Chodzę sobie znowu po parku, ale tym razem z Karolem. Trochę dziwnie się zachowuję. W końcu wymusił z siebie słowo.
Karol: może pójdziemy tam na ławke koło fontanny. Muszę się ciebie coś zapytać
Ja: tylko proszę cię mów od razu o co chodzi
Karol: nie wiem czy moje ryzykować przyjaźń
Ja: nie rozumiem
Karol: kocham cię Nina.... Zostaniesz moją dziewczyną?
Ja: co?
Karol: wiedziałem, że to zły pomysł
Ja: nie czekaj po prostu jestem w szoku. Nie sądziłam, że taki chłopak jak ty zechce żebym była jego dziewczyną
Karol: nie przesadzaj
Karol: nie trzymaj w niepewności. Prosta sprawa tak czy nie
Ja: oczywiście, że tak! Kocham cię pieszo!
Karol: czyli księżniczka może być?
Ja: niech ci będzie
Karol: za pare tygodni jest impreza u moich znajomych idziesz ze mną?
Ja: oczywiście, nie pozwolę żebyś jakaś dziewczynę se przyprowadził
Karol: ktoś tu jest już zazdrosny
Ja: tak tak masz rację, a teraz wracam do domu obiecałam mamie, że jej pomogę w cieście bay
Karol: no to ja zabiorę Julkę na plac zabaw pa
Wróciłam do domu. Mama już w kuchni przygotowywała składniki.
Przywitałam się z nią i zaczęłam się przygotowywać. Mama zaczęła temat Karola. Wyciągnęła że mnie, że jesteśmy razem. W tym momencie jak jej powiedziałam zadzwonił telefon. Jak mogłam się domyśleć mama Karola i wiecie co umówiły się na obiad u nas. Słyszałam jak Karol jej przeszkadzał w rozmowie. Kiedy skończyły gadać. Zrobiliśmy ciasto i poszłam na górę. Niespodziewanie usnęłam. Obudziłam się przez krzyki nad moim uchem. Była to Julka.Julka: twoja mama kazała cię obudzić
Ja: ooo Julka moja ulubiona koleżanka tak? Chodź na dół
Zeszliśmy razem na dol przywitałam się z mama Karola i z Karolem. Razem zjedliśmy obiad i później ciasto. Rodzice zaczęli gadać, a my poszliśmy na górę. Oczywiście Julka też poszła.
Julka: co robimy? Pobawimy się?
Ja: tylko mamy problem ja nie mam zabawek
Julka: ten miś! On jest piękny!
Ja: masz rację
Karol: Juleczka siostrzyczko tylko niczego nie zepsuj
Julka: do ciebie siebie odzywam bo mi nie kupiłeś misia jak sobie kupiłeś
kupowałeśKarol: Julka to ten sam miś co kupowałem wtedy. Dałem go Ninie, a ty nie zapomnij, że przyniosłaś mi wstyd i musiałem ci kupić jakoś lalkę barbie
Ja: haha tego nie slyszałam, ale nie kłócićie się.
Resztę wieczoru spędziliśmy przyjemnie. Znalazłam w szafie w salonie pare gier i w nie graliśmy, a później przeszliśmy na xboxa.