Próba (18+)-rozdział 9

2.5K 33 14
                                    

_Deku_

Biegnę do miejsca w którym czuje się bezpiecznie czyli do lasu na środku którego znajduje się dosyć spore jezioro. Siadam i w płaczu rozmyślam co powinienem ze sobą zrobić. Robi się zimniej wiec wkładam ręce do kieszeni.

-Augh!

Skaleczyłem się czymś ostrym. Delikatnie przeszukałem kieszeń aby znów się nie pokaleczyć i znalazłem żyletkę. Aaa to chyba ta którą parę lat temu tu wrzuciłem gdy zerwał ze mną chłopak. Na myśl przyszła mi tylko ta jedna myśl. Może kaleczenie się da mi trochę satysfakcji? Złapałem żyletkę, przyłożyłem do skóry i mocno wbijając ją pod skórę przeciągnąłem wzdłuż żył na ręce. Bolało choć nie wiem dlaczego sprawiało mi to ukojenie i ulgę.
Po chwili moja ręka była cała pokryta w krwi oraz mocnych i głębokich ranach. Zemdlałem.

//TIME SKIP//parę godzin później//

Obudziłem się parę godzin później w szpitalu. Nie miałem pojęcia co się stało. Byłem zbyt słaby aby poruszyć ręką a co dopiero całym sobą. Jedyne co pamiętałem to żyletkę w mojej dłoni i dużo krwi. Do sali weszła Uraraka. Gdy zobaczyła że się obudziłem ucieszyła się i zaczęła wypytywać się o moje rany. Nie chciałem kłamać ale mogłaby dokopać się do mojej przeszłości.

-To wszystko wina tego że w lesie grasują niedźwiedzie-skłamałem

-Taa-odpowiedziała podejrzliwie Ura

-No przecież mówię, niedźwiedź mnie zaatakował-powtórzyłem myśląc że nie zrozumiała lub nie usłyszała

-Gdyby zrobił to niedźwiedź, albo miałbyś zakażenie albo już dawno skończyłbyś w jego brzuchu.-podała argumenty niepodważalne-a skąd masz tą żyletkę, hmmm?

-Jaką żyletkę?-udawałem zdezorientowanego

-Tą-pokazała mi moją żyletkę

-Oddaj mi ją!

-Ale przecież to nie twoja, przed chwilą tak mówiłeś, czyżbyś kłamał?

-Taaa znaczy niee!

-Opowiedz mi skąd masz tą żyletkę!

-No dobrze ale nikomu nie mów! Kiedyś chodząc jeszcze do liceum zakochałem się w jednym chłopaku-geju. On odwzajemnił moje uczucie i tak oto byliśmy razem. Jakiś rok później oznajmił że do siebie nie pasujemy i zerwał ze mną przez telefon!-łzy zaczęły spływać mi po policzku-I wtedy zacząłem się ciąć-pokazałem blizny na drugiej ręce

-Boże! Dekuś nie wiedziałam! Wybacz mi, proszę!-błagała Ura

-To nie twoja wina Ura-pocieszałem ją chociaż powinno być na odwrót

-A jak doszło do tego że teraz się pociąłeś?-zapytała 

-TEN CHUJ, BAKUGO! PIEPRZYŁ SIĘ Z JAKIMŚ PRZYPADKOWYM IDIOTĄ!-wykrzyczałem to

-Co?!

Drzwi się otworzyły a za nimi zauważyłem tego popaprańca!

-T-Ty go tu sprowadziłaś?!?-krzyczałem na nią

-Nie widziałam co ci zrobił!-oznajmiła

-Przepraszam-zaczął płakać Katchan i przytulił się do mnie

Odepchnąłem go ale ten nie chciał się odczepić. Ura dała mi znak abym go wysłuchał.

-CZEGO CHCESZ?!-zapytałem wkurwiony

-Przepraszam cię bardzo ja tego nie chciałem to wszystko przez ten PIERDOLONY ALKOHOL!!! Ale nie jestem bez winy! Bo to nie alkohol a ja się bzykałem z tym typem! PRZEPRASZAM!-tłumaczył się chłopak

-Nie wiem czy mogę ci wybaczyć!

-Proszę...-powiedział smutnym i wycieńczony głosem

-Chcesz jeszcze czegoś?!-zapytałem mniej ale nadal wkurwiony 

-Przeprosić! Przytulić! Pocałować!

-Dwa pierwsze masz już wykonane-zaśmiałem się lekko

Podniosłem opuszczoną głowę chłopaka, przybliżyłem się do niego i wpiłem się w jego usta.
Dawno mnie nie całował. Niespodziewanie włożyłem mu język do buzi i zaczęliśmy się całować jeszcze bardziej namiętnie. Ta chwila trwała do momentu w którym do mojego pokoju weszła ucieszona pielęgniarka.

***********536 słów***********

Jestem!

bo pisze te rozdziały tego samego wieczoru a raczej ranka bo jest 00:08 xd

Dopiero co niedawno zaczęłam pisać to opowiadanie a jest już 645 odsłon! Bosze, jak wy to robicie!

Zauważyłam również że lubicie (18+) wiec zaczęłam pisać tego więcej. Cieszycie się?

A i proszę mi nie pisać że piszę o cięciu się i że czytają to dzieci. Jak widać w tytule rozdziału jest (18+) wiec wiadomo że będą zachowania nieodpowiednie dla wieku niektórych osób.

Bayo🏳️‍🌈

My Gay Adventures PL (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz