— I tylko narobić zamieszania? — zapytał Jimin, przewracając oczami, ale Yumi tylko spojrzała na niego wilkiem.
— Och Jimin, już nie bądź taki! — Karin uderzyła Jimina żartobliwie w ramię i zwróciła się do Yumi. — Co chciałaś zaproponować?
— Wszyscy znacie Siedem minut w niebie, no nie? — zapytała i ręka Hoseoka natychmiast wystrzeliła do góry.
— Ja nie!
— To gra, w której zostajesz zamknięty z kimś w szafie — wyjaśnił Yoongi jakby to była najprostsza rzecz na świecie. — Nie możesz wyjść, a skoro to małe, zupełnie ciemne pomieszczenie… może zrobić się bardzo miło.
— A przez „miło" rozumiesz macanki i tym podobne — dokończyła Nana, machając dłonią. — Jest nas dwanaścioro, nie ma tu żadnych par. Naprawdę chcecie w to brnąć? Jimin ma rację, może zrobić się niemałe zamieszanie.
— Och, daj spokój, czujemy się chyba na tyle swobodnie w swoim towarzystwie, że nie powinno stać się nic złego — wtrąciłem, upijając trochę ze swojej szklanki. — Dawaj dalej, Yumi.
— No więc moglibyśmy zagrać w podobny sposób jak gra się w Prawda czy wyzwanie, ale za każdym razem, kiedy ktoś wybierze „wyzwanie", musi iść z kimś do szafy — wyjaśniła Yumi. — Będziemy kręcić butelką, żeby wskazać osobę, która wybiera prawdę albo wyzwanie i potem, jeśli wybierze wyzwanie, po to żeby wskazać osobę, która pójdzie z wybierającym do szafy. Co wy na to?
— Ja się piszę. — Suga podniósł rękę, a za nim Karin, Hoseok, Hye, Nana i ja.
— Jin? — Yumi praktycznie na niego warknęła i wtedy on też podniósł rękę, mamrocząc pod nosem coś, co brzmiało jak „ale to upierdliwe". — Namjoon?
— No dobrze, zagram.
— Managerze?
— A będę mógł wziąć ze sobą chipsy do szafy? — zapytał, a Yumi uderzyła się otwartą dłonią w czoło, kiwając głową. — No to okej.
— Panie Doskonały? — Yumi spojrzała na Jimina, a on odwzajemnił jej spojrzenie z wściekłością. — Grasz czy za dużo w tym zamieszania jak dla ciebie?
— Dobra, zagram i zamknij się! — syknął, znów przewracając oczami. Wyraźnie zadowolona Yumi spojrzała teraz na Taehyunga.
— Wszystko mi jedno — mruknął, a ja zauważyłem, że Nanie aż zaświeciły się oczy.
— To zaczynamy! — zawołała Yumi i wzięła jedną z pustych butelek po wódce, po czym zakręciła nią na blacie. —Naaaanaaa! Prawda czy wyzwanie?
— Prawda — powiedziała Nana, upijając łyk alkoholu. Złe posunięcie.
— Czy kiedykolwiek masturbowałaś się, myśląc o Tae?
— CO?! — Ja i jeszcze kilko innych zapytaliśmy chórem, a Nana z wrażenia opluła stół.
— ŻARTUJESZ SOBIE ZE MNIE ŚWINIO? — wrzasnęła i tylko ja usłyszałem jak Tae prycha pod nosem. Spojrzał gdzieś przed siebie, jakby był znudzony. — NIE ODPOWIEM NA TO PYTANIE!
— O MÓJ BOŻE, WIĘC NAPRAWDĘ TO ROBIŁAŚ! — krzyknęła Yumi z miną jakby była w szoku, wskazując palcem na Nanę.
— POWIEDZIAŁAM, ŻE NIE ODPOWIEM NA TAKIE GŁUPIE PYTANIE! — Nana była zła, Yumi parsknęła histerycznym śmiechem, Hye była cała czerwona, a wszyscy pozostali byli gdzieś pomiędzy zirytowaniem i zaskoczeniem.
— Skoro tak to kręć butelką, składzik na miotły czeka. — Yumi wskazała drzwi na ścianie za plecami Managera, uśmiechając się przekornie.
Przeklinając, Nana zakręciła butelką, która wskazała na… Namjoona. Bez słowa wstał i otworzył drzwi do miniaturowego pomieszczenia. Wyjął ze środka dwie miotły i wszedł, czekając na Nanę. Nikt nie rzucił nawet słowa komentarza, kiedy dołączyła do niego i drzwi się zamknęły. To było chyba najnudniejsze siedem minut mojego życia! Nie słychać było, żeby choćby rozmawiali, a i na zewnątrz nikt nic ani nie mówił, ani nie robił. No, z drobnym wyjątkiem spojrzenia, jakie posłała Hye w stronę Yumi, które zostało jednak skwitowane wzruszeniem ramion. Kiedy Manager zapukał do nich, mówiąc, że czas minął, Nana po prostu wyszła jak gdyby nigdy nic i wróciła na swoje miejsce. Zaraz za nią podążył Namjoon, wyglądając jak zwykle — spokojnie.
— Jeszcze się zemszczę. — Nana ostrzegła Yumi i zakręciła butelką. Padło na Jimina. — Jaki jest twój typ? Nigdy cię z nikim nie widziałam!
— Żadnego „prawda czy wyzwanie"? Każdy, kto nie ma blond włosów — powiedział Jimin z dziwnym uśmieszkiem. Z jakiegoś niezrozumiałego powodu taki sam uśmieszek pojawił się na twarzy Tae. Ciężko było zrozumieć tych dwóch i ich powaloną przyjaźń. Yumi warknęła nienawistnie pod nosem, a Jimin zakręcił butelką. — Jin, prawda czy wyzwanie?
— Upierdliwe — powiedział, podnosząc głowę ze swoich ramion i odwracając się do Jimina. — Prawda.
— Z kim przespałeś się na urodzinach Hye? —zapytał, a Jin zakrztusił się swoim drinkiem. Wszyscy obserwowali go z zaciekawieniem.
— Ej, Jimin, naprawdę jesteś już tak pijany? — Na to pytanie uśmieszek na twarzy Jimina tylko się poszerzył. Tak, Jimin naprawdę już był aż tak pijany!
— Nie odpowiadasz?
— Jasne, że nie — mruknął, westchnął i sięgnął po butelkę. — Jesteś strasznie upierdliwy.
— Nie mówiłeś mi, że przespałeś się z kimś na urodzinach Hye— oskarżyła Yumi, wyglądając na obrażoną. — Okropny z ciebie przyjaciel.
— Zamknij się i chodź do składziku — nakazał, kiedy butelka wskazała na nią. Yumi uśmiechnęła się złowieszczo i weszła do środka, a za nią Jin, który zamknął drzwi. Nie minęła nawet dłuższa chwila i już dało słyszeć się odgłosy kłótni.
— Już mi nie ufasz?
— To nie ma nic wspólnego z zaufaniem.
— Więc czemu mi nie powiedziałeś?
— To nic ważnego!
— Chyba jednak tak, bo inaczej byś mi powiedział!
— Jakie to upierdliwe…
— Powiedz mi.
— Nie ma o czym mówić.
— Oczywiście, że jest. Powiedz mi!
— Spałem z pewną osobą.
— Gdyby to nie była osoba, to naprawdę bym cię uderzyła! Powiedz mi w końcu!
— Jesteś irytująca.
— KIM SEOKJIN, powiedz mi natychmiast!
— Bo co? Uderzysz mnie?
— Nie, powiem wszystkim o tym, co stało się w zeszłe lato!
— Nie zrobiłabyś tego!
— Chcesz się przekonać?
— Wal się! — przeklął, a potem przez jakąś minutę było zupełnie cicho, pewnie Jin mówił jej, z kim się przespał, i nagle…
— O MÓJ BOŻE, SPAŁEŚ Z …
— SIEDŹ CICHO! — Głos Yumi został nagle zupełnie zagłuszony, a Jin brzmiał na wkurzonego. — Ani słowa o tym albo zetnę ci włosy, kiedy będziesz spała!
— Och, nie zrobiłbyś tego! To by było zbyt upierdliwe! — Głos Yumi brzmiał zwycięsko. Ten moment wybrałem, żeby rozejrzeć się dookoła. Większość nasłuchiwała z szeroko otwartymi oczami, Jimin wciąż dziwnie się uśmiechał, a Tae wywrócił oczami, widząc jego zachowanie. Co było nie tak z nimi dwoma?
![](https://img.wattpad.com/cover/202637489-288-k441003.jpg)
CZYTASZ
7 minut w niebie 🔞| Taekook ♂️✖♂️ | √ Zakończone
FanficDwunastka przyjaciół spotyka się na wieczorną grę "prawda czy wyzwanie" oczywiście nic nie obejdzie się bez alkoholu. Jakie wyzwanie trafi się ciemnowłosemu Jungkookowi? "Jakim cudem doprowadził nas do tego taki zwykły dotyk? Przełknąłem ślinę i z...