Przypadkowy Sms

Część 6

Nadszedł dzień upragnionej imprezy, na którą wszyscy czekali, Katrina czekała na ujawnienie się tajemniczego rozmówcy, jednak bała się, że nie sprosta on oczekiwaniom i będzie ona zdruzgotana odkryciem. Analizowała ona każdy wyraz który do niej pisał bo być może to właśnie zdradziłoby kim on jest.

*Max*- Kochana, dzisiaj jest wielki dzień...

*Ja*- To znaczy, że dzisiaj poznam kim jesteś?

*Max*- Co? Nieee... Dzisiaj w końcu zobaczę te dzikie tańce Zacka XDDD

Czekaj, czekaj... Co on właśnie napisał?

*Ja*- Chwila... Znasz Zacka?

*Max*- Ups, trochę za dużo napisałem, tak, znam, ale szczegółów nie mogę ci powiedzieć.

A co jeśli Zack wie kim on jest lub tak naprawdę Max to Zack? Nieee, Zack nie podkochuje się we mnie, znamy się od początku naszej przygody szkolnej.

*Ja* - Dobra, ale nurtuje mnie jedno, nie rozmawiacie o mnie kiedy jesteście sami?

*Max*- Nie nie, spokojnie, nie obgaduję ludzi za ich plecami o to się nie martw, jakby Zack o tym wiedział to przecież on wręczyłby ci miśka, a nie Alex, chociaż przyznam, chciałbym bo w końcu Zack wie dużo więcej o tobie.

*Ja*- Ma to jakiś sens, a więc widzimy się na imprezie, a nie, to ty mnie będziesz widział...

*Max*- Już niedługo.

Katrina wchodząc do domu kolegi u której jest owa impreza zaczyna rozglądać się po znajomych, dużo nowych twarzy, w większości są to twarze graczy sportowych, w końcu jednak znajduje ona w tłumie tańczących Ellie i Zacka, który rzeczywiście nie był obdarzony talentem do tańca.

-Ja- Hej, jak się bawicie?

-Zack- Cudownie, puścili nasz kawałek, szkoda, że cię ominął.

Naszym ulubionym kawałkiem była piosenka Dance monkey, przy niej przynajmniej Zack mógł utożsamić się z tytułową małpą w tańcu. Tańcząc zahaczyłam o coś, co leżało na podłodze, a w efekcie czułam jak już lecę na podłogę, jednak ktoś mnie złapał, patrząc zauważyłam, że jest to lider futboolu naszego szkolnego zespołu - Nick.

-Nick- Chyba los chciał byś wpadła w moje ramiona i tak się właśnie stało...