5 listopad 2019Zayn wszedł do mieszkania swojego chłopaka. Dostał od niego klucz dwa tygodnie temu, zresztą, Liam również miał klucze od niego.
Zdjął swoje buty i ułożył je przy ścianie, wieszając kurtkę na białym wieszaku. Był prawie pewny, że Liamowi pomagały siostry w dekorowaniu mieszkania. Widać było tą damską rękę wyłożoną w to. Mieszkanie było w kolorach bieli i beżu. Dominowały lustra i okna przez co było niezwykle jasno, był kominek ozdobiony kamieniem oraz przestronny salon z wielką, skórzaną kanapą na środku.
Zayn udał się po cichutku do kuchni gdzie jego Liam przygotowywał wszystko. Mieli razem zrobić obiad, a potem ulubione czekoladowe babeczki Zayna.
- Hej kochanie. - powiedział Liam kiedy zauważył bruneta przy wejściu do kuchni. Zayn uwielbiał kiedy go tak nazywał. Podszedł do Zayna i dał mu buziaka w usta.
- Cześć. Jak Ci minął ranek? - Zayn zapytał go obejmując jego kark i stając na palcach, ponieważ Liam był o wiele wyższy od niego. Zayn był drobny, średniego wzrostu, ale miał cudowne - jak uważał Liam, ciało.
Liam za to był wysoki, wysportowany i Zayn uważał że mógłby być greckim bogiem albo chociaż herosem. Wkońcu był żołnierzem.- Źle. - Liam nimi odwrócił wokół własnej osi. - Bo nie było cię obok. - wtulił twarz w szyję mulata. Pasowali do siebie jak dwa puzzle. Jak dwie połówki jabłka.
- Oh jakiś ty dziś przytulaśny dzisiaj. - zaśmiał się młodszy. - też tęskniłem...
Odsuneli się od siebie i spojerzli w oczy. Byli szczerze zakochani. Niczego wiecej nie potrzebowali.
- Chciałbym Cię pocałować. - Liam przechylił głowę w bok, patrząc na usta młodszego chłopaka.
- A więc na co czekasz kochany?
Zayn został przyciagnięty do mocnego pocałunku, który zdominował Liam. Zjechał w dół przez jego plecy, aż do ud młodszego. Chwycił go pod udami podnosząc. Zayn objął go nogami, trzymając dłonie na jego idealnej szczęce.
Liam z brunetem na rękach, skierował się do sypialni w ktorej spędzili resztę dnia. Kiedy był już późny wieczór wzięli wspólny prysznic pod którym różnież nie szczędzili sobie przyjemności.
Leżeli na wielkim łóżku, przykryci czarną pościelą. Zayn czytał książkę, którą zostawił u starszego mężczyzny ostatnio kiedy u niego był, a Liam? Liam przyglądał się mu i zastawiał się jakim cudem trafił mu się ktoś tak cudowny jak jego Zayn. Wkońcu Malik odezwał się.
- Kocham Cię.
- Kocham Cię. - odpowiedział mu Liam.
Myślę że coraz częściej będą tu rozdziały opisowe.
Liczę na 15 gwiazdek bo nie będzie następnego rozdziału! Muszę was jakoś motywować bo ta książka idzie bardzo powoli w górę z wynikami.
K.
CZYTASZ
i m(k)iss you ; ziam
Ngẫu nhiênPrzypadki chodzą po ludziach... Nawet po pisarzach... ! zakończone !