Grey pov
O umówionej godzinie znalazłem się pod szkołą. Blondynka już czekała. A minute później nadbiegł zdyszany Natsu.
-Idziemy- zakomunikowała Lucy
-Co on tu robi?
-Bo dotyczy to was obu
-Co? Co ma nas dotyczyć?
-To że już nikt z wami nie wytrzymuje, ani ja, ani nauczyciele. Wchodźcie- otworzyła nam drzwi do gabinetu dyrektora.
-Dzień dobry- łysiejący facet najwidoczniej już na nas czekał- Nie jesteście tu pierwszy raz i za każdym razem jesteście z powodu swoich kłótni, które są uciążliwe dla nauczycieli, ale też waszych koleżanek i kolegów z klasy. Nie chcemy was przenosić do innej klasy. Chyba że któryś chce się przenieś?- oboje zaprzeczyliśmy- No właśnie. Po zostaje mi tylko jedno rozwiązani. Musicie się pogodzić. Moje liczne rozmowy nic nie dały. Powiem wam chłopcy że była to dla mnie ostateczność, choć powiem że ten sposób działa. Nienawidziłem kiedyś takiej dziewczyny. Ledwo wytrzymywali z nami na przerwie, a co dopiero w jednej sali. A teraz jesteśmy małżeństwem.
Spojrzałem na Natsu, sprawdzając czy on też jest znudzony tym gadaniem, ale on z ciekawością słuchał.
-Widzę że panu Grey'owi się nudzi, więc przejdźmy do rzeczy- sięgnął do szuflady i wyjął z niej kajdanki- Zasady są proste. Natsu przychodzi rano do Grey'a i jesteście skuwani i tak przez cały dzień. Po szkole zostajecie odkuci przez waszych rodziców lub Lucy. Jeśli któryś chce gdzieś wyjść poza szkołą również musi zostać skuty z drugim.
Albo to są żarty albo śnie.
-Pan mówi poważnie?- zapytałem ostrożnie.
-Tak. Dajcie ręce
-To jakaś kpina! Nie zgadzam się!
-W tym momencie zgadzam się z nim. Nie będzie żadnych kajdanków- odezwał się wciąż zszokowany Natsu.
-Ciesze się że w jednej kwest się zgadzacie. A teraz dajcie ręce- chwycił mnie za rękę i przykuł ją do ręki rówowłosego.
-Moi rodzice tu przyjdą! To jest wbrew regulaminowi!- nie poddam się tak łatwo. Nie będę chodził z nim, po moim trupie.
-Wasi rodzice się już zgodzili. A teraz marsz na lekcję bo zaraz dzwonek- widząc że nic już nie zdziałam, wyszedłem ciągnąc za sobą Natsu. Nie byłem jakoś dużo silny od niego, ale chłopak był tak zdezorientowany, że nie protestował. Przed klasą stała osoba którą szukałem.
-Lucy! Czy możesz mi to wytłumaczyć?- uniosłem skutą rękę.- Widzisz to?!
-Tak- odparła spokojnie
-A możesz wytłumaczyć!
-Zostaliście skuci, żeby się lepiej poznać i przestać się kłócić.
-Mamy się przestać kłócić będąc przykuci.
-Ja nie chce z nim! On mnie wkurwia! Jestem głodny- poinformował Natsu i zaczął mnie ciągnąć do swojego plecaka.
-Nigdzie nie idziesz! Nie widzisz że rozmawiam!
-Mam to gdzieś! Chce jeść!
-Mam gdzieś że chcesz jeść!
-A ja mam ciebie gdzieś!
-Gdzieś to ty dopiero możesz coś mieć!- chłopak zamilkł analizując moje słowa, a potem się lekko zarumienił. Zdałem sobie sprawę z podtekstu. Lucy stała zszokowana. Jedyne co mnie uratowało to dzwonek. Przerwał nie zręczną cisze, a cała klasa, która wszystko słyszała weszła do klasy. Usiadłem w ławce z Natsu i zanotowałem temat. Różowowłosy nie mógł tego zrobić bo miał prawą rękę przykutą. A ja skutecznie mu utrudniałem. W pewnym momencie szarpnął tak mocno, że spadłem z krzesła. Chłopak pociągnął jeszcze raz tak by móc dosięgną do zeszytu.
-Chłopcy, co się tam dzieje?
-Nic proszę pani, notuje temat.
-A co robi Grey?
-On? Leży sobie
-A czemu?
-Bo mi nie pozwalał zapisać tematy- wstałem z ziemi i napotkałem z kołowany wzrok nauczycielki.
-Dobrze, usiądźcie i nie przeszkadzajcie już- westchnęła
Jakoś mi minęła lekcja, chłopak mnie nie zaczepiał, więc problemu nie było. Tylko przy pisaniu szarpał mi rękę. Podobno głupszym się ustępuje, więc dałem już spokój. Normalnie dzwonek na przerwę jest jak zbawienie, ale teraz to szczerze w to wątpiłem. Mieliśmy lekcję w tej sali, mogłem spokojnie zostawić plecak i wyjść na przerwę. I prawie tak było tylko że Natsu nie znał słowa spokojnie. Wręcz mnie wyciągnął z sali i ciągnął mnie w sobie znaną stronę. Oczywiście zamierzałem mu w tym przeszkodzić i mocno się zaparłem przez co chłopak momentalnie stanął. Próbował iść dalej i tak się siłowaliśmy, aż w pewnym momencie odwrócił się i z całej siły kopną mnie w kostkę. Ból przeszył całą moją nogę i przyznam że nie spodziewałem się tego. Upadłem na ziemi, a chłopak wykorzystał to i po prostu ciągnął mnie po ziemi. Dla kogoś mogło to wyglądać komicznie, w końcu jeden chłopak był przykuty do drugiego i go ciągnął. A dla mnie było to tak upokarzające, czułem wzrok ludzi. Próbowałem wstać, ale chłopak szedł tak szybko że nie miałem jak. Różowo włosy stanął przed automatem, a ja momentalnie wstałem i nie myślą po prostu mu przywaliłem. On mi oddał, przyjebał mi po prostu w twarz. Nie mogłem mu być dłużny. Podciąłem mu nogi przez co upadł, tylko nie przewidziałem że jestem do niego przykuty. Więc upadłem na niego i przygniotłem go moim ciałem.
-Złaź ze mnie- wysyczał. Ale ja nie miałem takiego zamiaru, wykorzystałem to i usiadłem na jego biodrach. Chwyciłem jego nadgarstki i przygniotłem nad jego głową.
-Teraz coś sobie wyjaśnimy- warknąłem- chodzimy tam gdzie ja chce. Masz mi się nie sprzeciwiać
-No chyba cię pojebało- przewrócił mnie tak że on był na górze- Teraz mnie posłuchasz
Czułem jak lekko drży mu głos i nie był aż tak pewny. A mi bardzo przeszkadzało że to on dominował. Przekręciłem nas i mocniej go przygniotłem.
-Ja rozumiem że początki bywają trudne, ale chłopcy wstańcie z ziemi. Pani sprzątaczka ma do tej podłogi mopy i nie potrzebna jej pomoc w postaci was samych- dyrektor stał nad nami, a wokół nas zebrała się grupka osób. Podniosłem się z Natsu, otrzepałem ubrania i chciałem już odejść z dumą. Ale musiałem poczekać na różowo włosego, co mi nie specjalnie pasowało. Pociągnąłem ręką, a chłopak, który się tego nie spodziewał i wpadł na mnie. Odruchowo go przytrzymałem.
-No idźcie pod klasy- popędził nas dyrektor.
Ani ja ani chłopak już się nie odzywaliśmy. Jakoś dzień nam minął w ciszy, co osobiście mi pasowały. W drodze do domu różowo włosy nadal się nie odzywał. Trochę mnie to dziwiło bo zwykle nie zamyka mu się buzia. Ale na szczęście dochodziliśmy do mojego domu, co oznaczało wolność.
-Mamo rozkuj nas!
-Może jakieś dzień dobry- wyciągnęła mały kluczyk i rozpięła kajdanki- Przyjdź rano Natsu, bo muszę was skupić.
Chłopak pokiwał głową i uciekł.
-Jak było w szkole?
-Nawet nie pytaj. Idę odrabiać lekcje.
To będą ciężkie tygodnie.

CZYTASZ
Inaczej niż wszyscy
RandomHistoria Natsu i Grey'a W końcu od nienawiści do miłości jeden krok? A w tym przypadku jak będzie? Fanfik dla ciula, niech to będzie taki prezent boyxboy