~3~

300 13 36
                                    

Teraz dialogi będą wyglądać tak:
T: tom
Tr: Tord
E: Edd
M: Matt
Mogą się też pojawiać Paul i Patrick:
Pu: Paul
Pat: Patrick
Miłego czytania!



Pov. Toma

Okej...muszę przyznać że mnie zaskoczył ale chyba...podobało mi się?
Nie przeszkadzało mi to jak mnie całował. Jego miękkie usta i takie słodkie.

Ohhh...kurwa ja się chyba w nim zakochałem...i co mam teraz zrobić do cholery?! Okej, najpierw muszę się uspokoić. Chodziłem cały czas zdenerwowany, w pewniej chwili wybiegłem i wbiłem do Edd'a może on coś mi poradzi z moimi uczuciami.

T: EDD!! WYŁAŹ DO KURWY NĘDZY!

E: AAAAA!!!! Tom japierdole nie drzyj tak tego ryja!

T: No sorry ale mam sprawy 'sercowe'-
Powiedziałem na szybko

E: W końcu Tom! Myślałem że nigdy sobie nikogo nie znajdziesz! A więc kto to?- zapytał z promienistym uśmiechem i chyba z nadzieją w oczach żeby nic się nie zepsuło.

T: Ale Edd...to nie jest...dziewczyna...- myślałem że mnie wyprowadzi zaraz z swojego mieszkania ale on tylko kazał usiąść mi na krześle.

E: Rozumiem Tom ale powiedz kto to - jeszcze chwila i zaraz tu wybuchnie

T: No bo...ja kocham się w...Tordzie...

Edd'a wmurowało aż, stał i się nie ruszał, cola która była w jego ręku teraz jest na ziemi i się wylewa na podłogę.

E: Ołł....Tom ja nie chcę nic sugerować ani nic ale...nie uważasz że Tord jest niebezpieczny?-

No nie wierzę....Edd po raz pierwszy powiedział że Tord jest niebezpieczny.

E: Daj mi to chwilę przemyśleć Tom...

Pov. Matt'a

Ale ja jestem piękny! Nigdzie nie znajdzie się takiej osoby jak ja!

Pov. Torda

Siedzę na kanapie i łzy dobrowolnie mi spływają po policzku. Czułem się bardzo zmęczony ale oglądałem cały czas telewizor.

/Time skip/

Była 21:32 a ktoś pukał do drzwi. Gdy otworzyłem zobaczyłem Pata i Paula nie spodziewałem się ich tutaj.

Pat: Hejka Tord! Przepraszamy że tak późno ale ktoś mnie poprosił o podwiezienie do twojego domu.

Tr: Pat ale kto? Kto normalny chce jeździć do mnie? Szczególnie że chyba zostaliście mi tylko wy...-
Spuściłem głowę do dołu i zamknąłem oczy, łzy znów zaczęły mi spadać. Nagle poczułem że coś mnie przytula, nie coś a raczej ktoś, był miękki i taki ciepły.

Otworzyłem delikatnie oczy i ujrzałem....Toma?! On się tylko na mnie spojrzał i uśmiechnął się słodko, wytarł moje łzy i pocałował w czubek nosa. Nie wiedziałem o co chodzi, nic już nie rozumiałem.

T: Hej...Tordie nie płacz, jestem tutaj.

Tr: Czy t-to tylko s-s-sen? - spytałem jak bym bał się odpowiedzi bo tak było, chciałem żeby to było naprawdę i jak się okazało...to był zwykły sen...

Gdy spadłem z kanapy w tedy się obudziłem....moje łzy lały się strumieniami, zwinąłem się w kulkę i tak płakałem. Po 15 dziwną wiadomość.

'Otworzysz mi drzwi?'

Podszedłem do drzwi i je otworzyłem tak po prostu, każdy mnie zna w tym mieście i nie odważy się tu przyjść bez mojej zgody chyba że Pat i Paul ale oni dawno śpią. Więc kto to może być?

Tęskniłem...[TomTord] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz