Granatowowłosa kurcząc się wpadła w ramiona zielonookiego. Osłabiona podniosła powieki i spojrzała na niego. Momentalnie z ich oczu zaczęły się lać łzy. Adrien nie miał serca jej wypuszczać ze swoich ramion, już nigdy. Przeżyli tak wiele i wciąż się nie poddali, historia jak z filmu.
— Ira! — brunet rzucił się w stronę czarnowłosej kobiety — Coś ty narobiła?!
— Musiałam! — podniosła się z kolan i oparła się ramię mężczyzny — Ty to serio nie masz wyobraźni! Nie domyślasz się, jak to się mogło skończyć?
— Były jeszcze inne wyjścia! — położył ręce na jej ramionach — Nic ci nie jest?
— Nie, Avar. Ja tylko... — spojrzała w stronę dwójki bohaterów — Musiałam.
— Już dobrze. — jego głową automatycznie skręciła w tą samą stronę, co jej.
Oboje podeszli bliżej nich. Przed dwójką superbohaterów stanęła młoda kobieta, o czarnych do ramion włosach i dużych niebieskich oczach. Zaraz obok niej stał dobrze zbudowany brunet, o zielonych tęczówkach. Niebieskooka zaszklonymi oczami spojrzała na Marinette.
— Marinette... — odezwał się kobiecy, znajomy jej, ale nieco niższy głos — To chyba czas najwyższy, żebyś w końcu poznała całą prawdę. — speszyła się.
— Kim wy... — w jej głowie zaświeciła się lampka — Tikki?!
— Plagg?! — blondyna zamurowało.
— To my, dokładnie my... — na twarzy Avara pojawił się szczery uśmiech — No może nie my, bo Avar i Ira — wskazał na dziewczynę obok.
— Avar i Ira? Nic z tego nie rozumiem! Dlaczego jesteście ludźmi, co się wydarzyło?! — potrząsnęła głową — Nie nadążam!
— Wszystko wam wyjaśniamy, ale udajmy się w spokojniejsze miejsce... Ale najpierw, muszę zrobić to, co do mnie należy — podniosła rękę do góry i zaczęła mamrotać pod nosem, jednak zdezorientowana fiołkowooka przerwała jej.
— Stop! — wszyscy na nią spojrzeli — Co z Ilayą? — zmartwiła się.
— Zaufaj mi. — uśmiechnęła się i kontynuowała. Przymknęła oczy.
Mieniący się na wszystkie kolory pył rozniósł się w każdą z czterech stron świata, naprawiając to, co miał pod nogami. Budynki i stare kamienice wyglądały jak nowe. Trawa nabrała piękny, zdrowy odcień zieleni. Wokół nich zaczęli już przechodzać się zszokowani ludzie. Marinette i Adrien zaczęli się rozglądać i podążać za niezwykłym zjawiskiem. Avar złapał obydwoje za ramiona i razem z nimi obserwował to, co właśnie się działo. Ira szepcząc delikatnie poruszała opuszkami palców. W jednym z okien stał Mistrz Fu. Granatowowłosa widząc go uśmiechnęła się, ale ten widok zasłoniły jej światełka. To był ostatni raz kiedy go widziała. Staruszek z szerokim banem na twarzy zniknął.
— Mistrzu! — wyrwała się i pobiegła kilka kroków dalej — On tam był! Zniknął!
— Marinette... Zaraz wszystkiego się dowiesz — brunet zapewniał ją.
— On... — wtuliła się w ramię Adriena.
Na bruk opadli zmęczeni Luka, Kagami i reszta przyjaciół, w tym Alya i Nino. Łapali się kurczowo za głowę, by zaraz potem dołączyć do swoich zmartwionych rodzin, krążących gdzieś niedaleko. Uwagę Marinette i Adriena zwróciła jednak dość nietypowa para, a była nią Kagami i Luka. Razem, w swoich objęciach.
— I jest! Gotowe. — Złapała Marinette za rękę i wszyscy razem udali się do mieszkania Alyi i Nino, którzy przyczepili się do oddalających się im dwóch znanych i dwóch obcych twarzy.
CZYTASZ
Nieidealni ~ Miraculous✔️
FanficDruga część! Pierwsza - "Prawie Idealni" Trzecia - "Idealni" Misja wykonana, ale życie toczy się dalej. Wcześniej kręciło się wokół pracy i samego siebie. Minęło zaledwie kilka lat, gdy pojawiły też inne problemy i nie "ważne", a "ważniejsze" spr...