Obudziłam się dość obolała. Właśnie takie miała skutki kokaina. Gdy człowiek ją zażył, nic nie czuł lecz, kiedy przestawała działać wszystko było czuć o wiele mocniej. Spojrzałam na zegarek. Była dopiero trzynasta. Niechętnie wstałam z ciepłego łóżka i powolnym krokiem poszłam do kuchni. Nastawiłam wodę na herbatę weszłam do łazienki. Załatwiłam potrzebę fizjologiczną oraz umyłam zęby. Wróciłam do kuchni i z ciepłą herbatą przeszłam z powrotem do sypialni. Nacisnęłam pilota, który miałam obok łóżka, a ściana rozsunęła się na dwa boki ukazując telewizor. Włączyłam go i popijając herbatę przełączałam programy. W którymś momencie trafiłam na wiadomości. Jednak nie to było złe, o wiele gorsza była postać, która znajdowała się na ekranie. Mój ojciec.Opowiadał właśnie o tym, co jego firma osiągnęła. Właśnie w tym momencie napłynęły wspomnienia. Być może to ja bym była teraz na jego miejscu. Firma od zawsze miała należeć do mnie,jednak po moim upadku ojciec od razu mnie wydziedziczył. Matka również nie stanęła za mną murem, tylko poparła ojca. Nie dziwiłam im się. W końcu, kto, by chciał mieć córkę dziwkę? Nikt. Zawsze mówili, że mam do wszystkiego dojść sama, że ich pieniądze dostanę dopiero w chwili przejęcia firmy. Gdy przyszłam do nich po pożyczkę, bo nie miałam z czego zapłacić za akademik, usłyszałam to samo. Kiedy dowiedzieli się, czym się zaczęłam zajmować, przestałam być ich córką. I chociaż, w którymś momencie mojego nowego życia, przestało mi brakować pieniędzy i miałam ich dużo więcej, niż tylko na studia zostałam. Przez to kim się wtedy stałam i kim nadal byłam dużo straciłam, ale też i dużo zyskałam.
Wyłączyłam telewizor, nie chcąc dłużej wspominać i poszłam się umyć oraz ubrać w wygodne ciuchy. Niestety musiałam wyjść do sklepu na zakupy. Nie lubiłam wychodzić. Bałam się, że może mnie ktoś rozpoznać. Ktoś z mojego świata. Wzięłam jednak portfel do ręki i wyszłam z apartamentu. Skierowałam się do najbliższego sklepu. Zrobiłam większe zakupy, bo nie przepadałam za obcowaniem z ludźmi. Wychodziłam właśnie ze sklepu, kiedy do moich uszu dobiegło wołanie.
- Stella! - przełknęłam nerwowo ślinę i szłam dalej, mając nadzieję, że nie o mnie chodziło. Zatrzymała mnie ręka na ramieniu. Spojrzałam na jej właściciela. Był to jeden ze stałych klientów.
- Przepraszam, ale musiał mnie pan z kimś pomylić - spojrzałam na niego przelotnie i wyszarpnęłam rękę z uścisku.
- Możliwe, ale jest pani bardzo podobna do mojej przyjaciółki - chyba od seksu, pomyślałam.
- To pomyłka - odeszłam od mężczyzny zostawiając go samego na środku chodnika.
Właśnie, dlatego wolałam nie wychodzić z domu. Nie raz już miałam takie niespodziewane i zaliczające się do mniej przyjemnych spotkania. Trochę już do tego przywykłam przez te niespełna trzy lata, ale i tak dalej ich nie lubiłam. Wróciłam do domu i rozpakowałam reklamówki. Chwilami nachodziły mnie myśli, żeby to rzucić, znaleźć normalną pracę i założyć rodzinę, lecz wtedy przypominałam sobie realia z tym związane. Nie zarobiłabym tyle, co w burdelu.
Kilka godzin później znów przekroczyłam próg jednego z bardziej luksusowego klubu nocnego na Brooklynie. Znów te same twarze, które widzę tutaj już od kilku lat. Nic się tu nie zmienia. Pojawiają się tylko nowi klienci. Klienci, którzy potrafią zostawić po kilka tysięcy, by tylko spędzić noc, z jedną z nas. Na początku prowadziłam pamiętnik, w którym wszystko dokładnie opisywałam. Wtedy czułam tylko ból i zwykłe poniżenie. Teraz, to dla mnie normalna praca, jak każda inna, tylko dużo lepiej płatna.
- Hej, David - przywitałam się z barmanem i ruszyłam wzdłuż baru. Jednak głos chłopaka mnie zatrzymał.
- Uważaj, dzisiaj mamy wieczór kawalerski - poruszył dwuznacznie brwiami.
![](https://img.wattpad.com/cover/204219388-288-k567334.jpg)
CZYTASZ
Po zachodzie słońca - PREMIERA 31.05.2023r.
RomanceErotyk 🔥 Książka inna od wszystkich. Tutaj główną rolę będzie grał seks i pieniądze. A, gdzieś po środku dziewczyna, która się zagubiła i już tam została. Czy będzie umiała to opuścić, gdy na swojej drodze spotka chłopaka? Czy może jej przywiązanie...