Luke: Pierwsze kilka miesięcy byłoby dla niego najgorsze, pełne żalu, płaczu i krzyku, ale dzięki wsparciu bliskich mu osób nie zrobił żadnej głupoty.
Calum: Niby wyglądałby normalnie, ale wewnątrz cierpiał. Różnorakie nałogi stały się jego częścią, w ten sposób próbował zapomnieć o bólu....
Mike: Straciłby poczucie humoru i swojej optymistyczne podejście. Stałby się cieniem samego siebie.
Ash: Zamknie się w sobie, będzie na okrągło wyżywał się na perkusji oraz wszelkie chęci do życia odejdą mu w niepamięć
________________________________________________________________________________
Dzisiaj taka smutniejsza tematyka, ale o tak mnie naszło... A tak w ogóle jak tam życie wam mija? A bo u mnie jest mega zatłoczone tym i owym! Już nigdy więcej nie mam zamiaru zostawać skarbnikiem ani należeć do samorządu uczniowskiego! A Vade retro!