^9^

103 4 5
                                    

Pov. Charlie
Ciężko otwieram swoje oczy i od razu tego żałuje promienie słońca padają mi prosto na twarz, jest mi okropnie sucho w gardło. Ledwo wstaje z łóżka i idę do kuchni po szklankę wody, po czym wracam do pokoju i biorę do ręki swój telefon. Po odblokowaniu ukazuje mi się włączony notatnik a w nim napisane:

Wszystko przeczytałem, wiem co chcesz ze mną zrobić. Nie poznaje Ciebie Charlie...
Leo

Cholera musiał przeczytać wiadomości z Karolem - mówię i rzucam pustą szklanką o podłogę.

Pov. Leo

Budzi mnie zaspany głos Tilly, która informuje mnie że przygniatam jej rękę. Od razu się podnoszę i przepraszam za to. Siadam na skraju łóżka i chowam głowę w ręce, czuje jak coś od tylu się do mnie przytula -Leeoo - przeciąga Matilda i po chwili dodaje - może powinieneś spotkać się z Charliem i wszystko sobie wyjaśnienie... może to nie o Ciebie mu chodziło - rozluźniam ręce siostry i uwalniam się z jej uścisku - to nie ma sensu, zranił mnie.., - mówię i wstaje z łóżka - postaram się o nim zapomnieć i tyle - szybko dodaje i podchodzę do drzwi - proszę Leo zrób to dla mnie, wiem ze nie chcesz go stracić tak jak i on ciebie - słodkim głosem odpowiada. Głośno wypuszczam powietrze z ust i wychodzę z jej pokoju. Słyszę dzwonek telefonu wychodzący z mojego pokoju, powoli ruszam w jego stronę i biorę Iphona do ręki, widzę napis Charlie. Ściskam mocno telefon, czuje jak do oczy napływają mi łzy, ale postanawiam odebrać.
-Halo? - prawie że szepczę
-Leondre możemy się spotkać?
-Po... po co? - strasznie się jąkam
-Wiem że przeczytałeś rozmowę z Karolem i chcę Ci opowiedzieć jak było na prawdę. Za 1 godzinę w parku okej?
Nie wiem czy tego chcę, ale chyba za bardzo go kocham żeby mu odmówić
-Mhm - rzucam i się rozłączam
Boję się tego spotkania, boję się że ulegnę mu nawet gdy będzie kłamał, a on nie umie dobrze kłamać. Schodzę do kuchni zjeść śniadanie, a tam wita mnie moja mama.

1h później 

Siedzę w parku na tej samej ławce co zawsze, czuję jak szybko bije mi serce.
-Hej Leo - słyszę zza siebie
-Hej... - mówię bez żadnych emocji
-Słuchaj, wiem że to co przeczytałeś było złe. Ale to były tylko żarty, wczoraj byliśmy pijani i tylko sobie żartowaliśmy, wiesz przecież że nigdy bym ci nie zrobił takiego świństwa - albo mówi prawdę, albo bardzo dobrze nauczył się kłamać
-Naprawdę? - pytam z nadzieje w oczach
- Oczywiście! - krzyczy i zaczyna się śmiać, a ja przytulam go i mówię że nigdy ma już sobie tak nie żartować. Postanowiliśmy pójść do mnie i pograć na konsoli.
Weszliśmy do domu pierwsze co zauważyłem to Tilly siedząca na kanapie w salonie, która uśmiechała się w nasza stronę.
- Cześć Charlie! - krzyknęła na cały dom, po czym wstała, przywitała się przytulasem z moim przyjacielem i przeszła blisko mnie, tak blisko żeby mogła szepnąć mi do ucha - widzisz mówiłam że się uda.

Tyle na dziś 😅 może być? Dla mnie taki o ten rozdział a mam fajny pomysł jak rozwinąć powieść 😏 Do zobaczenia jutrooo! 🥰

Zakład o uczucia | Chardre¿Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz