Wstałam o 9. Karol jeszcze spał. Wydawało mi się, że noga mnie nie boli. Jednak kiedy wstałam z łóżka zmieniłam zdanie. Ledwo co mogłam chodzić. Wzięłam swój telefon w celu przeglądania moich social mediów. Nie było nic ciekawego jedynie moje koleżanki się o mnie pytały.
Karol: i jak noga boli?
Ja: tak
Karol: wiesz co żal mi ciebie
Zbliżała się już 12 więc zeszliśmy na dół. Mama Karola wypytała mnie dosłownie o wszystko. Kiedy rodzice mnie odebrali pojechaliśmy do szpitala. W kolejce siedziałam może godzinę, a w gabinecie byłam około 7 minut. Noga na szczęście nie była złamana tylko skręcona. Dał mi coś na noge żeby mi się lepiej chodziło i zwolnienie z wf.
W domu byłam już o 15. Od razu poszłam na górę by położyć się w swoim łóżku. Nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam. Do szkoły na razie nie będę musiała chodzić. Bardzo się cieszę z tego powodu.