Część 7

24 1 0
                                    


-Zack- Oho, znowu zaczynasz z tym swoim słynnym tekstem podrywacza?

-Nick- Jakim znowu tekstem? Pierwszy raz go użyłem...

-Ja- To wy się znacie?

Zapytałam chociaż odpowiedź już była jasna, dopiero po chwili przypomniałam sobie, że nadal tkwię w jego uścisku, z nieśmiałością zaczęłam się od niego odsuwać, a wtedy spojrzał wprost w moje oczy, te cudne niebieskie oczy przeszyły mnie na wylot, poczułam się niesamowicie i momentalnie rumieniec wszedł na moją twarz, a ja jeszcze bardziej się czerwieniłam próbując ukryć moje zakłopotanie.

-Zack- Tak, chodzimy razem na lekcje historii, na te lekcje, na które nie chciałyście ze mną iść, pamiętacie?

-Ellie- To nasza wina, że nie masz własnego życia prywatnego, a jedynym twoim marzeniem jest dodatkowa godzina w szkole?

-Zack- Ha ha, powiedz sam Nick, nasz profesor idealnie prowadzi te zajęcia.

-Nick- Tak, to prawda.

-Ja- Wiecie co? Idę się czegoś napić, chcecie czegoś?

-Zack, Ellie- Nie.

-Nick- Pójdę z tobą, mam ochotę na colę.

-Zack- Tylko grzecznie Nick, Katrina jest jak moja siostra, jeśli coś odwalisz będziesz miał ze mną problemy.

-Nick- Dobrze, pamiętam.

Po chwili byliśmy już z dala od wszystkich, każdy był już pod wpływem i udawał, że potrafi tańczyć lub co gorsze - chodzić. Ponownie Nick spojrzał na mnie z zaciekawieniem przez które zaczęłam się zastanawiać o czym tak myśli, w końcu przerwał moje myśli.

-Nick- Znasz organizatora imprezy?

-Ja- Nie, ale Zack go zna, z tego co widzę właściciel tego domu nie dba o to kto w nim przebywa bo pewnie już sam nie jest świadom co się dzieje.

-Nick- Opisałaś go idealnie w punkt, ja go znam i inaczej bym go nie określił haha.

-Ja- Ma się ten dar w końcu.

Podeszła do nas pewna blondynka o nieziemskim perlistym uśmiechu, kojarzyłam ją ze szkoły jednak nie znałam jej imienia. Blondynka ochoczo podeszła do Nicka przytulając go, a ze mną się przywitała.

-Lily- Cześć, jestem Lily, jestem najukochańszą siostrzyczką tego pana, a ty jesteś?

-Ja- Katrina, miło cię poznać.

-Lily- Mi ciebie również, a teraz pędzę do swoich znajomych, chciałam się tylko z wami przywitać.

Powiedziawszy to wtopiła się w tłum.

-Nick- Cała moja siostra, zobaczyła, że z tobą rozmawiam i chciała wybadać sytuację.

-Ja- Nie dziwię się, każda dziewczyna starszego brata to konkurencja o twoje względy i twój cenny czas haha.

Jeszcze trochę porozmawialiśmy, a kiedy odeszłam bo musiałam wyjść do toalety poczułam wibracje telefonu na moim udzie, wyjęłam go, a wiadomość była nie od kogo innego jak od mojego wielbiciela.

*Max*- Świetnie dziś wyglądasz, szkoda, że nie mogę ci tego powiedzieć wprost.

Uśmiechnęłam się sama do siebie, zaczęłam się zastanawiać czy Nick nie jest Maxem, w końcu zna Zacka i z tego co widzę ma te same poczucie humoru co mój tajemniczy adorator.

*Ja*- Nikt nie zabrania ci tego powiedzieć mi prosto w twarz.

*Max*- Postaram się w końcu przełamać, ale nie obiecuję ci, że to będzie tak szybko, teraz mogę ci tylko powiedzieć, żebyś uważała na niektórych ludzi...

Przypadkowy SmsWhere stories live. Discover now