5

421 27 2
                                        

Natsu pov

-Możesz mi wytłumaczyć co Natsu robi w twoim łóżku i czemu nadal jesteście skuci?

-Jak już jesteś to możesz nas rozkuć- z boku dobiegł głos Grey'a. Ktoś podniósł moją prawą rękę i zdjął kajdanki. Nie chciało mi się w ogóle wstawać. Było mi tak ciepło, w moim pokoju jest zawsze zimno. Mocniej wtuliłem się w to coś co dawało ciepełko.

-To teraz możesz mi wyjaśnić co robi Natsu?- dopiero teraz ogarnąłem czyj to głos, mamy Grey'a

-Sam bym chciał wiedzieć. Jak się obudzi to go spytam

-A idź- usłyszałem trzask drzwi, przez co skrzywiłem się bo głowa mnie tak bolał. A każdy hałas mnie drażnił. Najlepiej spał bym dalej, ale zastanawiało mnie co się wczoraj stało. Próbowałem sobie wszystko przypomnieć. Najpierw kłótnia z bratem, w której powiedział jak bardzo nie wartym człowiekiem jestem. Wiem że to nie były jego słowa, był pijany i naćpany, zresztą nie pierwszy raz. Nigdy mnie za to wszystko nie przeprosił. Choć jak był trzeźwy dało się z nim porozmawiać. Ale nie tylko on się aż tak stoczył. Jeszcze parę lat temu wyśmiałbym osobę która by mi powiedziała że będę zapijać problem wódką. Kiedyś obiecywałem że po 18-stce nie będę pić, a teraz umiałem upić się do nieprzytomności.

A co było potem, znowu chciałem się upić, a była impreza u Chrisa i musiałem wziąć Grey'a ze sobą co tłumaczyło skąd brał się jego głos. Zostaje tylko pytanie skąd jego mama. Podniosłem oczy żeby w ogóle zobaczyć gdzie jestem. Pierwsze co zobaczyłem to czarne oczy Grey'a

-Co ja tu robię?- mój głos był strasznie zachrypnięty

-Nie pamiętasz nic?

-Nie wiele. Pamiętam że poszedłeś ze mną na imprezę i potem chyba mnie z niej wyciągałeś. A potem urwał mi się film.

-Odprowadziłem cię do domu- z przerażeniem patrzyłem na chłopaka

-Mój brat?

-Był w domu- patrzył na mnie z kamienną twarzą. Nawet nie chciałem wiedzieć nic więcej. Domyślałem się co mogło się wydarzyć, że cała moja otoczka szczęśliwego chłopaka legło w gruzach. Wymknęło mi się z pod kontroli. Wszystko było moją winą, to ja nie dopilnowałem.

Mdliło mnie coraz bardziej.

-Łazienka

-Naprzeciwko moich drzwi

Wstałem i szybko pobiegłem. Zwymiotowałem cały alkohol który wczoraj w siebie wlałem. Usłyszałem kroki chłopaka, nie wszedł jednak do łazienki, a jedynie przyglądał mi się. Zwróciłem cały alkohol. Czułem się tak fatalnie, że po prostu położyłem się na ziemi, a łzy same spływały mi po policzkach.
Byłem beznadziejny. Wszystkich okłamywałem. A  Grey powie o tym w szkole, wszyscy mnie znienawidzą. I słusznie. Zasługuje na to wszystko. Jestem nie wdzieczny, okropny.

-Natsu nie płacz- chłopak podniósł mnie z podłogi i mocno przytulił. Wtuliłem się w niego i jeszcze bardziej się rozpłakałem.

-Jestem okropny- mój głos stłumiła koszulka chłopaka- beznadziejny

-Nie prawda- jego ciepłe ręce błądziły po moich plecach, a chłopak oparł brodę o moją głowę.
Przez mnie miał całą koszulkę mokrą od moich łez. Ale chłopak się tym nie przejmował.
Powoli się uspokajałem. Od chłopaka biło niesamowite ciepło, a może mi się tylko zdawało bo tak dawno nikogo nie przytulałem. Nie licząc Lucy na przywitanie.

-Choć bo mi tu zamarzniesz- chłopak pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju i usadził na łóżku.- Opowiesz mi wszystko? Od początku. Od twoich rodzicach?

Pociągnąłem nosem. Może najwyższy czas. Od ośmiu lat trzymam to w sobie.

-Jak miałem 10 lat rodzice wyjechali na parę godzin, wracali koło 22. Mojego brata nie było, miał wtedy 18 lat, niedawno dostał dowód. Strasznie się bałem. Siedziałem w salonie, a wszystkie lampy były zapalone, a za oknem szalała burza. Nagle wysiadł prąd, wziąłem telefon i zadzwoniłem do mamy- przełknąłem głośno ślinę, powstrzymując się żeby się nie popłakać- Odebrała... Była szczęśliwa. Miała czysty głos. Spytała "Co się dzieje, kochanie?" opowiedziałem jej o burzy i o tym że się boje, że Zeref'a nie ma w domu. I po prosiłem żeby przyjechali szybko. Tata... on mi obiecał że już przyśpiesza, a mama... ona że zaraz będzie- coraz bardziej łamał mi się głos- Nie było ich... Minęło trochę czasu, Zeref wrócił. Opowiedziałem mu że dzwoniłem do rodziców że zaraz będą. Zeref...on był taki... miły, pogodny...on mnie przytulił i kazał iść spać. Zapukał ktoś do drzwi. Pobiegłem do drzwi, otworzyłem bo mieli stać tam rodzice. Uśmiechnięta mama z tatą. Mieli mnie przytulić. Ale stał tam policjant...-chłopka przybliżył się i objął mnie ramieniem- Zawołałem Zeref'a. I wtedy usłyszałem to wszystko, że tata jechał za szybko, przekroczył prędkość, wpadli w poślizg na mokrym asfalcie. Od tego dnia Zeref mnie znienawidził. W końcu wiedział że tata przyśpieszył tylko dla mnie. Że teraz oni by stali w drzwiach a nie policja. Cały jego świat legł w gruzach, musiał się mną zająć, zająć się mordercą. Zawsze dawał mi do zrozumienia że to wszystko moja wina. Nie pojawił się na pogrzebie rodziców. Poszedłem z babcią. Dopiero wtedy zrozumiałem... zrozumiałem co zrobiłem. W dzień pogrzebu Zeref pierwszy raz się upił do nie przytomności, tego dnia pierwszy raz mnie uderzył. Wtedy popadliśmy w jakąś rutynę. Ja chodziłem do szkoły, on do pracy. Ja po szkole łapałem się każdej pracy, żeby mieć na ubrania i zabawki jak normalny dzieciak. On po pracy się upijał. Wieczorem mnie bił, poniżał. I potem przepłakana noc. I od nowa, w dzień w dzień. Przez 8 lat. On  zaczął przyprowadzać dziewczyny, ja chodziłem na imprezy. Nie wiem jak, ale daliśmy sobie radę. On opłacał dom, jedzenie i siebie, ja zająłem się sobą. I to chyba wszystko. Z rodziny został mi tylko on. A jego bardzo szybko straciłem i zostałem sam- dokończyłem moją historie, a łzy ciekły mi coraz bardziej po twarzy. Zaszklonymi oczami spojrzałem na Grey'a. Chłopak był chyba w lekkim szoku, ale nadal miał swój spokojny wyraz twarzy.

-Nie wiem co ci mam powiedzieć. Zacznę od tego że dziękuję że mi to odpowiedziałeś i mi zaufałeś. Przykro mi z powodu twoich rodziców, ale wiem co można zrobić żeby poprawić twoją sytuację. Po pierwsze wyślemy twojego brata na odwyk i do psychologa. Ty również masz pójść. Myślę że na jakiś czas możesz u mnie zamieszkać. Więcej ci nie mogę pomóc.

Rozpłakałem się znowu, nikt nigdy nie chciał mi pomóc, spróbować zrozumieć.
Kto by się spodziewał że Grey mi pomoże, wszystko dzięki kajdanką i dyrektorowi.

Inaczej niż wszyscyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz