Trzymałam go mocno za rękę i nie pozwoliłabym jakiejś sile nas teraz rozdzielić. Na szczęście Jonghyun wciąż był tuż obok mnie. Cały czas mnie mocno trzymał i tak jak ja szedł z nadzieją w stronę światła. Czułam się jakbym weszła teraz do jakieś świetlistej mgły. Unosiłam się razem z Jonghyunem w powietrzy i jedynie czego teraz pragnęliśmy to wieczny spokój.
-Boisz się?- zapytał mnie nagle chłopak
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odwróciłam się do niego i spojrzałam na jego lewy profil. Chłopak wyglądał tak spokojnie i szczęśliwie jak jeszcze nigdy. Ja czułam zupełnie to samo co on. Wszystkie moje zmartwienia odchodziły tak samo jak świat, który zostawiałam za sobą. Na chwile odwróciłam się za siebie i zobaczyłam tam jeszcze Minho. Chłopak stał kilka metrów za nami i patrzył w naszą stronę ze łzami w oczach. Kiedy zobaczył, ze na niego patrze, uśmiechnął się i pomachał na pożegnanie. Poczułam wtedy, że w końcu mogę od nich odejść...Zawszę będę w ich pamięci, ich wspomnieniach i sercach. Zawszę będę ich chronić z góry i nie pozwolę, by cierpieli.
-Nie, nie boję się- odpowiedziałam Jonghyunowi, a gdy ten się odwrócił i spojrzał na mnie od razu się zatrzymaliśmy i spojrzeliśmy głęboko w oczy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Nie wiem kim się staniemy gdy tam przejdziemy, ale ja chce być zawszę przy tobie. Chce cię zawszę chronić, chce być niczym twój anioł stróż... Chce być kochanym zawszę tylko przez ciebie. Kocham cię i nie pozwolę nikomu nas rozdzielić- powiedział patrząc mi prosto w oczy. Kiedy to usłyszałam zaczęłam płakać. Jonghyun zaśmiał się uroczo i zaczął ocierać mi łzy.
-Jonghyun ja też cie kocham i nigdy nie przestanę. Również chce być zawszę sobą, nie widzę siebie bez ciebie obok. Jesteś dla mnie wszystkim i zmieniłeś mnie na lepsze. Nigdy nie pozwolę ci odejść i ja też od ciebie nie odejdę
-Czyli zgodziłabyś się zostać moją żoną?- zapytał z czarującym uśmiechem, który radował moje serce
-Oczywiście , że tak!- krzyknęłam i wtuliłam się w jego ciało
Jonghyun odetchnął z ulgą i przytulił mnie tak mocno jakby chciał złączyć na zawszę nasze duszę. Uniosłam głowę i po chwili poczułam jego usta na swoich. W tedy oboje zaczęliśmy znikać. Światło zaczynało świecić coraz to mocniej, ale mnie to nie obchodziło..Liczył się tylko Jonghyun i jego ostatnie słowa:
-Zawszę będziemy ich chronić, zawszę będziemy w ich sercach, ale to ty będziesz zawszę przy moim boku. Dziękuję ci.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
IN MEMORY OF KIM JONGHYUN (08.04.1990r.- 18.12.2017r.)
13.03.2020r.
_______________________________________________
Nie wierzę , że to już koniec. Temu opowiadaniu poświęciłam naprawdę wiele czasu i mam nadzieję, że wam się ono spodobało. Proszę powiedźcie, że nie zmarnowaliście swojego czasu na czytanie tego haha :D
To niestety koniec historii SHINee GHOST ,ale obiecuję że nie skończę z wattpadem. Licze na to, że moi wierni czytelnicy będą nadal mnie wspierać i czytać moje inne ff. Proszę was o napisanie szczerego komentarza pod ostatnim rozdziałem tej książki i zachęcam do wpadania na mój profil gdzie znajdziecie inne opowiadania o SHINee i będącym w naszych sercach Jonghyunie :*
Dziękuję :**
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.