— On nie dosłyszy..
Jayden najpierw zastygł, nie wiedział co może zrobić, ale zebrał się do kupy i wyskoczył przed Elizabeth i spojrzał na jego twarz. Zielone oczy i podobne rysy twarzy do starszego brata, czarne cienie pod oczami, uroczy, mały nosek i kolczyk na dolnej wardze. Miał też kolczyki w uchu i był ogólnie ubrany na ciemno.
— Hej! - wydobył z siebie młody - Eliza, tak?
Ciemno włosy podniósł głowę by zobaczyć, kto mu przeszkadza – jednak, gdy zobaczył Jaydena dosłownie nad nim wiszącego przestraszył się lekko.
— Umm.. - Eliza się skołował - znamy się?
Blondynek zarumienił się delikatnie ze wstydu, ale wciąż nie chciał się na nim poddać.
— Nie - odparł - ale chcę Cię poznać!
Chłopak spojrzał na niego zdziwiony, a potem trochę poirytowany. Już miał coś powiedzieć, lecz wtem nagle zadzwonił telefon Jaydena. Spojrzał na ekran i zobaczył na wyświetlaczu "Howard". Przestraszył się chwilę, bo nie wiedział co zrobić, jednakże miłość dopieła swego.
— J-ja przepraszam na chwilkę..!
Wyszedł szybko z sali i poszedł na małe zadupie przy szafkach. Odebrał.
*Hejjj, Misia~ Masz chwilkę? Dosłownie chwileczkę*
— N-no tylko momencik, jestem w szkole..
*Właśnie! Miałem się o to spytać! Jak tam w nowym liceum?*
— Bardzo, bardzo dobrze, ale póki co, wiesz, dopiero tu przyszedłem
*Dopiero? A rok szkolny nie zaczął się przypadkiem jakieś 4 tygodnie temu?*
— Taak.. Ale jakoś nie mogłem się zebrać.. Strasznie mi smutno.. Bo ja jestem tu.. A ty tam w swoim.. StAnFoRd
*Misia.. Wiesz, że ja też tęsknię.. Kocham Cię, nie zapominaj*
— J-ja Ciebie też kocham.. Ale dlaczego akurat tam pojechałeś..? Dlaczego tak daleko..?
*Misia.. Zawsze chciałem tam studiować, wtedy nie wiedziałem, że możesz tak za mną tęsknić, nie wiedziałem wtedy nawet, że będziesz moim bratem..*
Wtem nagle rozbrzmiał dzwonek, który zwiastował zakończenie przerwę i rozpoczęcie kolejnej lekcji.
— Howard.. Właśnie zaczęły się lekcje, muszę kończyć.
*Oh, no dobrze.. Zadzwoń jak przyjdziesz do domu, dziś mam dzień wolny od studiów, więc jestem dostępny do nocy*
— D-dobrze, to.. Pa pa.. Kocham Cię..
*Ja Ciebie też, Misia, zdzwonimy się potem, pozdrów wszystkich jak dojdziesz do domu*
Jayden skończył rozmowę rozłączając się, a wzdychając wrócił do klasy, gdzie zasiadł lekko przygnębiony do ławki. Wciąż myślał o bracie, a brat zapewne o nim.
A może chcemy się przekonać?
Howard siedzi właśnie w zapchanym pokoju, w swoim akademiku ze współlokatorami. Jak to na akademiki przypada, niektórzy z zamieszkujących tu nawet nie powinni tu być. Czemu jest zapchany? Zwykle – nie było miejsc w tym budynku, więc trzeba było się upchać, jedną z tych upchanych osób był właśnie Howard, a wprowadził go jego najlepszy z najlepszych druhów, jakim był Damien. Tak, poszli razem do collegu, a teraz cisną się wspólnie z 7 pozostałych w jednym pokoju z trzema pokojami, które robiły za sypialnię, kuchnię i salon w jednym. Współlokatorami chłopaków są 5 dziewczyn, jedna z pierwszego roku, dwie z drugiego, a kolejne dwie z ostatniego, więc są one najstarsze. Poza nimi, jest jeszcze dwójka innych chłopaków, z trzeciego roku, a co dziwne, jeden z nich jest już żonaty. Już na początku Howard polubił ich wszystkich, a wszyscy polubili jego, więc nie było między nimi konfliktów.
CZYTASZ
Aleksytymia
Romance//uwagaa// mialam kiedys dobry pomysl, ale zeszlam w złą stronę, więc niestety książka nie jest tak dobra, jak na to wskazują odczyty :) "Spod deszczu pod rynnę", mówią.. To nie jest jednak wystarczające określenie, nie dla 16 letniego sieroty, Jay...