4.

5.6K 114 21
                                    


- Po co ci te wiadro? - Spytałam kiedy Ashley weszła z wiadrem w, którym mogłam spodziewać się jedynie wody - Ashley! Masz dziewiętnaście lat, jesteś starsza o dwa lata, ale młodsza najwidoczniej w toku myślenia

- To nie było na Ciebie - Starała się wybrnąć z sytuacji - Zapewniam Cię, że jestem dojrzała. Wstałaś?

- Jak widzisz, szukam już nawet ubrań - Przeglądałam szafę szukając czegoś do ubrania na dziś - Ashley pójdziesz ze mną po śniadaniu zakupić jakieś książki?

- Po co Ci książki? - Zapytała

- No Ashley zgadnij po co jest książka. Nie wiesz? Do czytania! - Czasami Ashley nieogarnięta

- Ale po co chcesz tu czytać?

- Bo lubię - Odparłam i zamknęłam szafę mając już ubrania w dłoniach

- No dobra - Przymrużyła powieki - Pamiętasz o domówce? - Dopytała, a ja jedynie skinęłam niechętnie głową - To super!

- Jasne - Odparłam sarkastycznie - Idę do łazienki się ogarnąć

- Okej

Obie wyszłyśmy z mojego pokoju, ale ja poszłam do łazienki, a Ashley do swojego pokoju.

——————————————————————

Na śniadanie babcia upichciła "Full English breakfast"; składa się ono z dwóch jajek sadzonych chrupiącego bekonu, podsmażonych kiełbasek, fasolki w sosie pomidorowym, plastrów smażonego pomidora i opiekanych kromek chleba, a do tego wszystkiego jeszcze dodała babcia "kipper", czyli wędzony śledź.
Poprosiłam dziś o zwykłą herbatę, która babcia oczywiście z uprzejmości mi zrobiła.

- Olivia już dojechała? - Zapytała babcia

- Nie wiem - Odparłam - Pewnie tak. Skoro u nas jest teraz jedenasta siedem to u niej dwunasta siedem

- Wiem kochanie - Uśmiechnęła się do mnie ciepło babcia

- Niedługo Ashley pokaże mi gdzie mogę zakupić książki - Poinformowałam babcię, ale ta machnęła ręką

- A róbcie co chcecie - Zaśmiała się - Jestem wyluzowaną babcią, pamiętam Sharon

- Postaram się - Odparłam z lekkim uśmiechem - Jeju, to jest przepyszne. Będzie mi tego po wakacjach brakować. Tej przepysznej angielskiej kuchni

- Oprócz herbaty - Dodała Ashley, a ja odrazu się z nią zgodziłam

Babcia uśmiechnęła się słabo, a potem wróciła wzrokiem do talerza.

   ——————————————————————

- Zostało jakieś dziesięć minut do sklepu - Powiadomiła mnie Ashley

- To dobrze - Zakręciłam kosmykiem swoich brązowych włosów - Ashley?

- Hm? - Mruknęła

- Co oznacza Twój tatuaż... w sensie co tam pisze? - Zapytałam zainteresowania tatuażem

- "emptiness" - Odpowiedziała, a ja zmarszczyłam brwi

- Pustka? Chodzi Ci, że pustka w Tobie czy Twojej głowie?

Ashley mnie szturchnęła niczym oburzone dziecko moimi słowami.

- Spadaj. Jestem bardzo inteligentną osobą - Podniosła zabawnie głowę do góry, a ja wybuchnęłam śmiechem - Przestań! Jestem mądra!

- Widać po tym jak przyszłaś z wiadrem - Przypomniałam jej poranną sytuację, a ta machnęła ręką

- Kwiatki miałam podlać

Don't let him go // H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz