Kiedy wrócili do domu, powiedzieli rodzicom o tym co się stało, ale stwierdzili, że dali nabrać się dziewczynce. Wkrótce jednak i oni to wyśmiali i powrócili do ich rutyny. Jayden postanowił nie iść w tym roku do collegu, więc miał wolne, a Howard zaczynał swoją ponowną naukę dopiero za 3 tygodnie. Sebastian i Hunter za to musieli chodzić zwyczajnie do szkoły, przez co bardzo zazdrościli starszym braciom.
Tydzień wkrótce, kiedy Sebastian wyszedł na balkon, żeby sobie usiąść, ujrzał w ich krzakach jakiegoś mężczyznę. Poszedł szybko zawołać Howarda, ale gdy wyszli na dwór, ten już uciekał po ulicy.
— Skurwysyn.. - mruknął szatyn - ah.. Wróćmy do środka.
W południe, trzeba było wyprowadzić psy. Hunter i Sebastian wzięli je więc na smycze i wyszli. Kiedy tak szli, brunet wciąż się nerwowo rozglądał i wyglądał na zestresowanego.
— Seba, co Ci? - spytał zdziwiony Hunter - boisz się czegoś? Bo tak wyglądasz..
— Uh.. - skołował się - zauważyłeś może.. Coś dziwnego?
— Dziwnego? Co masz na myśli?
— B-bo ciągle mi się wydaje, że ktoś na nas patrzy.. - wydukał cichutko - czuję się.. Obserwowany..
Starszy stanął i spojrzał na brata. I ten odwzajemnił spojrzenie, choć trochę niepewnie.
— Sebastian.. Boisz się czegoś? - zapytał.
— Boję się teraz być sam.. Nienawidzę tego uczucia.. Nie zostawisz mnie, prawda? - dygotała mu szczęka, a łzy zbierały w oczach.
Szatyn szybko przytulił go i pogłaskał po włosach.
— Nie martw się.. Nic takiego się nie dzieje.. - szeptał.
— M-mhm.. - mruknął Sebastian - H-Hunter.. Kocham Cię..
— Ja Ciebie też, ale nie płacz, dobrze? - uśmiechnął się ciepło szatyn.
— D-dobrze..
***
Następnego dnia, Hunter powiedział o zdarzeniu na spacerze starszym braciom i poprosił, by coś z tym zrobili. Gdy zastanawiali się, co mogą zrobić, Jay wymyślił coś idealnego.
— Może postaramy się wypełnić jego czas? Obejrzymy coś, zjemy pizzę, nie będziemy wychodzić na miasto - zaproponował.
— Trafny pomysł - rzucił Hunter - pójdę po niego.
Zaraz 16-latek zniknął na górze, a chwilę później wrócił trzymając bruneta za dłoń.
— Słuchaj, mamy propozycję - zaczął szatyn - co powiesz na braterskie leniuchowanie? Wiesz, obejrzymy coś, zagramy, zamówimy jedzonko..
— Mh, ale czekajcie, co tak nagle? - zdziwił się.
— No wiesz.. - westchnął Howard - nie zamierzasz chyba cały weekend siedzieć w pokoju i się dąsać, co? - zaśmiał się - zrobimy coś razem. Chcesz, możemy zaprosić jakiś twoich kolegów, albo—
— Alexa..? - mruknął Sebastian przerywając bratu.
— Oh, jeżeli chcesz, ma dziś wolne - uśmiechnął się Hunter - mogę po niego zadzwonić.
— T-tak.. - zarumienił się.
— To chodź Sebastian - powiedział Jayden - my wybierzemy filmy, a oni wszystko przygotują, będą naszą tanią siłą roboczą.
CZYTASZ
Aleksytymia
Romance//uwagaa// mialam kiedys dobry pomysl, ale zeszlam w złą stronę, więc niestety książka nie jest tak dobra, jak na to wskazują odczyty :) "Spod deszczu pod rynnę", mówią.. To nie jest jednak wystarczające określenie, nie dla 16 letniego sieroty, Jay...