Per. Toma
Tr: Tom czy chcesz może...
Stresowałem się na maxa. Bałem się o co mnie zapyta.
Tr: Zamieszkać że mną i być moim chłopakiem?....
Wryło mnie po prostu w ziemię, stałem jak ten ostatni kołek i patrzyłem na niego.
T: Tord ja...
Tr: Rozumiem jeśli nie będziesz chciał...
T: Oczywiście że chcę! To kiedy mam się wprowadzić?
Tr: Może teraz pojedziemy po twoje ubrania i rzeczy i będziemy mieć z głowy?
T: Tak to dobry pomysł.
/Time skip
Godzina 22:23/Siedzieliśmy już ze wszystkimi kartonami u Torda a raczej w naszym domu i oglądaliśmy telewizję.
Tr: Cieszę się że jednak przyjąłeś moją propozycję skarbie.
I w tym momencie posadził mnie na swoich kolanach i się we mnie tulił.
T: Chodź, idziemy spać bo jestem zmęczony dzisiejszym dniem.
Tr: Jeśli moje słońce chce to tak zrobimy.
Ogarneliśmy się i poszliśmy spać.
Wstałem o godzinie 12:39, zawsze tak długo spałem ale dlaczego Tord mnie nie obudził? Nie chce mi się schodzić z łóżka jest takie wygodneeee.
W końcu wstałem i się ubrałem, szedłem na dół i wszedłem do kuchni. Zobaczyłem Torda siedzącego przy stole jedzą, na talerzu było też jedzenie dla mnie i to jeszcze ciepłe.
Tr: Widzę że moja śpiąca królewna wstała.
T: Tak tak, wstałem już, dej jedzonkoooo. Głodny jestem.
Tord się do mnie uśmiechnął i podał moje ukochane tosty. Jesus ale one dobre! Mógł bym je przez całe życie jeść! Gdy już zjadłem patrzyłem na rogacza który zmywał naczynia i coś śpiewał pod nosem. Zacząłem nucić z nim i tak śpiewaliśmy i nuciliśmy aż Tord nie umył naczyń.
Jakiś czas potem, poszliśmy do salonu obejrzeć film. Postanowiliśmy obejrzeć horror "cmentarz zwierząt" był nawet spoko kilka razy się wystraszyłem przez co w połowie filmu siedziałem na kolanach rogasia i tulił mnie od tyłu, uspokajało mnie to.
Po jakiejś godzinie się skończył film więc znów nie mieliśmy co robić....wiem!
T: Tordi
Tr: Tak?
T: Chodź rozpakować moje rzeczy bo nie do końca to ogarneliśmy a do miasta nie chce mi się iść bo za daleko.
Tr: No okej, chodź.
Time skip 23:21
Uhhhh...jestem zmęczony i to na maxa!
T:....
Tr: Co jest maluszku?
T: Nie nazywaj mnie tak, nie jestem maluszkiem. Umiem sobie poradzić z wieloma rzeczami, aleeeeee....
Tr: Ale?
T: Zmęczony jestem i chcę spać.
Tord nic nie powiedział tylko wziął mnie na swoje ręce niczym pan młody bierze pannę młodą i szedł ze mną do naszego pokoju. Gdy już byliśmy w pokoju commie mnie odstawił i zaczął się rozbierać aż zostały mu tylko bokserki...
![](https://img.wattpad.com/cover/206138029-288-k234280.jpg)
CZYTASZ
Tęskniłem...[TomTord] [ZAKOŃCZONE]
FanficHejkaa To jest moja pierwsza książka Opowiada ona o TomTord Wszystko się dzieje po The End Mam nadzieję że kto kolwiek ją przeczyta Zapraszam