Budzę się i patrzę że nigdzie nie ma Olka. Rozejrzałam się po pokoju i nic.
-Olek...?
Wychodzę z jego sypialni i szukam go w całym domu i tu też jest pusto. Nagle usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych więc podeszłam tam a Oluś zamknął je za sobą i w rękach trzyma reklamówki z zakupami
-Gdzie Ty byłeś ?
-W sklepie. Zapomniałem wczoraj zrobić zakupy
-Okey. Mam już iść do siebie czy mogę jeszcze trochę zostać tu ?
-Jeśli chcesz to zostań. Tylko powiedz o tym mamie -Uśmiechnął się i poszedł do kuchni z zakupami, które położył na blacie
-Dobrze- Zadzwoniłam do mamy i chwilkę z nią porozmawiałam, A potem idę do niego do kuchni -Cio robisz ?
-Śniadanko dla nas - Znowu sie uśmiechnął i słychać że zaburczało mu w brzuchu
-Oooo pomóc Ci ?
-A chcesz ?
-Tiakk
-To chodź - Wziął wszystkie potrzebne produkty i przyżądy po czym zaczął robić omlety A ja mu troszkę pomogłam
Po niedługiej chwili wszystko jest gotowe i stoi na stole.
-Smacznego
Usiedliśmy obok siebie przy stole i zaczęliśmy jeść swoje śniadanko
-Dziękuję i nawzajemOlek je powoli ciągle uśmiechnięty, a ja też jem powoli, trochę się zamyśliłam i jak zwykle kiedy myślę robię dziubek
-Nad czym tak myślisz ?
-Nad tym co się wczoraj działo i o tym że ja go nie kochałam. On mi wmawiał że go kocham ale teraz wiem że to była nie prawda.
-Hmmm. Oszukiwał Cię cały czas
-Tak, teraz już to wiem - Skończyłam jeść i wstałam od stołu zasuwając krzesło i poszłam pozmywać naczynia po sobie
-Ale teraz już nieważne. Nie ma go. A i jest sprawa -Wstał i poszedł za mną
-Hm? Jaka?
-Lepiej przestań robić dziubek jak myślisz bo ci tak zostanie
-A przeszkadza ci to ? - Zaśmiałam się i umyłam to co miałam
-Niee, bo słodko wtedy wyglądasz
-Serio ?
-Tak -Też umył swoje i poszedł do salonu A ja do łazienki żeby się wykąpać
Pov. Olek
Włączyłem sobie jakiś film A Matylda poszła do łazienki chyba się wykąpać. Zanim się zaczął film to poszedłem znowu do kuchni i zrobiłem sobie popcorn A jak już się zrobił to wróciłem do salonu i usiadłem na kanapie. Zacząłem oglądać horror. Po jakimś czasie kątem oka zauważyłem Matyldę jak wychodzi z łazienki w samym ręczniku i szybkim krokiem poszła do mojej sypialni A ja się mimowolnie uśmiechnąłem. Przyszła po kilku minutach do mnie owinięta moim kocykiem i usiadła obok.
-Pożyczyłam twoją koszulkę. I kocyk
-Okey -Jem popcorn i oglądam dalej ten horror o wężo-pająko-klaunach
Patrzę na Matyldę A ona cała się chowa pod kocem i tak siedzi
-Co się stało ?
-Boję się
-Czeeego? -Kolejny raz uśmiech jest na mojej twarzy dzisiaj
Ona wyciąga powoli swoją trzęsącą się i małą delikatną rączkę spod koca i pokazuje na film.
-T...tego -Jej głos jest drżący
-Yhyyym -Położyłem rękę na kocu i udawałem nią pająka. Słyszę że ona wstrzymuje oddech a ręką idę w stronę szpary przez którą mogę włożyć dłoń. Nagle moja ręka złapała ją za nogę i lekko łaskocze. Widzę jej rozszeżone źrenice i łezki przez koc który się zsunął Ale nadal łaskotam A ta się śmieje, czyli nie jest źle. Ja też się zaśmiałem i przestałem. Matylda szybko oddycha i poprawiła koc. Wyłączyłem film
-Too... co robimy ?
-Nie wiem a co byś chciał ?
-Też nie wiem
-To ja może pójdę się ubrać - Wstała
-T...tak -Czuję że lekko się zarumieniłem, odwróciłem wzrok. Matyldzia mi delikatnie poczochrała włosy i poszła sie ubrać w swoje ciuchy.
-Czemu ubrała prześwitującą ? -Mówię cicho sam do siebie
Jak już się ubrała to przyszła i usiadła znowu obok mnie
-Co Ty taki czerwony na buźce?
-Nic, nic
-Yhyym. Zagrajmy w prawdę i wyzwanie
-Ok
-To zacznij
-Prawda czy wyzwanie ?
-Prawda...