Gość

1.7K 141 124
                                    

Słońce zaczęło powoli zachodzić. Dwójka zakochanych siedziała na łące i obserwowała beztrosko zachód słońca, nawet nie wiedząc jakie przeszkody staną pomiędzy nimi w przyszłości.


Czy można być bardziej szczęśliwym?

Nie......

Albo....

Brakuje mu tylko jednej osoby....

Taty...

Czemu po prostu nie może wrócić?

Co stoi mu na drodze?

Dlaczego przez tyle lat nie dawał oznaki życia?

Tego musi chyba dowiedzieć się od niego...

Ale jak go odnaleźć?

TIME SKIP TYDZIEŃ

Rzesza siedział na kanapie w salonie i czytał książkę. Był sam w domu ponieważ ZSRR "miał do załatwienia ważną sprawę " i wyszedł z domu. Nawet nie powiedział kiedy wróci. Nie było go już jakieś 3 godziny. Ogólnie przez cały tydzień Sowiet prawie na nic nie miał czasu. Siedział w gabinecie razem z ojcem lub nawet sam (hmmm ciekawe co tam mogli robić?). Usłyszał pukanie do drzwi. Otworzyć czy nie? A jeśli to ważna sprawa? Zaznaczył stronę zaginając róg i odłożył książkę wstając. Poszedł do drzwi i wyjrzał przez wizjer. Nic nie było widać. Ktoś musiał zakleić go czymś....Ostrożnie nacisnął klamkę i otworzył drzwi. Zamarł kiedy zobaczył kto za nimi stoi. Za drzwiami stał (szansa na zgadnięcie).........














































Jego ojciec. Patrzył się chwilę na niego nie wierząc własnych oczom.

Rz- T-tata?

Zapytał prawie szeptem.

CN- Przepraszam....

CN powiedział to ledwo słyszalnie. Rzesza przytulił swojego ojca ze łzami w oczach. Tyle lat.....nareszcie może go zobaczyć.

Rz- D-dlaczego? Dlaczego mn-nie zostawiłeś?

CN- Musiałem załatwić parę spraw....

Rz- Parę? Zajęło ci to 6 lat....

CN- Wiem....Przepraszam....

Najmłodszy otworzył oczy które były zamknięte. Dopiero teraz zauważył ZSRR ktoś stał jakieś dwa metry uśmiechając się. Już się domyślił co Rosjanin robił przez ten tydzień wraz z ojcem. Puścił swojego tatę i tym razem przytulił Sowieta.

Rz- Dziękuję ...

Starszy odwzajemnił przytulasa.

ZSRR- Nie ma za co. Mówiłem że dla ciebie zrobię wszystko.

Rz- J-jest za co. T-teraz mam ojca, ciebie, szczęśliwe życie.....Nawet nie śniłem że może być tak dobrze.

ZSRR- Zasługujesz na to.

Rz- Nie prawda.

CN- Prawda - Wtrącił swoje starszy Niemiec. Rzesza popatrzył na niego- Zasługujesz tylko na to co dobre. Nic tego nigdy nie zmieni. Młodszy jeszcze bardziej się rozpłakał, oczywiste że szczęścia. Znowu przytulił CN.

Rz- Tak bardzo tęskniłem

CN- Ja też.

ZSRR- Może wejdziemy do domu?

Rz- Jasne - dział swojego ojca za rękę i wprowadził do salonu. Usiadł na kanapie, a dorosły kraj obok. Rzesza zauważył że Sowiet idzie na górę po schodach. - Gdize idziesz?

ZSRR- Porozmawiajcie sami. Należy wam się to po tylu latach.

CN- Dziękujemy USRR.

ZSRR- Nie ma za co- zniknął już na górze. Ojciec i syn zaczęli kilku godzinną pogawędke. Młodszy opowiadał o swoim życiu, nie pomijał fragmentów o tym że jest z Rosjaninem. Był szczęśliwy jak nigdy dotąd. Teraz ma wszystko. Ale jak długo to jeszcze potrwa? Przecież wszystko co dobre kiedyś się kończy....





__________________________________________

I jak? Podobało się? Jak to pisałam to prawie się popłakałam bo mam dziś wrażliwy wieczór...To znaczy noc.

~~Goldiś~~

Zapamiętaj mnie  |ZSRR x III Rzesza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz