tęczę" naprawdę mnie przerażało.
— TO PRZECIEŻ JA ZOSTAŁEM PORZUCONY! — zaskrzeczał znowu Jimin, a ja złapałem ramię Nany, kiedy zauważyłem, że odchylała się coraz bardziej w moją stronę, najwyraźniej przerażona tak samo jak ja. — I doskonale o tym wiesz! Jesteś bardzo, bardzo złą przyjaciółką! Wiesz, że to nie ja zerwałem! To nie ja w tym związku nagle stwierdziłem, że kręci mnie blond!
— Jimin… — zaczęła Karin, bardzo starając się nie śmiać z tego, jak bardzo pijany był jej przyjaciel.
— NIE! NIE ODPOWIADAM NA TO PYTANIE! — krzyknął, wstając ze swojego siedzenia. —IDĘ DO SCHOWKA!
— Niezły dramat, trzeba ci przyznać — parsknął Jin. Nana i ja spojrzeliśmy na niego.
— Rozumiesz coś z tego? — zapytałem jej, a ona aż zadrżała.
— Tak, ale naprawdę mam nadzieję, że po prostu się upiłam i wszystko źle rozumiem — odparła jedynie, wciąż z szeroko otwartymi oczami obserwując Jimina, który właśnie wchodził do składziku bez pary.
— Jimjn, musisz jeszcze zakręcić butelką! — zawołała za nim Karin, ale kiedy tylko zaczął odkrzykiwać coś zupełnie niezrozumiałego w odpowiedzi, Karin westchnęła i zakręciła za niego. — Yumi, idź do niego.
— Nie chcę, boję się go — wymamrotała, siedząc tak samo splątana ramionami z Jinem, jak ja z Naną.
— Przecież on tylko „uwolnił tęczę" — zaśmiała się Karin. Kątem oka zauważyłem, że Tae kręci głową z dezaprobatą. — Oj nie martw się, przecież cię nie ugryzie.
— Naprawdę? — zapytał Tae z krzywym uśmiechem. — Nie byłbym tego taki pewien.
— Zamknij się, ty kutasie! — Jimin wystawił głowę ze składziku tylko po to, żeby warknąć na Taehyunga. — To nie ja lecę na blond włosy, tylko ty!
— Co to miało znaczyć? — jęknęła Nana, patrząc na Tae, ale on tylko przewrócił oczami i upił trochę wódki. — Od kiedy niby podobają ci się blond włosy?
— A ja wciąż się boję tam wejść — wymamrotała Yumi do Karin. — Może pomocy?
— Nie ugryzie cię, idź już! — odkrzyknęła jej dziewczyna, w końcu własnoręcznie wpychając ją do środka. — Managerze, odliczaj siedem minut.
— Tae, nie odpowiedziałeś mi! — upomniała się Nana, puszczając moje ramię i w pełni odwracając się do drania. — Lubisz blond włosy? Od kiedy?
— Od zawsze? — zasugerował Jin, uśmiechając się lekko. On wiedział coś, czego my nie wiedzieliśmy i wyraźnie wkurzał tym Tae.
— Co takiego? — Oczy Nany poszerzyły się jeszcze bardziej, a ja próbowałem wtopić się w swoje krzesło. Mówili, że Taehyung lubił blond włosy, a on przecież… pocałował mnie w składziku. Mogło im chyba chodzić o…
— Co ty właściwie robisz? — Głos Yumi wyrwał mnie z zamyślenia i sprawił, że spojrzałem na zamknięte drzwi składziku.
— Staram się zrozumieć, co jest takiego fajnego w blond włosach? — Głos Jimina nagle wydawał się głębszy, bardziej zachrypnięty i naprawdę zaczynałem martwić się o Yumi.
— Co niby masz do mojego koloru włosów?
— Oprócz tego, że jest okropny?
— Zaraz ci się dostanie! Cofnij to!
![](https://img.wattpad.com/cover/202637489-288-k441003.jpg)
CZYTASZ
7 minut w niebie 🔞| Taekook ♂️✖♂️ | √ Zakończone
ФанфикDwunastka przyjaciół spotyka się na wieczorną grę "prawda czy wyzwanie" oczywiście nic nie obejdzie się bez alkoholu. Jakie wyzwanie trafi się ciemnowłosemu Jungkookowi? "Jakim cudem doprowadził nas do tego taki zwykły dotyk? Przełknąłem ślinę i z...