Minął rok odkąd Jonghyun na zawsze odszedł. Minął rok odkąd moj i Jonghyuna syn się urodził. Moje życie się zmieniło. Stałam się przedewszystkim żoną i matką. Byłam szczęśliwa, ale gdzieś w sercu czułam te pustkę po nim. Kiedy odszedł ciężko mi było o nim zapomnieć naszczęście miałam Minho, który mi pomagał. Jest idealnym ojcem i ojcowanie dobrze mu służy. Fani zespołu chyba się pogodzili z tym, że Minho ma syna i ,że ja jestem jego żoną. Ale inaczej jest ze mną. Jestem szczęśliwa mając przy sobie bliskich, ale to nie jest to samo... Czuje gdzieś w głębi sobię, że to nie jest moje miejsce.
Mój syn, który nazywa się Jonghyun po ojcu jest dla mnie ważny i kocham go bardzo. Jedyny problem jest taki, że gdy patrzę w jego oczy to widzie Jjonga... To czasami mnie przerasta. Gdy jestem z nim sama w domu czesto płacze z tęsknoty. Minho o tym nie wie, nikt nie wie, że ja tęsknie za Jonghyunem, który już odszedł. Udaje, że pogodziłam się z jego odejściem, ale prawda jest taka, że chciałabym by on nie odchodził...
Każdego dnia zastanawiam się czy Jonghyunowi jest teraz dobrze, czy jest szczęśliwy i czy nie jest smutny i samotny... Zastanawiam się czy wgl widział swojego syna i czy patrzy na nas z góry... Chciałabym bardzo to wiedzieć...
-Mendy? Jesteś tu? - usłyszałam glos Minho, który właśnie wrócił z kręcenia sceny do filmu.
- W sypialni Jonga- odpowiedziałam cicho by nie obudzić śpiącego w kołysce dziecka
Chwilę po tym Minho wszed do pokoju naszego synja i obiął mnie od tyłu. Rozluźniłam się i odchyliłam lekko głowę, by Minho bez problemu mógł położyć głowę na moim ramieniu. Oboje przez chwilę patrzyliśmy na naszego syna w milczeniu. Aż w końcu Minho się odsunął i odwrócił mnie w swoją stronę. Widziałam, że coś jest nie tak. Chłopak odkąd Jonghyun odszedł był zawsze uśmiechnięty, cieszył się, że ma mnie i, że Jong ofiarował mu swojego syna pod jego opiekę. Nigdy się nie smucił, przynajmniej nie przy mnie.
- Coś się stało? - zapytalam patrząc w jego oczy.
- Idę do wojska... Tak jak Onew i Key. Udało mi się dostać do... - zaczął ,ale ja mu przerwałam pocałunkiem
- Gratuluję bardzo chciałeś tam trafić. A kiedy masz się tam zgłosić?
- Za kilka dni... Eh.. Będę tęsknić - powiedział i obiął mnie
- Wiem.. Ja i Jonghyun też - powiedziałam i spojrzałam na swojego synka
- Moi rodzice się wami zaopiekują, nie bedziesz sama
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Nigdy nie jestem sama. Chyba, że w toalecie - zaśmiałam się, a Minhi razem ze mną
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.