~Zakłopotanie~

107 8 13
                                    

Po ich romantycznej nocy na wzgórku w lesie, siedzieli sobie jeszcze na ich kocyku i dalej oglądali miasto. Właściwie, to znowu tylko Jayden na widoki Los Angeles, a Howard na widoki dla niego jeszcze piękniejsze, czyli na samego blondynka.

- J-JayJay.. - położył dłoń na jego, którą się podpierał z tyłu - chciałbym się Ciebie czegoś spytać..

- Tak? - siwe ślepia chłopaczka spoczęły na starszym - co takiego?

- Wiesz.. - westchnął i przybliżył się tak, że stykali się biodrami - znamy się już niecały rok..

Umilkł na chwilę. Wszyscy dobrze wiecie czego on chce się spytać i wszyscy na pewnie wiecie jaka byłaby odpowiedź Jaydena. Jednakże ostatki swej odwagi wylał na pytanie o randkę, a teraz tak się rumieni, że nie potrafi nic powiedzieć.

"Jak ja mam się go spytać?.." - pytał samego siebie w myślach - "Ja.. Już wiem.."

- Howard? - Jay wyrwał brata z zamysłu i zaczesał kosmyk włosów starszego za ucho, bo przeszkadzało - coś nie tak?

- N-nie.. - wydukał - to, co chciałem się spytać.. To.. T-to..

- Tak?..

- Obiecasz mi, że jak oboje będziemy już dorośli, wyprowadzimy się i razem zamieszkamy..?! - wydusił z siebie.

Jayden na chwilkę zastygł. Wydawało mu się - a raczej na to liczył - że Howard spyta się go, czy zostanie jego chłopakiem. Oczywiście - to właśnie miał w planie zrobić szatyn, jednakże nie podołał zadaniu i zmienił wypowiedź.

"Ale ja jestem tchórzem!" - karcił się ukrywając desperację pod nerwowym uśmiechem.

- Obiecuję.. - mruknął Jay, po czym przyciągnął szatyna za jego kożuch i ucałował w usta.

***

Kiedy wrócili do domu, zastali swoich rozwścieczonych rodziców. Dziwili się, czemu partnerzy są źli,ale już po chwili otrzymali odpowiedź.

- Wiecie, która jest już godzina?! - spytał cichym krzykiem Austin.

- Nie.. - odpowiedzieli w tym samym czasie.

- Jest już grubo po pierwszej! - Ravi pochylił się nad synami - mieliście być przed 12.00!

- Ojciec mówił - poparł go partner - co wy tam na mieście robiliście, że tak późno wróciliście?!

Oboje spojrzeli na bok i zarumienili się.

"Co ja mam im powiedzieć?" - sam zadawał sobie pytania - "Nie oznajmię teraz przed nimi, że go kurewsko wyruchałem, co to miałoby w ogóle znaczyć?!"

- Howard wziął mnie na górę w lesie i było tam tak ładnie, że straciliśmy poczucie czasu, naprawdę przepraszamy.. - Jayden robił słodką minkę, by wymusić na partnerach skruchę.

Blondynek wiedział, że nikt nie może się oprzeć jego szczenięcym oczętom, dlatego je robił, żeby wzmocnić na nich swój atak, splątał paluszki u dłoni i wydął dolną wargę. Ravi westchnął głęboko i złapał się za czoło.

- Dobra, po prostu.. - mruknął brunet - po prostu idźcie już spać, konsekwencje swojego zachowania poniesiecie jutro.

Oboje z chłopaków skinęli głowami i poszli szybko do góry. Starali się nie śmiać głośno, gdy wpadli do pokoju blondynka, a po tym rzucili się na łóżko, by zaraz leżeć i chichotać.

AleksytymiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz