1 tydzień później
Pov. Leo
Myje właśnie zęby i zaraz wychodzę do sklepu kupić mamie kawę, mleko i siostrze chipsy. Przez ten tydzień zmieniło się u mnie dużo, przytyłem 3kg, mam o wiele lepszy humor, powoli zapominam o Carli pomaga mi w tym Charlie i Tilly. Bardzo się cieszę, że mam takie osoby blisko siebie. Zakładam buty oraz biorę plecak, żeby nie nosić siatek.30 min później
Wracam powoli ze sklepu, nigdzie się nie śpieszę lubię chodzić na spacery. Postanawiam iść przez park, który nosi za sobą dużo wspomnień. Od tygodnia nie miałem w ręce żyletki, może dla kogoś to bezsensowna informacja, ale ja jestem z siebie w pewnym sensie dumny. Nawet nie pomyślałem o niej, cały czas byłem zajęty przez osoby, które kocham. Widzę na ławce smutną dziewczynę - całkiem ładna - pomyślałem, ale Leo przecież ty jesteś ge... i tego w sobie nie lubię. Podchodzę do niej i siadam obok, ukradkiem spoglądam na nią, spojrzała się na mnie jakby zobaczyła ducha
- czego chcesz? - syknęła
- chciałem zapytać co się stało, że siedzisz sama taka smutna o tej porze w parku - odpowiedziałem grzecznie
- Co cię to obchodzi - mówi przez zęby
-ehh... - przeciągnąłem i spojrzałem się na rudowłosą
- chcesz radę na przyszłość? - zapytała i powoli zaczęła wstawać z ławki, nie dała mi odpowiedzieć i od razu rzuciła oddalając się ode mnie - nigdy nie ufaj ludziom, nawet tym najbliższym - zaraz zniknęła z pola mojego widzenia. Ktoś ją musiał mocno skrzywdzić - pomyślałem. Zacząłem iść w stronę wyjścia z parku, ale usłyszałem znajomy mi głos, przybliżyłem się do niego. Zauważyłem osobę w kapturze siedzącą na ławce i rozmawiającą przez telefon.
-Prawie wszystko spieprzyłem - mówi znajomy mi głos, no tak to Charlie, który za chwile mówi dalej
-Rozumiesz że nienawidzę go okłamywać? Leondre nie jest taki głupi i w końcu domyśli się ze go okłamałem i tak ostatnimi czasy przeżywa trudny okres, a ja go jeszcze pogarszam - czyli on mnie okłamał?! Czuje jak wszystko zaczyna mi się trząść, powoli zbliżam się do niego.Pov. Charlie
- A jak Ci z nim idzie - Karol śmieje się mi do słuchawki
- jak mi idzie jak mi idzie eh... On jest zbyt łatwy abym... - nie dokańczam bo słyszę cichy szloch za plecami, odwracam się a tam Leo. Cały się trząsł, a po jego policzku powoli zaczynały spływać łzy. Rozłączyłem się i po chwili zobaczyłem biegnącego w druga stronę Leo, od razu rzuciłem się w pogoń za nim. Było łatwo, chłopak był taki chudy że jego mięśnie nie dawały rady. Złapałem Leondre w talii i odwróciłem do siebie, popatrzył się na mnie swoimi zeszklonymi brązowymi oczami, a ja nie mogłem się powstrzymać.Jak Polsat XD Więcej emocji w tym rozdziale, a kolejny już jutro ❤️
CZYTASZ
Zakład o uczucia | Chardre¿
Fanfiction- On jest zbyt łatwy abym... - nie zdążyłem dokończyć kiedy zza drzewa wyłonił się Leo oczy miał bliskie płaczu a ciało całe się trzęsło. Musiał wszystko usłyszeć pomyślałem.