//🥀3🥀//

532 22 15
                                    

//per pol//

//drin drin//
Eh... jak mnie ten dzwonek wkurwia która jest godzina?? Spojrzałam na zegarek... Nosz kurwa 5.00 pewnie mój ukochany braciszek majstrował w moim zegarku. Wzięłam telefon do ręki czekaj... Jedna nie odebrana wiadomość. Przed chwilą napisana. Ciekawe nie mam zapisane tego numeru

//SMS//

?? -hej

Polska-Hej my się znamy?

?? -to ja Rosja sorki mogłem się na początku przedstawić

Polska-a okiś już się wystraszyłam, tak ogólnie to ty nie śpisz i po pierwsze skąnd masz mój numer??

Rosja-A Japonia mi dała

Polska-Aha dobrze

Rosja-em... Mam pytanie? Czy może po szkole pójdziemy do parku lub do galerii??

Polska-Nom dobrze a o której?

Rosja-ustalimy to w szkole dobra?

Polska-dobrze to do zobaczenia <3

Rosja-Do zobaczenia <3

//koniec SMS//

Wstałam i poszłam do brata żeby zrobić mu awanturę. Popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać. Chciałam go zajebać. Ale dziwne że on o tej pożegnanie nie śpi. Podeszłam do niego

P-Robisz mi za to śniadanie
W-Jak się spało moja ukochano siostrzyczko
P-jeśli chcesz jeszcze oddychać prostym nosem to lepiej się zamknij
W- dobrze dobrze. Zrobię ci śniadanie spokojnie
P-bardzo dziękuje

I poszłam patrzeć na telewizje w salonie czekając na śniadanie od brata

//per Ros//
Nie myślałem że tak szybko odpisze. Nawet lubię jej toważystko. Sprawdziłem zegarek 5.40 mam dużo czasu. Chwile poglądałem social media i poszłem na dół do kuchni żeby zrobić sobie śniadanie. Przeniosłem się do salonu i puściłem sobie jakieś seriale. Chwile tak popatrzyłem i poszłem zrobić poranną rutynę, wziołem ciuchy i się przebrałem. I wyszłam z domu

//time skip//

Jestem już przy budzie... Eh...Rosja wytrzymaj jeszcze trzy miesiącie i wolne. Hm... Wsumie czemu nie użądzić wyjazdu kępingowego... Ojciec ma tam domek. A że go nie ma ja go odziedziczyłem. Dobra to jest do ustalenia. Nagle usłyszałem znajomy głosik

P-Hey ROSJO
R- Oo hey pi- znaczy Polsko
P-em... Okej idzemy bo dzwonek już dzwonił
R-siedzimy razem?
P-nom spoko

Wyślijmy do klasy i uśiedliśmy w ostatniej ławce. Była teraz Godzina wychowawcza więc można było gadać. Jest to najnudniejsza z lekcji

P-Hey Rosjo o której chcesz się spotkać?
R-Nom nie wiem a o której ci pasi??
P-mi to tam obojętnie
R-to o 15.00?
P-nom spoko

//time skip//

//per pol//
Wyszłam i pożegnałam się z Japonią i i Rosją, poszłam do domu się przebrać miałam godzinę czasu na wyszykowanie się. Weszłam do domu i zrobiłam na szybko obiad i przebrałam się w spódnice i czarnego topa. Wybiegłam z domu i szłam w kierunku Domu Rosji. Akurat zamykał dzwi. Krzyknęła w jego kierunku

P-Hej
R-oo hej Polsha
P-gdzie idzemy?
R-idzemy do galerii?
P-no spoko
R-Ej bo tak dzisaj myślałem żeby zorganizować biwak. Mój ojciec ma dom nad jeziorem. A że są strajki na miesiąc czy dwa możemy się tam wybrać.
P-Super pomysł a kto by tak jechać?
R-nie wiem wiesz to dopiero za dwa miesiące
P-wsumie masz racje
R-Dobra chodzmy do galerii

//per.ros//
Ale ładnie wyglądała. Nie było jej za zimno? Jak by co to dam jej bluzę czy coś. Mineło chyba 10 min i byliśmy na miejscu pod galerią. Chyba się za gadaliśmy no nawet nie zauważyliśmy kiedy doszliśmy

R-to gdzie idziemy najpierw?
P-nie wiem a ty masz jakiś pomysł?
R-hmm... Chodź do jakiegoś sklepu jaki będzie.
P-dobziu

Weszliśmy do Cropp'a. Dobra jest tu i coś dla mnie i coś dla Polski. Poszliśmy w swoje strochy żeby poszukać jakiś ubrać. Hm... Co by tu wybrać bluza by się jakaś sprzydała. Wybrałem se zajebistą bluzę była ona Biała z różami na rękawach i z napisem "black rose" Z cieniami. Polska też chodziła za bluzami miała w ręku spódnice i bluzkę w paski. Poszłem jeszcze chwile pooglądać i do przymieżalni. Po dwóch czy trzech godzinach chodzenia po sklepie. Poszliśmy na lody a potem do parku.
Zacząć się robić trochę zimno

R-hej nie jest ci za zimno?
P-nom trochę ale to nic takiego
R-dać ci bluze?
P-nie przesadzaj nie jest tak zimno

Widziałem jak się trzęśie z zimna więc ściągłem z siebie swoją bluzę i ubrałem jej na siłę tą odzież.

P-wież że nie musiałeś
R-ale ci dałem teraz jej nie ściągaj
P-a ci zimno nie jest?
R-Nie jest nawet za ciepło
P-ty grzejnik czy co że ci za ciepło
R-oj nie wiem heh

Jejku jak ona słodko wygląda w tej bluzie. Poczułem że robię się czerwony. Kurwa zaraz spale buraka przed nią. Poszliśmy na jakąś ławke żeby usiąść.

R-już się zaczyna robić trochę cięmno może się odprowadzić?
P-jeśli chcesz to bardzo dziękuje
R-to jest drobnostka

Chwile tak posiedzieliśmy i poszliśmy do domu. Od prowadziłem Polskę do domu. Chciała ściągnąć bluzę lecz ją prztrzymałem

R-oddasz jutro

Przytulaliśmy się na pożegnanie i poszliśmy w swoje strony.

//trochę się rozpisałam myśle że narazie jest spoko jak by były jakieś uwagi to pisać //

Kolejny rodział jutro rano baj ooo Dziubaski😊❤(≡^∇^≡)

//słowa 836//

|•🥀⛓Szęście⛓🥀•|  //ruspol//countryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz