Rozdział 1

33 0 0
                                    

Heja. Jestem Mateusz. Mam 17 lat i jestem dość dobrym uczniem. Mam dobre stopnie, wielu przyjaciół, wspaniałą rodzinę i piękną dziewczynę. Czego chcieć więcej? A no właśnie tego nie wiem, ale czuję, że czegoś mi brakuje. Opowiem wam co się działo w tym roku.
2 września. Pierwszy dzień szkoły, trzecia klasa liceum. Jak zwykle założyłem koszulę i czarne spodnie. Ogarnąłem nieco niechlujnie ułożone włosy i zszedłem na dół do jadalni. Mój dom nie jest zbytnio duży, ale nie narzekam. Zapomniałem wam powiedzieć, że mam siostrę - Gabrysię. Jest ode mnie 2 lata młodsza. Kocham ją całym sercem, ale jest irytująca. Usiadłem obok niej.
- Gdzie mama i tata? - spytałem się jej.
- Pewnie już w pracy. Zrobisz śniadanie? - spytała mrugając oczkami
- Eh no dobrze leniu
Wstałem i poszedłem do kuchni. Gdy wróciłem do jadalni, zauważyłem, że przyszła Tamara - moja dziewczyna. Postawiłem talerze i podszedłem do niej.
- Witaj piękna - objąłem ją i pocałowałem krótko w usta
- Hejka przystojniaku - uśmiechnęła się - gotowy do szkoły?
- Praktycznie tak
Wziąłem telefon i klucze od domu.
- Wracam za godzinę - mówię do siostry
- Ja i tak po apelu pójdę do koleżanek - odpowiedziała
Szliśmy z Tamarą do liceum. Objąłem ją w pasie, a ta obdarzyła mnie szerokim uśmiechem. Gdy dotarliśmy, od razu skierowaliśmy się do sali gimnastycznej, gdzie odbywał się apel. Przetrwaliśmy go i poszliśmy do klasy, by pogadać z wychowawcą - panem Leszkiem. Usiedliśmy oboje w ławce obok innych. Spodziewaliśmy się kolejnej motywacyjnej gadki, ale on powiedział:
- Słuchajcie mamy nowego ucznia w naszej klasie. Powstań i powiedz coś o sobie.
Blondyn o szczupłej budowie ciała wstał niepewnie. Ogarnął włosy z twarzy i spojrzał na klasę.
- Hej, jestem Daniel. Jestem z Białegostoku, przeprowadziłem się tu z mamą, do Warszawy.
Wryło mnie w ziemię. Dlaczego? Bo ten chłopak wzbudził we mnie dziwne uczucie, którego nie mogłem rozwikłać. Popatrzyłem na kolegów i koleżanki z klasy. Dziewczyny były zauroczone nowym, a chłopacy podejrzliwie patrzyli na niego. Uśmiechnąłem się więc i jako gospodarz wstałem z uśmiechem.
- Witaj u nas. Czuj się jak u siebie
Podążając za mną ludzie zaczęli potakiwać. Usiadłem i spojrzałem na swoją dziewczynę. Była dumna, że zdobyłem się na odwagę i powiedziałem cokolwiek. Chłopak usiadł i przez kilka dobrych minut wychowawca mówił o tym, że za rok czeka nas matura itd. Gdy spotkanie się skończyło, podeszliśmy z Tamarą do Daniela.
- Cześć. Jestem Mateusz - podałem mu rękę, którą uścisnął dość delikatnie - a to jest Tamara, moja dziewczyna. Uważaj, żebyś mi jej czasami nie poderwał.
Zaśmiałem się. Oboje dołączyli do śmiechu.
- Miło mi was poznać. Dziękuję, że się odezwałeś, bo normalnie umierałem ze wstydu. - zakrył lekkie rumieńce od stresu, choć to nie umknęło mojej uwadze.
- Nie ma sprawy stary. Do zobaczenia jutro na zajęciach
- Cześć - odpowiedział i poszedł w swoją stronę
Odprowadziłem swoją partnerkę do domu, a sam poszedłem do swojego. Ciągle się zastanawiałem, co takiego jest w tym chłopaku, że wzbudził we mnie ciekawość?
Nie zauważyłem nawet, kiedy byłem przed domem. Otworzyłem go i skierowałem się do swojego pokoju. Zdjąłem koszulę i popatrzyłem na siebie w lustrze. Ciemne, niechlujne włosy. Szczupła i umięśniona sylwetka. Uśmiech niczym z reklamy pasty do zębów. Zaśmiałem się w duchu. Czyli jeszcze umiem się komplementować. Przebrałem się w bluzę z kapturem i jeansy. Pierwszy dzień był całkiem przyjemny. Reszta dnia upłynęła mi dosyć nudno. Jedyne co robiłem, to ćwiczyłem na gitarze akordy do różnych piosenek. Położyłem się spać ok. 23 i wciąż myślałem o dzisiejszym dniu.

Coś jest nie tak...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz