💮Biała Róża cz1💮

492 14 3
                                    

*Narrator POV*

Włochy po odżuceniu nie chciał zaprzestać. Ciągle go obserował, a to w kawairni, to zza budyku, czasami w krzakach. Nie chciał odpuścić. "On i tak będzie mój" wmawiał sobie cały czas Włochy. Aż w końcu dojrzał czemu go odrzucił. Ujrzał go. Jak blisko trzyma się Niemcy. Jak często się przytulają. Aż w końcu zobaczył jak się całują. Miał ochotę roznieść Polskę na strzępy za to, że zabrał mu Niemcy. 

Pewnego wieczora wpadł na plan. Po co niby ma zabić Polskę aby Niemcy był jego, skoro Polska sam może się zabić, lub sam może z nim zerwać. Albo może zrobić to i to...

-sì... questo è un piano fantastico... (Tak... To jest cudny plan...) - Szepną do siebie włochy. 

Tylko potrzebuje kogoś do pomocy... Kto może równie dobrze nienawidzić Polski co on... Nagle wpadł. Wielka Brytania. Przecież to on zamierza zakazać wstęp polakom po wyjściu z Uni Europejskiej, prawda? Tylko trzeba go jakoś do tego przekonać... 

I tak Włochy myślał nad planem aż do rana...

 ***

Niemcy dziś planował spokojny dzień. Nie miał za dużo papierkowej roboty, więc może ją zostawić na jutro i zrobić sobie dziś wolne. Ubrał się w to co zwykle i poszedł do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zaparzył kawę, wstawił wodę na parówki i zrobił chleb z masłem i kiełbasą. Gdy był już najedzony zadzwonił jego telefon. Podszedł do okna i odebrał.

- Hallo? (Halo?) - Zapytał Niemcy 

- Hello, Germany! Can we meet at 10 am in the park near you? (Cześć, Niemcy! Możemy się spotkać o 10 w parku blisko ciebie?) - Usłyszał głos Brytanii.

- Ja, Darf ich wissen wieso? (Jasne, mogę wiedzieć czemu?) - Zapytał niepewnie Niemcy.

- Just to talk, we don't chat that often, right? (Po prostu, aby porozmawiać, nie robiliśmy tego od dłuższego czasu, prawda?) - Odparł.

- Nun, ich habe nichts zu tun, ok(No w sumie nie mam nic do roboty, więc ok) - Zgodził się Niemcy.

- Ok, bye!- Rozłączył się.

- Tschus - Również się pożegnał.

~Time Skip~

Niemcy już się ubierał i wychodził, gdy zobaczył Polskę. Oczywiście do niego podszedł.

- Niemcy! - Przytulił go Polska

- Hallo! - Odwzajemnił

- Gdzie idziesz? - Zapytał.

- Ich gehe zu einem Treffen mit Großbritannien. Wir haben eine Weile nicht geredet, warum also nicht?( Spotkać się z Wielką Brytabią. Dawno nie rozmwialiśmy, więc pomyślał, czemu by nie.) - Wytłumazył.

- Oh... To do zobaczenie później!- Powiedział i odszedł.

 - Tschus...- Odpowiedzał.

~Was ist mit ihm los...?Er mag Großbritannien nicht oder so..? (Co mu jest...? Nie lubi się z Wielką Brytanią czy co...?)~Pomyślał Niemcy i zaczął iść w stronę parku.

Kiedy w końcu szedł ścieżką zauważył Brytanię siedzącego na ławce. Podszedł do niego i usiadł obok.

- Hallo (hej) - Przywitał się Niemcy.

- Hello! - Też się przwyitał.

- Wie geht's? (Co u ciebie?) - Zaptał Niemcy.

- I actually have some problems with my wife... ( W sumie mam tochę problemów z moją żoną...) - Odpowiedział szczerze Brytania.

- Ja wirklich? Was ist los? (Naprawdę? Co się dzieje?) - Zapytał zmartwiony?

- We have so many arguments lately... She wants me to stay in the EU, but I don't see the of it anymore... (Ostatnio dużo się kłócimy... Chce żebym został w UE, ale ja już nie widzę w tym sensu...) - Zwierzył się Brytania.

- oh... So...manchmal ist es so (oh... Cóż... Czasami tak bywa...) - Nieśmiało odpowiedział.

- I have a question (mam pytanie) - Zaczął starszy.

- Ja? (Tak?) - Zapytał Niemcy.

- What is your point... Of... Life...? (Jaki jest twój... Sens... Życia...?) - Zapytał.

- So... Ich bin für... jemanden hier (cóż... Jestem tu dla... Kogoś...) - Odpowiedział Niemcy.

- Who? (Kogo?) - Zapytał dociekliwie Brytania.

- Polen... Ich liebie ihn  (Polski... Kocham go) - Odpowiedział lekko zarumieniony Niemcy.

-Oh... I see (Oh... Okej...) - Odpowiedział "niby" lekko zasmucony.

- Weißt du was?Lass uns spazieren gehen. Wir werden viel Spaß als Freunde haben und Sie werden Ihre Probleme vergessen (Wiesz co? Chodźmy się przejść. Spędzimy czas jak kumple i przy okazji trochę zapomnisz o swoich problemach) - Zaproponował Niemcy z uśmiechem.

- Ok - Zgodził się Brytania.

Niemcy i Wielka Brytania chodzili po parku rozmawiając jak dawni kumple, nawet poszli do kawiarni. Wielka Brytania nie chciał ranić tego chłopca, jednakże musiał to zrobić aby pokonać swojego wroga. Już nie raz musiał ranić osobę którą lubił aby zranić swojego wroga. W końcu nadszedł ten czas aby wykonać plan Włocha. 

- Can I take you somewhere? (Mogę cię gdzieś zabrać?) - Zapytał Wielka Brytania.

- Ja,aber wo? (Oczywiście, ale gdzie?) - Zapytał Niemcy.

- You'll see (Zobaczysz) - Odpowiedział krótko.

I tak wyszli z kawiarni. Niemcy zaciekawiony gdzie Brytania go zabierze. W końcu dotarli do miejsca wyznaczonego przez Włocha.

~He's  probably hiding somehere in the bushes like he said. (Pewnie się gdzieś kryje w krzakach tak jak powiedział.) ~Pomyślał Brytania.

Ustali na mostku. Był pięknie przystrojony. Jako, że było już ciemno, małe kolorowe światełka dawały niesamowity efekt. Ustali na środku. Ośiwtlały ich tylko dwie większe lampy i blask księżyca wschodzącego na nocne niebo. To był idealny moment.

- So... Warum hast du mich dorthin gebracht?(Więc, po co mnie tu zabrałeś?) - Zapytał Niemcy.

Wielka Brytania się odwrócił w jego stronę tak, że teraz stali twarzą w twarz.

-  I wanted to tell you something... (Chciałbym ci o czymś powiedzieć...) - Zaczał Brytania.

-ich höre (Słucham) - Zachęcił Niemcy.

- Before I started to have so much arguments with my wife... I knew I didn't love her anymore... I knew that I have fillings for someone else... But I didn't knew who it was... I started to chat with a lot of other countries to find the person I started to love, but for the two months I didn't find this 'someone'... But when I started to chat with you... I felt something... Something I never felt for anyone else... Germany.... I love you ( Zanim zacząłem się tak bardzo kłócić z moją żoną... Już wiedziałem, że jej nie kocham... Wiedziałem, że kochałem kogoś innego... Ale nie wiedziałem kto to jest... Zacząłem częściej rozmaiwać z innymi krajami aby znaleźć osobę, którą kocham, ale przez te dwa miesiące jej nie znalazłem... Ale kiedy zacząłem z tobą rozmaiwać... Poczułem coś... Coś czego nigdy nie czułem przy kimś innym.... Niemcy... Kocham cię) - Zakończył monolog.

Niemcy nie wiedział co powiedzieć. Dopieru po minucie coś z siebie wyrzucił.

-Wissen Sie... Ich.. ich liebe jemand Anderes...  Das wird nicht passieren... Es tut mir Leid...(Wiesz... Ja... Kocham już kogoś innego... To się nie uda Brytania... Przepraszam...) - Przeprosił Niemcy.

Wtedy Wielka Brytania musiał wkroczyć do planu B. Chwycił go za kołnież i zmusił do pocałunku. Niemcy nie wiedział co się dzieje.


























-è successo più velocemente di quanto mi aspettassi...  (Poszło szybciej niż myślałem...) 

OneShots - Rose - Gerpol [ZAKOŃCZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz