Rozdział I

30 4 1
                                    

W pewnym lesie na granicy dwóch królestw znajdował się koszyk, a z niego dobiegł płacz dziecka. Nadchodziła noc, a gwiazdy zaczęły wychodzić zza chmur, tak samo jak księżyc, który zaczął oświetlać swoim nikłym światłem niemowlę, te dzięki temu powoli się uspokajało i po kilku minutach zasnęło.

W dalszej części lasu coś przemknęło przez zarośla, był to wilk o czarnej jak noc sierści który najwyraźniej przed czymś uciekał, gdy zwierzę odwróciło łep by spojrzeć za siebie to nagle wpadło na kogoś, co spowodowało wywrócenie się osobnika, przez co wilk leżał teraz na nim.

- Yuma i tak nie uciekniesz, doskonale to wiesz że jestem szybszy, a teraz złaź ze mnie, dusisz mnie.

Wilk wykonał proźbę lecz powarkiwał przy tym.

-Nie dąsaj już się tak, kiedyś może ze mną wygrasz.. No oczywiście może

Postać zaczęła się śmiać, wilk prychnął, a następnie usiadł na ściółce leśnej, a jego ciało powoli zaczęło się zmieniać, po krótkiej chwili na miejscu wilka stał młody chłopak o czarnych włosach i kasztanowych oczach, wyglądał na 16 lat.

- To jest nie sprawiedliwe, zawsze jesteś szybszy Kaito, nawet teraz nie wiadomo kiedy znalazłeś się przede mną.

Młody wilkołak założył ręce na klatce piersiowej i zrobił naburmuszoną minę, by następnie spojrzeć na przyjaciela.

Kaito miał czerwone oczy, jasno brązowe włosy, był dość szczupły i miał bardzo bladą cerę.

- Wiesz doskonalę że nie dorównasz mi przez dłuższy czas, między nami jest znacząca różnica, ty odkryłeś swoje umiejętności w wieku 12 lat, ja w wieku 10, 2 lata różnicy robią swoje.

- Nie moja wina że wampiry mają swoje zdolności szybciej od wilkołaków.

Czerwono oki chłopak zaśmiał się a następnie rzekł.

- To nie ma nic do rzeczy że jestem wampirem, każdy odkrywa swoje moce kiedy indziej, wilkołak może odkryć swoje zdolności wcześniej niż wampir, ale u ciebie było inaczej, bo to ja byłem pierwszy.

- Nie denerwuj mnie już!! - Wilkołak podniósł głos zirytowany i już miał wykłucać się z przyjacielem lecz zdawało mu się że coś usłyszał, nie odezwał się i zaczął nasłuchiwać.

- Co ty się tak nagle uspokoiłeś Yuma, czyż byś zorientował się że i tak przegrasz w naszej kłótni.

Śmiech wydobył się z jego gardła, lecz Yuma szybko zakrył usta Kaito ręką.

- Wsłuchaj się, wydaje mi się że coś słyszę.

Chłopak był nadzwyczaj poważny co zdziwiło wampira, ponieważ to zdarzało się dość nieczęsto, Kaito zrobił to o co prosił go przyjaciel, wysłuchał się w odgłosy lasu, wytężył swój słuch lecz nic nie usłyszał, miał już dać sobie spokój i wrócić do denerwowania przyjaciela, lecz nagle to usłyszał...

- To.. To jest płacz.. Płacz dziecka, rusz się Yuma, musimy to zbadać

Młodszy tylko kiwnął głową i zmienił się w swoją wilczą formę by następnie ruszyć za wampirem, biegli jak najszybciej potrafili, wampir oczywiście był szybszy i dotarł na miejsce jako pierwszy, ale gdy wilkołak dobiegł do towarzysza to od razu zobaczył przed sobą wiklinowy koszyk, a ze środka słychać było płacz dziecka, Yuma spojrzał się na przyjaciela, który w tym momencie zaczął podchodzić do koszyka, kiedy był już przy przedmiocie klęknął i wyjął z niego zapłakane dziecko, o białych jak śnieg włosach i różno kolorowych oczach, prawe oko było koloru czerwieni, a lewe miało barwę złota, wilkołak znów zmienił się w ludzką formę i podszedł do dziecka które trzymał jego przyjaciel.

- Co z nim zrobimy.. Nie możemy go tak tu zostawić.

- Musimy zabrać Zenithara do wioski, starszyzna się nim zajmie.

- A ty co już nadajesz mu imię, nawet nie jest twoim dzi...

Nie dokończył bo uniemożliwił mu to cios w głowę.

- Nie nadałem mu imienia, zerknij do koszyka tam jest kartka, a jak już będziesz zerkał do koszyka to potem go zabierz, ja idę do wioski, mały jest pewnie głodny, a nie wiemy czy to wilkołak czy wampir.

Kaito zaczął iść do wioski, a za nim zirytowany Yuma który niósł koszyk dziecka i rozmyślał nad sytuacją, jego myśli były skierowane na osobę Zenithara, co taki dzieciak robił w środku lasu i gdzie jego rodzicę, ale przez umysł Yumy przemknęła się jeszcze jedna myśl kiedy spojrzał na Kaito który trzymał dziecko tak jak by bał się że może mu coś zagrażać; Zenithar będzie miał wspaniałego starszego brata, tą myślą Yuma skończył rozmyślenia i szedł dalej do wioski tuż za Kaito.

Zmagania sprzecznościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz