Rozdział 8

5 0 0
                                    

Pov. Nikt

Daniel ostro zdziwiony, chwilę nie wiedział co robić, ale w końcu odwzajemnił pocałunek złożony przez Mateusza. Zamknęli oboje oczy i wczuli się. Brunet uśmiechał się sam nie wiedząc co robić, a blondyn rumienił się coraz bardziej z sekundy na sekundę. Po dłuższej czasie, gdy zabrakło im tchu, oderwali się od siebie nie wiedzieli, co mówić ani co zrobić. Nagle Mateusz zaśmiał się. Daniel zapytał go:
- O co chodzi...? - był skołowany
- Jesteś cały czerwony - na słowa bruneta ten drugi jeszcze bardziej się zarumienił.
- N-no co? Po prostu się nie spodziewałem się tego z twojej strony... - uśmiechnął się słodko
- Szczerze sam nie wiedziałem, że tak umiem.
Śmiali się razem przytulając się do siebie szczęśliwi. Spojrzeli na sobie oboje się uśmiechając. Wstali z ławki i skierowali się do swoich domów. Trzymali się za ręce, gdy nagle zobaczyli pod domem Tamarę. Mateusz nie puścił ręki na Daniela, co zdziwiło tego drugiego. Podszedł z nim. Ona przed chwilą ze smutkiem patrzyła na drzwi, a teraz gdy zauważyła, od razu jej wyraz twarzy zmienił się we wściekłość. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, uprzedził ją brunet:
- Nawet już nie mów! Jestem z Danielem czy ci się podoba czy nie!
- Jak śmiesz?! Powiem w szkole i zobaczymy czy będzie się to podobać innym!
Pobiegła przed siebie zostawiać chłopaków mocno skołowanych. Daniel spojrzał na bruneta i uścisnął jego dłoń, by tamten na niego też popatrzył. Gdy Mateusz to zrobił, blondyn spytał:
- Co robimy..? Bo ja myślę... Żebyśmy lepiej zapomnieli o tym wszystkim - nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo tamten go pocałował. Znaczy się za dużo powiedziane. Po prostu musnął jego wargi swoimi ustami, przez co Daniel się zarumienił.
- Zostaje tak jak jest. Jutro zobaczmy się przed szkołą, oki?
- Dobrze ^^ - pocałował go w policzek i poszedł wolnym krokiem do swojego domu.
Pov. Mateusz
Uśmiechnąłem się szeroko i wszedłem cicho do domu. Słyszałem ciche chrapanie, przez co westchnąłem z ulgą. Poszedłem szybko do pokoju. Już nawet się nie myłem, tylko padłem na łóżko. Zasnąłem praktycznie od razu. Następnego dnia wstałem przed budzikiem. Usiadłem na brzegu łóżka z uśmiechem na ustach. Sięgnąłem po telefon i napisałem do niego:

"Wstałeś już???"
"Już tak xD"
"Wybacz, ale po prostu chciałem do ciebie z rana napisać"

Widziałem, że miał już odpisywać, ale skorzystałem z okazji i ubrałem się w moje typowe ubrania. Usłyszałem dźwięk wiadomości, więc złapałem za telefon i sprawdziłem co napisał.

"Ja wiem ^^, o której się spotykamy?"
"A o której chcesz?"
"No nie wiem skarbie"

Zaszumiało mi w głowie to słowo: "skarbie". Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Z zamyśleń wyrwał mnie kolejny dźwięk dzwonka. Spojrzał na ekran

"A ty o której chcesz?"
"W sumie na 9... Przyjdź przed szkołę o 8.30, oki?"
"Na pewno przyjdę ^^"

Uśmiechnąłem się znowu i poszedłem na dół coś zjeść. Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem wszystkich członków mojej rodziny przy stole. Patrzyli na mnie podejrzanie.
- Co sie stało? - spytałem się ich zaskoczony
- Musimy chyba pogadać - stwierdziła mama
- Mamy do ciebie pytanie... - powiedział mój tata
- O co chcecie się spytać? - odparłem przysiadając się do nich
Popatrzyli na siebie i westchnęli mówiąc:
- Co się stało między tobą a Tamarą?
- Zerwała ze mną, bo uważała, że się zakochałem w chłopaku, który dopiero przyszedł do szkoły. A po co się pytacie? - powiedziałem podminowany. Wyszczerzyłem oczy ze zdziwienia, gdy pokazali posta Tamary

OFICJALNIE OŚWIADCZAM, ŻE MAMY W SZKOLE DWÓCH PEDAŁÓW. SKĄD TO WIEM? BO WŁAŚNIE JEDEN RZUCIŁ MNIE DLA TEGO DRUGIEGO? UWIERZYCIE? MATEUSZ - JEBANYM GEJEM?

Kilka minut nic nie mówiłem tylko gapiłem się w telefon
- C-co do chuja? - spojrzałem na nich.

Coś jest nie tak...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz